Kancelaria prezydenta Kaczyńskiego ogłosiła zamówienie publiczne na zakup sporej ilości viagry, testów ciążowych oraz vibovitu bobas. Wszyscy ludzie prezydenta – miejmy nadzieję, że przy czynnym udziale głowy państwa – włączają się więc bardzo aktywnie we wzrost populacji Polaków, tym chętniej, że za pieniądze podatników, a nie własne. Wkrótce zapewne kancelaria rozpisze przetarg na wózki, smoczki i grzechotki. Państwo musi przecież opiekować się najlepszymi – czyli współpracownikami prezydenta – którzy kochają się i są przy nadziei. Martwi tylko, że zamówiono także najmocniejsze dawki viagry. Muszą być strasznie przepracowani, skoro potrzebują tak silnego dopingu.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy