Miało być pięknie. Piłkarska Europa u stóp prezesa Leśnodorskiego. Kibole z żylety podbijający największe stadiony. Legia rządzi! Niestety, marzenia skończyły się w Poznaniu. Na stadionie Lecha. Bo w piłce na marzenia trzeba mieć kasę. Bo dobry klub to dobrzy zawodnicy. A w Legii? Leśnodorski stale sprzedaje najlepszych, a kupuje okazyjnie tanich. I jak to ma się poskładać na silny klub? Reakcja prezesa na grę Legii dowodzi, że znacznie bliżej mu do żylety niż do sprawnego zarządzania klubem.
Mówią, że dla niektórych każdy powód jest dobry, by się napić. Ale żeby pić z upokorzenia? Tego jeszcze nie ćwiczyliśmy.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy