Wszystkie drogi prowadzą do Paryża?

Wszystkie drogi prowadzą do Paryża?

Piłkarskie Euro 2016: przed meczem z Niemcami rozgrzewka z Gibraltarem
23 lutego w Nicei odbyło się losowanie eliminacji piłkarskiego Euro 2016. Rywalami reprezentacji Polski w grupie D będą Niemcy, Irlandia, Szkocja, Gruzja i Gibraltar. Pierwsze spotkanie biało-czerwoni rozegrają 7 września, kiedy zmierzą się na wyjeździe z debiutującym na arenie międzynarodowej w meczach o punkty Gibraltarem. Właśnie ten rywal wzbudził nadspodziewanie dużo zainteresowania. – To tam w ogóle jest jakaś drużyna? – zapytał nasz były znakomity reprezentacyjny napastnik Andrzej Szarmach. A ponieważ nie był wcale odosobniony, spieszymy z objaśnieniami.

„Jakiś” Gibraltar?

Jak się okazuje, Gibraltarski Związek Piłki nożnej jest jednym z najstarszych na świecie (założony w 1895 r.!), a reprezentacja rozgrywa mecze od 1901 r. i od dawna była uważana za jeden z najlepszych zespołów niezrzeszonych w FIFA. Podczas kongresu UEFA 24 maja 2013 r. odbyło się głosowanie w sprawie przyznania pełnoprawnego członkostwa Gibraltarowi. Spośród 53 państw biorących udział w głosowaniu 51 było za. Sprzeciwiły się Hiszpania i Białoruś. To oznaczało, że reprezentacja Gibraltaru weźmie udział w eliminacjach mistrzostw Europy. Ze względu na zawiłości długoletnich sporów prawno-politycznych postanowiono, że Gibraltar nie może trafić do jednej grupy eliminacyjnej z Hiszpanią, podobnie jak Armenia z Azerbejdżanem.
Pokrótce o meandrach owego piłkarskiego sporu: w sierpniu 2006 r. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu ponownie orzekł, że UEFA i FIFA muszą zaakceptować Gibraltar Football Association jako pełnoprawnego członka. Głos zabrał wtedy prezes Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej Ángel María Villar, który sprzeciwił się członkostwu Gibraltaru, twierdząc, że to sprawa polityczna, i powołał się na traktat z Utrechtu podpisany w… 1713 r. Królewski Hiszpański Związek Piłki Nożnej był przeciwny członkostwu federacji piłkarskiej Gibraltaru w międzynarodowych organizacjach i odmówił jej udziału we wszelkich konkurencjach, ponieważ Hiszpanie, mimo że oddali (właśnie w 1713 r.) Gibraltar Wielkiej Brytanii, roszczą sobie prawa do jego federacji. Ale Gibraltar jest związany od 1909 r. z The Football Association, której przedstawiciele już 26 stycznia 2007 r. na kongresie UEFA w Düsseldorfie głosowali za pełnoprawnym członkostwem Gibraltar Football Association w UEFA. I bądź tu mądry…
Tak czy owak 19 listopada 2013 r. reprezentacja Gibraltaru rozegrała pierwszy oficjalny mecz międzynarodowy pod egidą UEFA. Na stadionie w portugalskim Faro zremisowała 0:0 ze Słowacją. Wiele wskazuje na to, że także pierwsza gra o punkty w gibraltarskiej historii, a więc spotkanie z Polską, odbędzie się na Estádio Algarve, który był jedną z aren Euro 2004.

cenny prezent od Platiniego

We Francji odbędzie się 15. turniej finałowy, ale po raz pierwszy z udziałem aż 24 zespołów. W sumie 51 meczów (!) zostanie rozegranych na 12 stadionach w 11 miastach. Inauguracja 10 czerwca w Marsylii, a finał 10 lipca w Paryżu. Taką formułę, takie rozciągnięcie w czasie trudno nazwać inaczej niż wyjątkowo cennym prezentem Michela Platiniego, prezydenta UEFA, dla Francji. Nie wspominając o zyskach korporacji medialnych bądź reklamowych, trudno nie zauważyć korzyści dla całej szeroko pojętej branży turystycznej, rozrywkowej, erotycznej itd.
Awans do finałów ME 2016 wywalczą pierwsze dwie drużyny z każdej grupy oraz najlepszy zespół z trzecich miejsc. Pozostałe osiem drużyn z trzecich miejsc utworzy cztery pary barażowe, których zwycięzcy również pojadą do Francji. Nowością jest także udział w eliminacjach gospodarza turnieju. Reprezentacja Francji została dołączona do jedynej pięciozespołowej grupy I – mecze z nią będą traktowane jako towarzyskie.
Losowanie eliminacji mistrzostw świata lub Europy dotychczas zawsze emocjonowało skarbników federacji piłkarskich. Marzeniem było trafienie na Anglię lub Niemcy, swoistym przekleństwem – wylosowanie grupy np. z Bośnią i Hercegowiną, Czarnogórą czy Grecją. Ta zależność – możliwość zarobienia ogromnych pieniędzy przez daną federację dzięki szczęśliwemu losowaniu – została zlikwidowana przez UEFA poprzez centralizację sprzedaży praw telewizyjnych również do eliminacji ME i MŚ. Po długotrwałych negocjacjach w marcu 2011 r. UEFA ogłosiła, że otrzymała mandat od wszystkich federacji europejskich na przeprowadzenie scentralizowanej sprzedaży praw do eliminacji ME 2016 i MŚ 2018.
UEFA gwarantuje obecnie każdej federacji określoną kwotę, która docelowo może zostać powiększona w zależności od faktycznych przychodów uzyskanych ze sprzedaży praw. W tym celu UEFA zawarła umowę ze specjalnie powołaną firmą CAA Eleven. Wartość umowy, która obejmuje również sprzedaż praw do finałów mistrzostw Europy w 2016 r., szacuje się na ponad 1,2 mld euro.
UEFA podjęła już wiele decyzji, które ułatwią jej komercjalizację tych praw. Po pierwsze – eliminacyjne mecze zostaną rozegrane w trzech możliwych układach: czwartek-niedziela, piątek-poniedziałek, sobota-wtorek; po drugie – najwartościowsze z marketingowego punktu widzenia drużyny (Anglia, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Holandia) zostały wylosowane w grupach sześciodrużynowych; po trzecie – kalendarz rozgrywek został ustalony przez program komputerowy (dotychczas był on negocjowany przez zainteresowane federacje).

Trenerzy zgodni: wygrani Niemcy!

Po zakończeniu losowania wszyscy zabrali się do oceniania szans w poszczególnych grupach. Chociaż… niezakwalifikowanie się do finałowego turnieju wydaje się wyjątkowo trudną sztuką, skoro (po eliminacyjnym kuriozum) ma w nim wziąć udział prawie połowa futbolowej Europy.
– Generalnie grupy są bardzo wyrównane, ale co najważniejsze, Polska ma drzwi do Europy otwarte, a losowanie nie było przeciągiem, który by nam je zatrzasnął – sądzi były selekcjoner reprezentacji Jerzy Engel. – To losowanie nie wywołało tak wielkich emocji jak wszystkie poprzednie – przede wszystkim ze względu na nową formułę rozgrywania finałów ME, bo bardzo mocni oraz mocni i tak są pewni swego. Kiedy patrzy się na procedurę awansu, nasuwa się wniosek, że trzeba by chyba założyć lewy but na prawą nogę, a prawy na lewą, aby nie awansować do finałów. Jeszcze nigdy w historii europejskich rozgrywek nie było tak łatwo. Grupa A, w której króluje Holandia, ma jeszcze Czechów i Turków jako kandydatów do trzech pierwszych miejsc. W grupie B, gdzie miała dominować Bośnia i Hercegowina, znalazła się Belgia i to jej należy się miejsce na najwyższym podium. W grupie C Hiszpanie pobawią się z Luksemburgiem, Macedonią i Białorusią, lekko się spocą z Ukrainą i Słowacją. Grupa D wywołuje u nas, co oczywiste, specjalne emocje. Poza Niemcami, które są zdecydowanym faworytem, Polska, Irlandia, Szkocja i Gruzja mają podobne szanse na dwa kolejne miejsca, z tym że to my mamy najsilniejszą kadrę. Gibraltar będzie zmuszony odgrywać rolę chłopca do bicia. W grupie E Anglicy zarezerwowali sobie najwyższe miejsce na podium, bo trudno uwierzyć, aby Szwajcaria, Słowenia, Estonia czy Litwa mogły im się przeciwstawić. San Marino już zdobyło swojego historycznego gola w ubiegłych eliminacjach i wyczerpało limit na kolejne kilka lat. W grupie F Grecy tradycyjnie trafiają na bardzo przyjazny zestaw rywali. Rumuni, Węgrzy, Finowie czy Irlandczycy z Północy to zespoły o wyrównanym poziomie gry, ale raczej europejscy średniacy. Grupa G należy do najsilniejszych i najmniej przyjemnych. Rosjanie chyba będą w niej dominować, ale z pewnością nie obejdzie się bez straty wielu punktów na rzecz innych. Szwedzi, Austriacy, Czarnogórcy, Mołdawianie mogą zepsuć humor każdemu. Włosi w grupie H są zdecydowanym faworytem. Portugalczycy w grupie I tradycyjnie spotkają się z Danią. Francuzi będą grać w tej grupie towarzysko, co jest bardzo pozytywne dla wszystkich reprezentacji, bo będzie to dobry, atrakcyjny zespół, który przyciągnie na trybuny komplety widzów.
Adam Nawałka, obecny selekcjoner reprezentacji Polski stwierdził: – Faworytem naszej grupy są Niemcy, a szanse pozostałych drużyn są wyrównane. To trochę dziwne zrządzenie losu, że o punkty zagramy z drużynami, z którymi zmierzymy się niedługo towarzysko, czyli ze Szkocją oraz Niemcami. Tak chciał los, nie narzekamy. Znamy też Irlandię, z którą też niedawno graliśmy towarzysko. Wszyscy w naszej grupie mają szansę. Trzeba wierzyć we własne umiejętności i poprzeć je ciężką pracą, aby stale robić postępy.
Krótko i na temat wypowiedział się selekcjoner reprezentacji Niemiec Joachim Löw: – Sportowo to bardzo interesująca grupa. Zwłaszcza w Szkocji i Irlandii zapowiadają się bardzo fajne spotkania. Polaków znamy dobrze, zwłaszcza tych, którzy grają w Bundeslidze. Gibraltar będzie dla mnie niespodzianką. Teraz jednak to losowanie nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Koncentrujemy się wyłącznie na tegorocznych finałach mistrzostwa świata.
Rozpoczynaliśmy od grupowej sensacji, czyli Gibraltaru, i na nim kończymy. Oto garść refleksji selekcjonera tej drużyny Allena Buli: – Naszym celem musi być dotarcie do finałów. Nie możemy po prostu przyjeżdżać na mecze i grać w piłkę. Musimy mieć jakieś większe ambicje, a są nimi baraże. Z braku stadionu spełniającego wymogi UEFA będziemy grali w Portugalii. To dla nas historyczne chwile, koniec 16-letniej drogi, którą przebyliśmy, aby tu się znaleźć. Teraz jednak musimy zejść na ziemię. Gdy ludzie zobaczyli, że trafiliśmy na Niemcy, na pewno zrozumieli, że zrobiło się poważnie. Chcieliśmy wylosować Brytyjczyków. W Gibraltarze mieszka wielu Szkotów i na pewno są z tego zadowoleni. Z powodów politycznych Gibraltar nie mógł trafić do jednej grupy z Hiszpanią, jednak podczas losowania tak właśnie się stało. W efekcie przeniesiono naszą federację do grupy D. Miałem przeczucie, że wylosujemy Hiszpanię. Bardzo chciałbym kiedyś zagrać przeciwko niej i mam nadzieję, że taka okazja się pojawi, że futbol wygra z polityką.


LOS TAK CHCIAŁ
Grupa A:  Holandia (10.), Czechy (31.), Turcja (42.), Łotwa (111.), Islandia (48.), Kazachstan (128.)
Grupa B:  Bośnia i Hercegowina (17.), Belgia (11.), Izrael (56.), Walia (51.), Cypr (122.), Andora (198.)
Grupa C:  Hiszpania (1.), Ukraina (18.), Słowacja (54.), Białoruś (82.), Macedonia (83.), Luksemburg (120.)
Grupa D:  Niemcy (2.), Irlandia (67.), Polska (70.), Szkocja (34.), Gruzja (103.), Gibraltar (–)
Grupa E:  Anglia (15.), Szwajcaria (6.), Słowenia (27.), Estonia (91.), Litwa (102.), San Marino (207.)
Grupa F:  Grecja (12.), Węgry (44.), Rumunia (33.), Finlandia (65.), Irlandia Północna (85.), Wyspy Owcze (172.)
Grupa G:  Rosja (22.), Szwecja (25.), Austria (43.), Czarnogóra (52.), Mołdawia (107.), Liechtenstein (150.)
Grupa H:  Włochy (8.), Chorwacja (16.), Norwegia (60.), Bułgaria (72.), Azerbejdżan (93.), Malta (131.)
Grupa  I:  Portugalia (4.), Dania (18.), Serbia (29.), Armenia (30.), Albania (55.) + Francja (18.) – towarzysko.
W nawiasach miejsce w rankingu FIFA według stanu z 13 lutego 2014 r.


POLACY ZAGRAJĄ
2014
Gibraltar-Polska:       7 września, godz. 20.45
Polska-Niemcy:     11 października, godz. 20.45
Polska-Szkocja:     14 października, godz. 20.45
Gruzja-Polska:     14 listopada, godz. 18.00
2015
Irlandia-Polska:     29 marca, godz. 20.45
Polska-Gruzja:     13 czerwca, godz. 18.00
Niemcy-Polska:       4 września, godz. 20.45
Polska-Gibraltar:       7 września, godz. 20.45
Szkocja-Polska:       8 października, godz. 20.45
Polska-Irlandia:     11 października, godz. 20.45

Wydanie: 10/2014, 2014

Kategorie: Sport

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy