Przegląd ekspertów medialnych

Przegląd ekspertów medialnych

Jedni wypowiadają się na każdy temat, drudzy tylko w swojej dziedzinie, czasami wyłącznie za pieniądze

Występują na okrągło w telewizji, radiu i prasie. Są popularni, niektórzy wręcz sławni. Dziennikarze ubiegają się o ich wypowiedzi, nierzadko polują choćby na jedno zdanie, żeby podeprzeć się ich nazwiskiem. Mowa nie o gwiazdach pop kultury ani nie o politykach, lecz o ekspertach medialnych. Specjalistach, gwiazdach w swojej profesji, ale także „ekspertach uniwersalnych”. Jedni bowiem wypowiadają się tylko o swojej dziedzinie, np. ekonomii czy sporcie, drudzy, zwłaszcza socjologowie i psychologowie, komentują niemal wszystko, od poszczególnych przypadków zachowań i sytuacji po rozmaite wydarzenia z życia publicznego. Dlatego podzieliliśmy ich na dwie grupy.

OMNIBUSY, czyli komentatorzy na każdy temat. Od lat są na topie, odbierają od dziennikarzy od kilku do kilkunastu telefonów dziennie.

Prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca
Mówi się o nim: dusza człowiek. Serdeczny, dowcipny, zawsze chętny do pomocy. Jeśli pytanie uzna za ciekawe, mówi dużo, podpiera się cytatami i anegdotami. Pytania nieciekawe załatwia krótko. Ma talent gawędziarski, ale nie jest gadułą – po prostu mówi wyczerpująco, uzasadnia swoje opinie. Czasem prosi o kwadrans lub pół godziny do namysłu. Nieraz chce, by mu potem przeczytać spisaną wypowiedź, nawet krótką. Wynika to prawdopodobnie z niezbyt wysokiego mniemania o dziennikarzach (pokręcą, źle przytną, zrobią błąd w nazwisku). Sławę zdobył, rozpracowując mowę polityków i w ten sposób demaskując ich nie zawsze szlachetne intencje.

Prof. Janusz Czapiński, psycholog
Najbardziej medialny psycholog w kraju. Zawsze zorientowany, co się dzieje w kraju i na świecie, w połowie pytania już wie, o co chodzi – i potrafi wyjaśnić dlaczego. Komórkę ma zawsze włączoną, wypowiada się niemal w każdych okolicznościach (w domu, na ulicy, w sklepie). Solidny, słowny. Swoją pracę traktuje jako misję społeczną. Jeśli poprosić go np. o komentarz do filmu dokumentalnego, specjalnie w tym celu go obejrzy (a jeśli w tym czasie będzie zajęty, nagra sobie na wideo). Życzliwy dla dziennikarzy, bezpretensjonalny, jeden z ulubionych ekspertów (choć niektórzy uważają, że jest już zbyt „ograny”).

Wojciech Eichelberger, psycholog
Odpowiada nie zawsze i nie każdemu. Zdarza mu się wybrzydzać na pytania albo zdziwić: „Po co o tym pisać, nie ma ciekawszych tematów?”. Ceniony szczególnie przez dziennikarki feministki. Na pytania związane z problematyką płci czy feminizmem zawsze znajdzie czas i chęć, toteż można się starać w ten sposób go podejść (np. połączyć pytanie o podwyżki cen z problematyką tożsamości płci). Ciekawostką jest to, że jako jedyny z ekspertów zakazał publikowania swoich zdjęć pochodzących z innej agencji niż wskazana przez niego, a ta „jego” ma astronomiczne stawki.

Zygmunt Kałużyński, krytyk filmowy
Kałużyński nie jest wyłącznie specem od filmu, lecz także od ogólnie rozumianej kultury. Należy do ginącego gatunku erudytów; ma w małym palcu literaturę, filozofię, sztuki piękne i muzykę poważną – a przy tym ma fenomenalną pamięć. Świetnie czuje się zarówno w telewizji, na łamach gazet, jak też jako ekspert na telefon. Na każdy temat ma swoje zdanie, nieraz zaskakujące. Wielu uważa go za kontrowersyjnego i wręcz bezczelnego, choć jest przecież sympatyczny, dowcipny, nawet wesoły; często kwituje odpowiedzi swoim słynnym „che, che, che”, a śmiech ma bardzo zaraźliwy.

Prof. Tomasz Nałęcz, historyk
Wyrozumiały. Ma oryginalny zwyczaj porównywania zdarzeń z historii najnowszej do kanonu bajek dla dzieci (ulubione to „Calineczka”, „Sierotka Marysia”, ale także „Władca Pierścieni”), np.: „Zastanówmy się, jakby postąpiła Sierotka Marysia, gdyby była na miejscu pani poseł X”. Pewnie żeby dziennikarze (i czytelnicy) dobrze zrozumieli. Odpowiada długo, waha się nad doborem słów, zmienia szyk zdań itd., bo chce, by jego wypowiedzi były zgrabne stylistycznie. Kiedy w końcu ułoży odpowiedź, rzeczywiście jest ona pod tym względem bez zarzutu.

Prof. Janusz Reykowski, psycholog społeczny
Światowej sławy autorytet naukowy. Z jego opinii korzystają m.in. liderzy lewicy, ponieważ dysponuje wynikami rozległych badań i umie trafnie przewidzieć reakcje społeczne. Ceniony m.in. za to, że jego opinie nie są skażone myśleniem partyjnym. Dziennikarzom nie odpowiada z marszu, lubi się przygotować, wesprzeć badaniami – dlatego jego wypowiedzi są zawsze kompetentne. Jeśli nie ma stosownych badań, nie chce się wypowiadać i „lać wody”. Jego zaletą jest także to, że mówi piękną polszczyzną – wypowiedzi profesora można żywcem spisywać.

Prof. Roch Sulima, kulturoznawca
O jego opinie dziennikarze zabiegają, ale on często odmawia. Nie kieruje się żadnym kluczem typu lubiane czasopismo, interesujące pytanie, znajomy dziennikarz. Na ogół dzwoni się do niego bez większej nadziei. Kiedy się zgadza, w redakcji słychać okrzyki radości: „Sulima da mi wypowiedź!”. Wiadomo, co będzie dalej: wyznaczy godzinę, o której należy do niego zadzwonić, i podyktuje przygotowaną na piśmie odpowiedź – dokładnie, z przecinkami i kropkami, żeby dziennikarz nie popsuł.

Kazimiera Szczuka, krytyk literacki
Ostatnio często obecna w mediach, choć nie z racji swojej profesji. Znana głównie jako aktywna działaczka feministyczna, a nie literaturoznawca. W sondach i ankietach chętnie odpowiada na pytania dotyczące kobiet i feminizmu, trudniej wydusić z niej coś na tematy kulturalne. Mimo wad wymowy („Głosy na temat mojego aparatu na zębach, wady wymowy, powolności, ogólnej brzydoty oraz podłości były dla mnie lekkim szokiem”, powiedziała w „Gazecie Wyborczej”) prowadziła w TVP program o książkach, potem „Pegaz” (oba z marnym skutkiem), teraz w komercyjnej telewizji prowadzi mało ambitny teleturniej, gdzie wciela się w rolę „jędzy”.

Prof. Maria Szyszkowska, filozof
Można na nią liczyć wszędzie tam, gdzie walczy się o tolerancję. Weźmie udział w akcji, wygłosi referat, podpisze list-protest. Serdeczna w kontaktach z dziennikarzami, kontaktowa, zawsze chętna podzielić się swoją opinią i wiedzą. Lubiana, słowna, potrafi sama oddzwonić do dziennikarza, chętnie też podpowie, kogo jeszcze można by zapytać, aby mieć szerszy punkt widzenia. Po uszy zakochana w Immanuelu Kancie – o cokolwiek ją zapytać, powołuje się na niego.

Dr Magdalena Środa, filozof i etyk, od sierpnia br. pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn
Jest rzecznikiem szeroko pojętej tolerancji. Mówi, że „mamy ksenofobiczne społeczeństwo – nie chodzi tylko o stosunek do mniejszości seksualnych, ale generalnie do obcości i inności”, poza tym dyskryminowane są kobiety – z powodu swej płci, ludzie starzy – ze względu na wiek i dzieci – często traktowane przedmiotowo. Bardzo serio traktuje każdą publiczną wypowiedź. Telefonicznie niełatwo ją złapać, ale za to szybko odpowiada na maile. Krótko i na temat. Stawia warunek: chce być informowana o wszelkich ewentualnych skrótach i je autoryzować. Zastrzega, by nie podpisywać jej wypowiedzi imieniem Magda, tylko Magdalena – i ma rację.

Prof. Hanna Świda-Zięba, socjolog
Badaczka problemów związanych z młodzieżą, o której wypowiada się w słowach pełnych optymizmu. Chętnie wypowiada się w mediach, szczególnie jeśli pytania dotyczą spraw społecznych i politycznych, zwłaszcza gdy może się opowiedzieć za tolerancją. Nazywana czasem antyfeministką, gdyż uważa, że jeżeli niektórym kobietom daje szczęście bycie kurą domową i sprzątaczką, to wyłącznie ich sprawa i feministkom nic do tego. I za to feministki jej nie znoszą.
Dziennikarzy traktuje jak studentów, którzy nic nie umieją, i często przepytuje ze znajomości swoich książek.

Prof. Edmund Wnuk-Lipiński, socjolog
Jego specjalność to socjologia polityki. Kierunki badań – zmiany ustrojowe oraz synteza pierwszej dekady niepodległości Polski. Dziennikarzy nie lubi i unika, jak może. Pewnie dlatego wielu z nich uważa, że to „nudny, zasadniczy facet owładnięty manią misji państwowotwórczej”. Wypowiada się ze źle skrywaną niechęcią (podobno irytuje go dziennikarska skłonność do powierzchowności i spłycania problemów). Jednak odpowiada wyczerpująco, nie zbywa zdawkowymi półsłówkami. A dziennikarzom zależy na jego wypowiedziach, bo jest kompetentny – sympatyczny być nie musi.

SPECJALIŚCI w swojej dziedzinie

Prof. Leszek Balcerowicz, ekonomista
Dla jednych kategorycznie „musi odejść”, dla drugich jest największym autorytetem w dziedzinie ekonomii. Były szef resortu finansów, a obecny NBP nie jest szczególnie lubiany przez dziennikarzy, być może dlatego, że nigdy nie zabiegał o ich względy. Rzeczowy, konkretny, wie, czego chce, i nie daje się zmanipulować mediom. Lubiany czy nie, wypowiada się w telewizji, radiu i prasie, a z jego opiniami liczą się chyba wszyscy.

Prof. Janusz Danecki, arabista
Wykładowca w Zakładzie Arabistyki i Islamistyki na Uniwersytecie Warszawskim, autor wielu prac poświęconych kulturze islamu i świata arabskiego (dotyczących języka i literatury, zagadnień historycznych, filozoficznych, religijnych i politycznych). Jest też tłumaczem (z arabskiego i z języków europejskich na arabski) oraz autorem podręczników akademickich.
Od zamachu 11 września i interwencji w Iraku stał się bardzo sławny. Zafascynowany kulturą arabską stara się nam ją przybliżyć, objaśnić. Można odnieść wrażenie, że to jego misja. Dla dziennikarzy zawsze ma czas i wyrozumiale traktuje nawet najbardziej naiwne, najgłupsze pytania.

Jerzy Dziewulski, ekspert od terroryzmu
Ekspert numer 1 w dziedzinie terroryzmu od wielu lat. Kiedy gdzieś na świecie czy w Polsce robi się gorąco, zaraz Dziewulskiego ściągają do telewizji, toteż dziennikarzom radiowym i prasowym trudno go wtedy dopaść, bo pan poseł (SLD) całymi dniami nie wychodzi ze studia. Wprawdzie bardziej od analizowania zjawiska terroryzmu pasjonują go wyścigi samochodów, ale o to dziennikarze rzadziej pytają. Z wykształcenia jest prawnikiem.

Jerzy Engel, ekspert sportowy
Były trener polskiej reprezentacji w ostatnich latach bardzo często występuje w mediach, szczególnie w telewizji jako ekspert od piłki nożnej, zwłaszcza odkąd poszła za nim fama sukcesu – po 16 latach doprowadził naszą reprezentację piłki nożnej do udziału w mistrzostwach świata w 2002 r. Elokwentny, świetnie się prezentuje przed kamerą, do której zawsze coś sensownego umie powiedzieć.

Prof. Marian Filar, prawnik
Specjalista od prawa karnego i polityki kryminalnej. Pytany o głos w każdej głośnej sprawie, ponieważ uchodzi za niestronniczego (dla wielu autorytet). Zdecydowany przeciwnik kary śmierci, stara się przekonać do swego stanowiska całe społeczeństwo. Jest na każde zawołanie dziennikarzy. Odpowiada szybko, zwięźle, jakby odpowiedź miał przygotowaną od tygodnia. Żadne pytanie nie jest w stanie go zaskoczyć. Poglądy ma radykalne, jasno wyłożone. Nigdy się nie wykręca ani nie zwodzi. Wyrozumiały nawet dla tych, którzy sami nie wiedzą dobrze, o co pytają.

dr Jerzy Głuszyński, socjolog
Doktor socjologii, wiceprezes i dyrektor Instytutu Badania Opinii i Rynku Pentor, zajmuje się polską sceną polityczną. Ma opinię obiektywnego. Jeśli dziennikarz ma jakąś tezę i potrzebna mu wypowiedź eksperta, który tę tezę potwierdzi, wiadomo, że do Głuszyńskiego nie zadzwoni. Natomiast jeśli potrzebuje wyczerpującej, wielostronnej analizy zjawisk politycznych i społecznej reakcji na nie, telefon do dr. Głuszyńskiego jest jak najbardziej wskazany (jego plusem jest też dostępność – daje dziennikarzom numer prywatnej komórki – i życzliwość).

Prof. Tomasz Goban-Klas, medioznawca
Zna go każdy absolwent dziennikarstwa, bo musiał uczyć się do egzaminów z jego podręczników. Bardzo otwarty, gotów poświęcić każdą ilość czasu o dowolnej porze dnia i nocy, żeby wyczerpująco odpowiedzieć na pytanie. Znana jest jego fascynacja kulturą amerykańską (media amerykańskie uważa za wzór) oraz jego zjadliwy humor.

Prof. Maria Janion, historyk literatury
Jeśli pytanie uzna za ważne lub mądre, to się wypowie. Inaczej zmrozi dziennikarza elegancką, ale niedającą złudzeń odmową. Wywiad z nią to zaszczyt dla redakcji, jednak tymi zaszczytami nie szafuje. Wiecznie zapracowana, ceni swój czas i limit na wywiady ma ścisły: wyłącznie przy okazji publikacji nowej książki – i góra trzy wywiady (a w każdym warunek: musi być o czymś innym niż pozostałe), przy czym jeden na pewno dla feministycznych „Wysokich Obcasów”, bo je po prostu lubi.

Janusz Jankowiak, ekspert od ekonomii
Młody jak na eksperta i bez tytułu naukowego, dlatego trochę dziwi to, że tak często występuje przed kamerą. Ciekawe, czy dlatego, że jest głównym ekonomistą BreBanku, czy że był dziennikarzem „Gazety Wyborczej”. Mówi zawile (co w przypadku eksdziennikarza wydaje się pretensjonalne), „slangiem” ekonomicznym, toteż jedni twierdzą, że się mądrzy, drudzy, że przynudza.

Prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog
Jeden z czołowych ekspertów od antysemityzmu (autor książki „Czy Polacy są antysemitami?”), szowinizmu, nacjonalizmu itp. paskudztwa. Tym bardziej szkoda, że wypowiada się jedynie ulubionym tytułom, a lubi tylko te nielewicujące, i to wyraźnie. Z innymi nie chce mieć do czynienia nawet w szlachetnej sprawie.

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog
Główny autorytet w sprawie szeroko pojętego życia seksualnego. Tolerancyjny, nic go nie dziwi ani nie gorszy. Nie ma dla niego tematów tabu – i tym chyba podbił dziennikarzy oraz przebił Michalinę Wisłocką (której dziennikarze nie lubili za pruderyjność). Z dziennikarskiego punktu widzenia ma jedną wadę: trudno go dopaść w wolnej chwili, jest bardzo zajętym człowiekiem, rozrywanym przez pacjentów i studentów. Nie każdy wie, że jest nie tylko seksuologiem, lecz także (on twierdzi, że przede wszystkim) psychiatrą.

Prof. Witold Orłowski, ekonomista
Główny ekonomista prezydenta RP nie mógłby być człowiekiem niekompetentnym. Nie dziwi też, że to, co mówi, jest traktowane poważnie. W opinii dziennikarzy jest zrównoważony i uprzejmy, nie zadziera nosa z racji swojej funkcji i nie jest nieustannie niedostępny; przeciwnie, chętnie i wyczerpująco odpowiada na pytania.

Krzysztof Piesiewicz, prawnik
Niezależnie od własnych sympatii politycznych wypowiada się w różnych mediach, o ile chodzi o kwestie dotyczące prawa, zagadnień etycznych lub filmu. Nierzadko to, co ma do powiedzenia, grupuje w punktach. Dość sympatyczny jak na adwokata. Nieraz się mówi pół żartem, pół serio: etyczne sumienie Sejmu to Piesiewicz.

Prof. Jerzy Płażewski, filmoznawca
Autor m.in. „Historii filmu”, wypowiada się wyłącznie na tematy dotyczące jego dziedziny i tylko za pieniądze. Na jakiekolwiek pytanie „filmowe”, nawet wymagające jednozdaniowego komentarza, odpowiada niezmiennie: „A ile wasza redakcja mi zapłaci?”. Jeśli odpowiedź jest niepłatna, dziękuje i odkłada słuchawkę.

Andrzej Strejlau, b. trener, komentator sportowy
Mówi się o nim: „sportowe zwierzę”, „piłce nożnej oddałby każdą część ciała”. To człowiek-historia, o bogatym doświadczeniu, były trener reprezentacji Polski w piłce nożnej (prowadził także jako trener w Grecji), od lat we władzach Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na każdy temat mówi dużo, ciekawie i chętnie, bo sport jest jego konikiem. W środowisku sportowym ma pseudonim „Narkoman”, a to dlatego, że jest uzależniony od piłki nożnej.

Prof. Andrzej Wernik, ekonomista
Zdaniem dziennikarzy z działów ekonomicznych, to najlepszy w Polsce specjalista od budżetu. Kiedy trzeba wytłumaczyć zawiłości budżetu czy dziur budżetowych, wszyscy walą do niego. Jego zaletą jest to, że w sposób prosty i logiczny potrafi wyjaśnić skomplikowane zagadnienia, które w jego interpretacji stają się jasne, a nawet oczywiste.

Wydanie: 2004, 39/2004

Kategorie: Media
Tagi: Ewa Likowska

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy