Bratobójcza rzeź Włochów

Bratobójcza rzeź Włochów

W czasie wojny domowej na Półwyspie Apenińskim w latach 1943-1945 zginęło prawie 200 tys. osób

Włochy przystąpiły do wojny po stronie III Rzeszy Adolfa Hitlera 14 czerwca 1940 r. A 10 lipca 1943 r. na Sycylii wylądowały wojska brytyjsko-amerykańskie. Włosi byli już zmęczeni trzyletnią wojną wywołaną przez faszystów, która do tego dnia pochłonęła 200 tys. ofiar. Do końca kwietnia 1945 r. ta liczba niemal się podwoiła – 395 tys. zabitych. Jednak ludzie mieli ginąć w Italii jeszcze długo po zakończeniu II wojny światowej.

Operacja „Oś”

25 lipca 1943 r. Wielka Rada Faszystowska po 21 latach odsunęła od władzy Benita Mussoliniego. Tego samego dnia duce pojechał do króla Włoch Wiktora Emanuela III, który zażądał jego dymisji ze stanowiska premiera. Mussolini nieoczekiwanie się zgodził. Król obiecał mu nietykalność, ale słowa nie dotrzymał. Razem z nowym premierem, marszałkiem Pietrem Badogliem, podjęli decyzję o aresztowaniu dyktatora. Od tego momentu w szeregach armii nastąpił rozłam. Starsi oficerowie i żołnierze, zwłaszcza z południa, zaczęli z dumą nosić odznaczenia za walki z państwami centralnymi z poprzedniej wojny, natomiast młodsi, o sympatiach faszystowskich, na hełmach malowali sobie napis „Viva il Duce!”.
3 września 1943 r. została podpisana kapitulacja Włoch, oficjalnie ogłoszono ją 8 września. Tego samego dnia wojska niemieckie rozpoczęły operację „Achse” („Oś”) – rozbrojenia włoskich jednostek w kraju oraz na terytoriach okupowanych przez Włochy. Ponad milion włoskich żołnierzy miało zostać internowanych i rozbrojonych. Niemcy poradzili sobie z tym nad wyraz sprawnie i szybko, zaskakując aliantów, którzy zakładali, że kapitulacja sojusznika sparaliżuje działania Wehrmachtu. W wielu jednostkach wybuchały bunty, jednak najmniejsza próba oporu stawiana przez włoskich żołnierzy była brutalnie dławiona. Na greckiej wysepce Kefalonia niemal cała Dywizja Piechoty „Acqui” została wybita do nogi. Natomiast Dywizja „Venezia” na Bałkanach natychmiast podporządkowała się Niemcom. Podobnie osławiona jednostka komandosów-płetwonurków z X Flotylli MAS dowodzona przez zagorzałego faszystę, kmdr. por. Junia Valeria Borghesego. Antonio Cucciati, późniejszy żołnierz X Flotylli MAS, tak pisał: „Kiedy człowiek honoru bierze udział w wojnie, powinien pozostać po tej samej stronie, po której ją zaczął. Dla nas 8 września był czarnym dniem w historii kraju”. Podobnie uważało wielu młodych Włochów.
W tym samym czasie włoski Korpus Pancerno-Motorowy gen. Giacoma Carboniego próbował bronić przed Niemcami Rzymu. Przegrał dwudniową walkę. Linia podziału przebiegała między najbliższymi członkami rodziny. Oficer marynarki Alberto Conte opowiedział się po stronie nowego rządu, jego brat Vittorio, żołnierz 1. Dywizji Bersalierów, jako ochotnik walczył w armii nadal wiernej Mussoliniemu.

Faszystowska północ, królewskie południe

12 września 1943 r. oddział komandosów pod dowództwem Ottona Skorzeny’ego uwolnił Mussoliniego z więzienia na szczycie Gran Sasso. Po przesiadce w Wiedniu duce poleciał do Monachium, gdzie spotkał się z rodziną, a 14 września stawił się w kwaterze głównej Hitlera. W Niemczech spotkał się także z Robertem Farinaccim i Giovannim Preziosim z Partii Faszystowskiej i z dumą zapowiedział: „A teraz zaczynamy od nowa”. 18 września 1943 r. na falach Radia Monachium duce obwieścił utworzenie Republikańskiej Partii Faszystowskiej i wprowadzenie 25 września na terenach okupowanych przez Niemców Włoskiej Republiki Socjalnej (RSI). III Rzesza nie zgodziła się jednak, aby siedzibą rządu stał się Rzym lub Bolzano. Władza faszystowska musiała przenieść się do Salò nad jeziorem Garda. Do nowej partii faszystowskiej wstąpiło łącznie ok. 500 tys. osób.
Program odrodzenia faszyzmu został ogłoszony na kongresie partii w Weronie w listopadzie 1943 r. Odrzucał on monarchię, potwierdził ustawodawstwo antysemickie i rasowe z 1938 r. oraz zapowiedział walkę na śmierć i życie z bolszewizmem i „światową plutokracją”. Program przewidywał też liczne upaństwowienia przedsiębiorstw i ziemi, podwyżkę płac o 30% i zwiększenie racji żywnościowych. Dodatkowe przydziały artykułów spożywczych i odzieżowych mieli dostać robotnicy.
Pierwszym zadaniem nowego rządu było rozprawienie się ze zdrajcami z 25 lipca, którzy nie zdążyli uciec z okupowanej części państwa. Przed sądem stanęli były minister spraw zagranicznych Włoch i zięć Mussoliniego Galeazzo Ciano oraz marszałek Emilio De Bono, którzy byli współinicjatorami usunięcia dyktatora. Po krótkim procesie zostali rozstrzelani 11 stycznia 1944 r.
Na południu kraju, w Brindisi, przy wsparciu aliantów ulokował się włoski rząd z królem Wiktorem Emanuelem III i następcą duce Pietrem Badogliem, który zbiegł z Rzymu przed zajęciem go przez oddziały Wehrmachtu. Pod jego władzą pozostawały tylko prowincje Lecce, Bari, Brindisi i Tarent, które zostały wyzwolone przez brytyjską 8. Armię. 13 października 1943 r. rząd włoski wypowiedział wojnę III Rzeszy. Do walki u boku aliantów zorganizowano 1. Zmotoryzowaną Grupę Bojową, przekształconą wiosną 1944 r. we Włoski Korpus Wyzwoleńczy pod dowództwem gen. Umberta Utiliego, który walczył od zimy 1943 r. do końca wojny. Łącznie rząd włoski wystawił do walki przeciwko Osi ok. 100 tys. ludzi pod dowództwem jednego z najzdolniejszych marszałków armii włoskiej, weterana frontu wschodniego i walk w Tunezji, Giovanniego Messego.

Rozłam w armii i w Kościele

16 października 1943 r. marszałek Rodolfo Graziani podpisał z feldmarszałkiem Wilhelmem Keitlem, szefem Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu, umowę o utworzeniu nowej armii włoskiej. Obok regularnej armii, która składała się z czterech dywizji piechoty szkolonych w Niemczech i wielu jednostek pomocniczych, została utworzona Republikańska Gwardia Narodowa (GNR), którą dowodził Renato Ricci. Zbrojnym ramieniem faszystów były Czarne Brygady dowodzone przez Alessandra Pavoliniego. Wkrótce ponad 40 brygad śmierci będzie siało zniszczenie wśród własnych obywateli. Kmdr ppor. Junio Valerio Borghese, nazywany „Czarnym Księciem”, organizuje prywatną 50-tysięczną armię, której żołnierze będą walczyć z aliantami i partyzantami. Odtworzone zostaje również lotnictwo oraz szczątkowa marynarka wojenna. Do października 1944 r. siły zbrojne RSI wspierające oddziały III Rzeszy mają niemal 650 tys. żołnierzy. Prawie 20 tys. Włochów służy we włoskiej dywizji Waffen SS.
Do rozłamu dochodzi nie tylko w armii, ale i w Kościele. Na czele zwolenników duce staje ks. Tulio Calcagno, przyjaciel sekretarza partii faszystowskiej i antysemity Roberta Farinacciego. Calcagno i jego poplecznicy nie kryją się z sympatiami pronazistowskimi, atakują przy tym Watykan. Na łamach czasopisma „Crociata Italica” postulują utworzenie narodowego Kościoła włoskiego niezależnego od władzy papieży. Ruch ten popiera 350 wysokich hierarchów kościelnych oraz niemal 6 tys. księży i zakonników.
Na północy kraju rośnie w siłę partyzantka. Część włoskich żołnierzy i oficerów po ogłoszeniu rozejmu ukryła się z bronią w ręku w masywach Apeninów czy w dolinach alpejskich, tworząc zalążki oddziałów partyzanckich. Najpoważniejszą siłą wśród nich są komunistyczne brygady im. Garibaldiego, w których znaleźli się bojownicy doświadczeni w Hiszpanii. Stosunkowo liczne są też socjalistyczne oddziały im. Mateottiego, „białe” brygady, bliskie środowiskom katolickim, i brygady monarchistyczne. Przez te oddziały przewinęło się ok. 233 tys. ludzi, w tym 3 tys. żołnierzy alianckich, wśród których było 500 Polaków. Kierownictwo ruchu oporu znalazło się w rękach lokalnych Komitetów Wyzwolenia Narodowego. Odziały partyzanckie były bardzo aktywne. Tylko od czerwca 1944 r. do lutego 1945 r. doszło do 6499 starć partyzantów z wojskami rządowymi i Niemcami, którzy przyznawali się do straty w czasie całej kampanii włoskiej ok. 25-30 tys. ludzi – żołnierzy Wehrmachtu i armii RSI. Straty ruchu oporu były znacznie większe – ok. 70 tys. ludzi.

Okrucieństwo Czarnych Brygad

Linia frontu przebiegała w rodzinie i wśród przyjaciół. Na przykład oddział partyzancki Stella Rossa w Tole zaatakował garnizon GNR. Jeden z partyzantów, Oder Volelli, zorientował się, że dowódcą garnizonu jest ojciec jego przyjaciela z lat szkolnych. Partyzanci zaproponowali mu przejście na ich stronę, jednak ten spokojnie odpowiedział: „Nie, to nie dla mnie!”.
Na porządku dziennym były dezercje z jednej armii włoskiej do drugiej. Pietro Operti, generał 4. Armii Włoskiej na południu Francji, zbiegł przed internowaniem przez Niemców do grupy komunistycznych partyzantów i stał się szybko czołowym działaczem oraz przywódcą w rejonie Turynu. Już 26 stycznia 1944 r. z powrotem przeszedł na stronę nowo odtworzonej armii duce, wydając przy okazji swój oddział na pastwę faszystowskiej milicji. Por. Francesco Massa, saper, który służył na okręcie podwodnym „Otaria”, z entuzjazmem wraz z kolegami opowiedział się po stronie aliantów. Jednak widząc ich ignorancję wobec włoskich żołnierzy, z dwoma kolegami przeszedł linię frontu i dołączył do armii włoskiej na północy.
W czasie działań wojennych dochodziło do paradoksalnych sytuacji, kiedy to np. dowódca SS i policji we Włoszech, gen. Karl Wolff, spotykał się z partyzantami, którym obiecał, że SS i policja niemiecka będą chronić ich po powrocie do domu przed ewentualną zemstą milicjantów faszystowskich i Czarnych Brygad.
Szczególnie krwawe były akcje zwalczania band, w których brały udział oddziały armii niemieckiej i włoskiej. Tylko w ciągu jednej takiej akcji zginęło 1,6 tys. niewinnych osób. Z drugiej strony partyzanci wyładowywali nienawiść nie na Niemcach, ale na swych rodakach. Eugenio Corti, żołnierz Grupy Bojowej Folgore walczącej po stronie aliantów, wspominał, że młody partyzant powiedział mu, że nie robili krzywdy Niemcom, którzy się poddali, ale zabijali bez litości „wszystkie faszystowskie psy”. Na pytanie, dlaczego tak robili, odpowiedział: „Bo to prawdziwi faszyści”. Dochodziło także do starć między partyzantami a regularnymi oddziałami włoskimi walczącymi u boku aliantów.
Oddziały SS na większości terytorium sojuszniczego kraju były zupełnie bezkarne. W Civitali SS wymordowało 212 mężczyzn, kobiet i dzieci. W jeziorze Garda żołnierze SS utopili 300 Żydów. Jednak okrucieństwem, które zadziwiało nawet Niemców, wyróżniały się oddziały policyjne i paramilitarne RSI. Najczarniejszą postacią był Pietro Koch, funkcjonariusz policji politycznej, dowódca specjalnego korpusu policji. Jednostki RSI z zapałem organizowały łapanki Żydów. W nocy z 2 na 3 lutego 1944 r. milicjanci prefekta rzymskiej policji Pietra Carusa wkroczyli do bazyliki św. Pawła i siłą wyciągnęli ukrywających się tam Żydów. Na podstawie dekretu z 30 listopada 1943 r. wysłano ich do obozów koncentracyjnych w Fossoli di Carpi i Gries w prowincji Bolzano, Borgo San Dalmazzo pod Cuneo oraz w obozie w dzielnicy Santa Sabba w Trieście. Tylko tam zamordowanych zostało 5 tys. osób.
Wiosną 1944 r. ruszyła ofensywa aliantów, której wojska niemiecko-włoskie nie były w stanie zatrzymać. 28 kwietnia 1945 r. Niemcy podpisały bezwarunkową kapitulację swoich oddziałów we Włoszech. Tego samego dnia został rozstrzelany Benito Mussolini schwytany poprzedniego dnia wraz z wierną kochanką Clarettą Petacci. Wojna domowa jednak się nie skończyła. Rzeź trwała jeszcze przez ponad rok. Od kwietnia do czerwca 1945 r. zamordowanych zostało co najmniej 12-15 tys. osób, w tym 3 tys. w samym Mediolanie. W Piemoncie i w „trójkącie śmierci” w Emilii do zabójstw dochodziło jeszcze przez wiele lat.

Wydanie: 2013, 22/2013

Kategorie: Historia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy