Z archiwum „X”

(Nagranie przemycone z zebrania niezidentyfikowanej organizacji politycznej omawiającej swoje zaangażowanie w europejski rozwój wsi polskiej)
Wiecie, koledzy, słucham ja ostatnio tej telewizji, mówię „słucham”, bo staram się przy okazji robić coś pożytecznego dla nas wszystkich tu zebranych, słucham i szlag mnie trafia, jak ta Unia Europejska i ta cała Bruksela traktują te nasze komisje restrukturyzacyjne. A myśmy je sobie powołali tylko tak jak ona chciała, prawda, chłopaki?
(Zbiorowe: – Prawda, kurza twarz!)
Powiedziała ta Unia, że biura naszego rozwoju majo mieć europejski standard, no to i będo miały, dlatego w każdem powiecie majo mieć po trzysta metrów, tyle ile przeciętna nasza wiejsko chałupa, a poza tym, mając polskie doświadczenie, wiemy, że przy małym biurku mało się załatwia i że chłop bez przestrzeni nie ma czym oddychać! Prawda, dziewczyny?!
(Zbiorowe: – Prawda, kurka wodna!)
No właśnie! Czyli tak naprawdę to, co oni chcieli, to my zrobili. To się teraz te europejskie france przyczepiły, że w tych komisjach to są tylko same szwagry i teściowe. No dobrze, mówimy, może i są, ale tylko teściowe po studiach! Szwagier po zawodówce może być tylko kierowco w tej komisji albo kierownikiem zaopatrzenia. A co jest, dajmy na to, winna moja z wyższym wykształceniem historycznym, że się zna na europejskiej ekonomii rolnictwa i tylko przez przypadek też należy do naszej partii.
Pytanie z sali: – Skąd się kolegi mamuśka zna na ekonomii europejskiego rolnictwa?
– Sam jej wdrażałem… Ale wracajmy do meritum. Co mamy w tej sytuacji robić? Może szukać wśród niepewnych bezpartyjnych, w dodatku pozamiejscowych, które siać będo potem zamiast polskiego patriotyzmu na europejsko glebe i europejskiego euro na polskie ziemie, siać będo defetyzm, z którego ziarna nie ma jak z, za przeproszeniem, tej całej Rady Polityki Pieniężnej przy, za przeproszeniem, tym całym Balcerowiczu, któremu te rade chcieliśmy poszerzyć o trzech nowych członków, żeby była większa sprawiedliwość wśród naszych działaczy.
Tak więc z tego mojego ekspoze zapamiętajcie koledzy i koleżanki takom maksyme: „Swój to też człowiek!” I tego właśnie nie mogo zrozumieć te niemoty z Unii Europejskiej!
(Krzyk: – Ktoś nas nagrywa!!!)
Łomot gumiaków. Nagrywający przyniósł do redakcji jedną słomę jako dowód.

Wydanie: 2002, 37/2002

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy