W 16. numerze „Przeglądu” polecamy

W 16. numerze „Przeglądu” polecamy

MEDIA
Dziennikarze do ksero
– Potraktowano nas jak śmieci – nie kryje oburzenia Barbara Kozber, dziennikarka z Bydgoszczy, która w telewizji przepracowała 27 lat. Specjalizuje się w dziennikarstwie medycznym, w zeszłym roku po raz dziewiąty przyznano jej nagrodę specjalną w konkursie na Dziennikarza Medycznego Roku, a teraz ma pracować w… archiwum. LeasingTeam zwalnia ostatnich dziennikarzy TVP, których przeniesiono do tej agencji zatrudnienia w lipcu 2014 r. Firma ma jednak kłopot. Nie może się pozbyć wszystkich pracowników, bo zakazuje tego prawo. Ponad 40 osób jest objętych ochroną przedemerytalną i związkową. Dziś już wiadomo, że doświadczonym dziennikarzom z przeszło 20-letnim stażem, zatrudnionych w różnych ośrodkach, zaproponowano kserowanie dokumentów we włocławskim oddziale firmy.

REPORTAŻ
Życie albo 500 złotych
Parkingowy na placu pod supermarketem Tesco w Sulejówku od kilku dni spoglądał na saaba stojącego pod parkanem. Znał wszystkich właścicieli pojazdów, ale tego klienta, gdy wjeżdżał na parking, widział po raz pierwszy. Samochód miał uchyloną szybę i wokół szpary kręcił się rój dużych, czarnych much – przybywało ich z godziny na godzinę. W kwietniu 2011 r. słońce grzało jak w lecie. Parkingowy zdecydował się zajrzeć do auta. Chwilę później telefonował na policję, że w bagażniku są zwłoki mężczyzny. Funkcjonariusze stwierdzili na ciele ofiary liczne rany postrzałowe. Z dokumentów, które zabity miał przy sobie, wynikało, że nazywa się Tomasz T. i jest właścicielem tego pojazdu. Później okazało się, że właściciel warsztatu samochodowego zastrzelił klienta, gdy ten nie chciał zapłacić za usługę. – Wpadłem w szał, otworzyłem ogień z karabinu. Chciałem wycelować w nogi T., stało się inaczej – zeznawał sprawca.

ZAGRANICA
Plecami do Ameryki
Po raz pierwszy od dziesięcioleci Stany Zjednoczone zaczynają mieć z Europą problem – w dodatku nie chodzi o nową Europę, dawne peryferia Zachodu czy niestabilne demokracje na Bałkanach. Coraz trudniejszym partnerem dla Waszyngtonu stali się niedawni bezwarunkowi sojusznicy – Wielka Brytania, Francja, Włochy czy kraje Beneluksu. W obliczu trzeszczącej w posadach Unii Europejskiej, wzmocnienia formacji populistycznych, zagrożenia islamskim terroryzmem i rozpadającego się klocek po klocku Schengen Europa przestaje przypominać mówiący jednym głosem, płynnie operujący w tradycyjnych schematach organizm. Martin Schultz oskarża Waszyngton o przepychanie w negocjacjach na temat umowy o wolnym handlu (TTIP) interesów korporacji.

Kandydat nieprzewidywalny
Donald Trump ma największe szanse na uzyskanie republikańskiej nominacji. Szansa to jednak nie pewność, Trumpowi jest bowiem przeciwny establishment Partii Republikańskiej. Uważa, że nie ma on szans pokonać kandydata Partii Demokratycznej, a będzie nim prawdopodobnie Hillary Clinton. Trump to najbardziej nieprzewidywalny kandydat na prezydenta USA. Zażądał m.in. wydalenia nielegalnie przebywających 11 mln imigrantów oraz zbudowania na koszt Meksyku muru na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Zdaniem Trumpa, Waszyngton powinien wypowiedzieć Chinom wojnę ekonomiczną i wprowadzić 45-procentowe cło na chińskie produkty.

Igrzyska bez komórek?
21 kwietnia pochodnia z olimpijskim ogniem opuści grecką Olimpię, by polecieć do Brasílii, i zacznie się odliczanie 100 dni do rozpoczęcia igrzysk. Na trasie ze stolicy do Rio de Janeiro, gdzie 5 sierpnia zapłonie znicz olimpijski, znajdzie się 300 brazylijskich miast. W kraju nie ma jednak śladu po euforii z 2009 r., kiedy Rio wygrało z Madrytem walkę o bycie gospodarzem igrzysk 2016. Opinia publiczna wstrząsana jest serią skandali korupcyjnych. Niepokoje rosną. Jeśli bezpieczeństwo będzie tego wymagać, w czasie igrzysk zostanie zablokowana łączność telefonii komórkowej.

Wiedeń przed Bostonem
Był koniec lutego 1995 r., kiedy na biurku szefa „Profilu”, Josefa Votziego, wylądowała koperta z najnowszym listem pasterskim arcybiskupa Wiednia Hansa Hermanna Groëra. A w nim podkreślone zdanie: „Ani homoseksualiści, ani zniewieściali nie pójdą do nieba”. List wysłał Josef Hartmann, jeden z uczniów Groëra. Na kartce do redaktora naczelnego podpisał się „dawny chłopiec dla przyjemności”. List pasterski jego seksualnego oprawcy tak go rozsierdził, że po ponad 20 latach tuszowania przeszłości zdecydował się mówić. – Słyszałem w moich czasach szkolnych, że do nauczyciela religii, Hansa Hermanna Groëra, żaden z kolegów nie chciał chodzić w pojedynkę, bali się go jak samego diabła. Groër uchodził za bezprzykładnego obmacywacza i obłapiacza – mówił Votzi. – A tu sprawa wróciła. Austriacki tygodnik „Profil” rok przed dziennikarzami z „Boston Globe” ujawnił skandal pedofilski w Kościele.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 16/2016, 2016

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy