Wychowani na patriotów

Wychowani na patriotów

Świadomość historyczna młodych Polaków nie jest duża, natomiast mitologiczna świadomość dumy jest bardzo silna

Daty, wojny, bohaterowie, mity i legendy, szlachta jako podmiot historii i nieludzie, czyli chłopi, kobiety i inni, jako jej przedmioty, nieuwzględnianie wspomnień zwykłych ludzi – tak w skrócie wygląda edukacja historyczna w szkole. Brak refleksji na temat związku między nauczaniem historii a dzisiejszym myśleniem o sobie i społeczeństwie potwierdza dominację opowieści mitologicznej. Jeśli szkoła odgrywa kluczową rolę w wytwarzaniu przekonań na temat wspólnej historii, obrazu innych i wizerunku kobiet, to uczymy młodych ludzi wykluczania. – Na pierwszym miejscu mamy naród, historię polityczną, dominują wojny i zmagania z odwiecznymi wrogami polskości, jakby procesy społeczne i ekonomiczne były zupełnie nieistotne – wytyka dr Paweł Majewski z Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. – Gdy poruszana jest kwestia historii społecznej, to w podręcznikach mamy przedstawioną tak naprawdę jedną grupę, szlachtę, wszyscy inni są zupełnie zmarginalizowani.

Zespół naukowców pod kierownictwem prof. Wojciecha Burszty z Uniwersytetu SWPS prowadzi projekt badawczy „Wizje narodu w polskich podręcznikach do nauki historii”. Z badań wynika, że największą akceptację uczniów uzyskały trzy twierdzenia: naród polski w porównaniu z innymi europejskimi krajami wiele wycierpiał w przeszłości – z tym zgadza się 92%; religia katolicka była i jest ważnym elementem tożsamości Polaków – 87%; największymi historycznymi wrogami Polaków są Niemcy i Rosjanie – 86%. – Naród rozumiany jako wspólnota powiązana krwią, religią i językiem pozwala kolejnym pokoleniom tworzyć ciąg narodowego dziedzictwa i budować na tym swoją odrębność. Na przykładzie podręczników do historii dobrze widać, jak nie uczula się młodych ludzi na to, że ta koncepcja się zmieniała. W XVI w. istniała koncepcja narodu szlacheckiego, która nie brała pod uwagę ogromnych mas chłopskich i mieszczaństwa. W naszym myśleniu model szlachecki wciąż jest obecny. Świadomość historyczna młodych Polaków nie jest duża, natomiast mitologiczna świadomość dumy jest bardzo silna – mówi prof. Burszta.

Jednym z efektów takiego myślenia są marsze i manifestacje organizowane przez młodych ludzi, którzy rezerwują dla siebie tytuł patriotów. Padają tam hasła, że jedyna Polska to Polska katolicka i narodowa. W sytuacji, gdy coraz więcej obywateli innych państw przyjeżdża do Polski, a sami Polacy wyznają różne religie albo są ateistami, takie postrzeganie rzeczywistości wydaje się przynosić więcej szkody niż pożytku. Zasadne staje się pytanie o zmiany, które mogłyby przybliżyć edukację do życia tu i teraz. – Powinniśmy przyjąć model nauczania zorientowany na współczesność, uwzględniający zmiany populacyjne, rzeczywiste zmiany kulturowe, i gdzie naród jest pewnego rodzaju „kartą dań”, w której znajdziemy rdzeń tożsamości narodowej oraz różne społeczności imigranckie, z których każda wnosi coś do rdzenia – tłumaczy prof. Burszta. – Sytuację komplikuje odwrót od tego sposobu myślenia. Coraz wyraźniej rysuje się ponowne przeciwstawianie „rdzennej” tożsamości narodowej tej „wielokulturowej”, którą dyskredytuje się, np. wykorzystując wątek antyislamski.

Szkolna edukacja historyczna odgrywa ważną rolę w formowaniu identyfikacji narodowej, co potwierdzają sami uczniowie – jedynie 9% uważa, że rola edukacji historycznej w kształtowaniu ich rozumienia polskości jest mała bądź bardzo mała, 38%, że jest wystarczająca, a 52%, że duża.

Cały tekst dostępny w E-KIOSK i EPRASA

Foto: Piotr Kamionka

Wydanie: 2015, 41/2015

Kategorie: Kraj

Komentarze

  1. Boruta
    Boruta 14 października, 2015, 14:25

    Brednie. Jest zupełnie odwrotnie. To historia społeczna szlacheckiej rzeczpospolitej jest marginalizowana. I skutkiem tego jest mentalność chłopstwa pańszczyźnianego.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy