Archiwum

Powrót na stronę główną
Sport

PZPN, czyli Zibi-show

„Jedyne, co uzdrowi Boniek, to… własne finanse”, napisał Paweł Zarzeczny, gdy Zbigniew Boniek został prezesem PZPN. W przeciwieństwie do poprzednika obecny szef futbolowej centrali jest (z wyjątkami) pieszczoszkiem mediów. Nie zadaje mu się tak zwanych trudnych pytań. Tak jak na zjeździe nie pytano go o zaledwie 85-dniowy epizod selekcjonera reprezentacji i przyczyny rejterady, tak teraz nie pyta się, jakimi biznesami się zajmuje i co z tego wynika. Dlaczego nie widzi – mówiąc oględnie – niczego niewłaściwego w reklamowaniu piwa i związkach w firmą bukmacherską? Nie pyta się go o zawieszenie Superpucharu Polski, reformę rozgrywek najwyższego szczebla, działkę i nową związkową siedzibę. A może znajdzie się ktoś odważny, kto na zjeździe PZPN 21 czerwca zada tych kilka prostych pytań – pisze Maciej Polkowski.

Wywiady

Mój ojciec generał – rozmowa z Moniką Jaruzelską

– Ojca nigdy się nie wyrzekłam, nigdy przeciwko niemu się nie zbuntowałam, tym bardziej teraz nie powiedziałabym niczego złego – mówi Monika Jaruzelska, córka gen. Wojciecha Jaruzelskiego, z którym zgadza się, że stan wojenny był mniejszym złem. Deklarując swój sentyment do wojska, mówi jednocześnie, że jest przeciwna bytności naszych żołnierzy w Iraku i Afganistanie, ich udziałowi wojnie, którą eufemistycznie nazywamy misją stabilizacyjną.
Córka generała nie stroni od współczesnych tematów. – Mam pewną wrażliwość lewicową, ale rozumianą tradycyjnie, niezwiązaną z lewicą intelektualizującą, salonową, jak się ją określa. Mimo że uważam się za feministkę, myślę, że czasami radykalny feminizm w jakiś sposób wręcz szkodzi feministkom. Dzisiejszy świat dzieli się nie na kobiety i mężczyzn, ale na biednych i bogatych.

Polemika

Lewica bez marksizmu?

W 22. numerze „Przegląd” opublikował obszerny artykuł Piotra Żuka „Konserwa u władzy i zagubiona lewica”. Ciekawe wywody na ten temat na siedmiu szpaltach są jednak jałowe, ponieważ pisząc o lewicy, autor ani razu nie powołał się na Karola Marksa,

Kraj

Nowe życie Ursusa

Marka z wielkimi tradycjami umiała wjechać w nowoczesność Dla Ursusa, producenta słynnych ciągników, ostatnie lata były bardzo trudne. Ratunkiem okazało się wejście fabryki w struktury holdingu POL-MOT w 2011 r. Dzięki temu rośnie produkcja i sprzedaż

Felietony Jerzy Domański

Urodzaj na kombatantów

Malowanie tego, co było w Polsce przed 1989 r., coraz czarniejszymi farbami jest już tylko przejawem kompletnej bezradności i wściekłej frustracji prawicowych polityków i mediów walczących między sobą o władzę. Gryzą się praktycznie o wszystko, a tym, co ich jeszcze łączy,

Świat

Rewolucja nad Bosforem

Gwałtowne protesty społeczne zagroziły pozycji premiera Turcji Niespodziewanie gwałtowne protesty społeczne ogarnęły Turcję. Setki tysięcy ludzi wyszło na ulice kilkudziesięciu miast w obronie swoich praw. Siły bezpieczeństwa zareagowały bardzo brutalnie. Dwie osoby

Pytanie Tygodnia

Czy produkowana masowo tania żywność może być zdrowa?

Prof. Jadwiga Biernat, kierownik Katedry Żywienia Człowieka, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu Tania, masowo produkowana żywność może być także zdrowa. Bardzo tanie w sezonie warzywa i owoce są przecież zdrowe. Nie ma tu sprzeczności. To samo można by powiedzieć o produktach przetworzonych,

Felietony Jan Widacki

Terror głupoty

Posłowie kilku klubów zgłosili wspólny projekt zakazu handlu w niedzielę. Jak widać, jest coś, co w Sejmie potrafi połączyć ponad podziałami. Głupota mianowicie.Co oznacza zakaz handlu w niedzielę? Zwolnienie z pracy jednej siódmej pracowników sklepów. Sprzedawców,

Felietony Piotr Żuk

Wolny wybór czy pudrowanie nędzy?

Istniejące różnice społeczne, które mają zazwyczaj podłoże finansowe i związane są z odmienną pozycją jednostki w społeczeństwie, dziś dość często próbuje się na różne sposoby przypudrować. Jedną z metod jest mówienie zamiast o nierównościach społecznych np. o odmiennych stylach

Książki

W mojej pamięci Brzechwa jest słoneczny…

Nie pasował do stereotypu poety. „Wyglądał jak bardzo zamożny i bardzo wypielęgnowany pan mecenas”, pisał Antoni Marianowicz. Czyli wyglądał dokładnie tak, jak powinien wyglądać człowiek, którym był. Szanowany prawnik, autorytet w dziedzinie prawa autorskiego, adwokat odnoszący sukcesy na sali sądowej, działacz kilku stowarzyszeń pisarzy i organizacji zajmującej się ochroną praw twórców. Ci, którzy znali Jana Brzechwę, wspominają, że nikomu nie odmówił pomocy. Radził, pomagał nawiązać kontakty z wydawcami, pożyczał pieniądze, krył niewiernych mężów. Poza tym bał się dzieci i uwielbiał grać w karty. To Brzechwa, jakiego nie znacie.