Trup się ściele od morza do Tatr

Trup się ściele od morza do Tatr

Retro czar

Marek Krajewski był także prekursorem kryminału retro, ukazującego historię kraju przez pryzmat sensacyjnej fabuły. Do tego podgatunku, wzorem twórcy postaci Eberharda Mocka działającego w przedwojennym Breslau i lwowskiego gliny Edwarda Popielskiego, biorą się kolejni literaci. Tworzy się wręcz kryminalna mapa Polski, którą niczym dawni władcy dzielą między siebie pisarze. Ziemią lubelską włada Marcin Wroński, który napisał już sześć części przygód komisarza Zygi Maciejewskiego, a siódma, „Kwestja krwi”, niedługo ujrzy światło dzienne. Te powieści, jak zresztą większość wywodzących się z podgatunku retro, cechuje niezwykła dbałość o realia, zarówno topograficzne miast, jak i te dotyczące dawnych strojów czy słownictwa. A ich autorzy, zbierając materiały, sami wykonują kawał roboty śledczej, godzinami ślęcząc w archiwach czy bibliotekach.

Kwestie językowe ze szczególną pieczołowitością traktuje w neomilicyjnych powieściach wielkopolski autor Ryszard Ćwirlej, który mistrzowsko posługuje się poznańską gwarą. Wystarczy przeczytać chociażby jego najnowszą „Błyskawiczną wypłatę”, by bez problemu dogadać się z poznańskim bambrem na jego fyrtlu (gospodarzem w jego dzielnicy). Akcja książek Ćwirleja osadzona jest w siermiężnych latach 80., a bohaterowie to grupa milicjantów, chlejąca niesamowite ilości wódki. To jednak nie przeszkadza im (a wręcz pomaga) w prawidłowym wykonywaniu zawodu.

Niektóre kryminały retro mogłyby się stać alternatywnymi podręcznikami do nauki historii. Często też z pozoru najnudniejsze i bezbarwne miasta opisane w kryminale ujawniają skrywane wdzięki. W ten sposób drugie życie Sosnowcowi podarował Zbigniew Białas. Autor przenosi czytelników do tego nazwanego Świniogrodem miasta w przeddzień wybuchu I wojny światowej w bestsellerowym „Korzeńcu”. Na podstawie powieści Remigiusz Brzyk wyreżyserował w Teatrze Zagłębia spektakl, który zdobył wiele branżowych nagród, na czele ze Złotą Maską.

Najdalej, bo do starożytności, zawozi nas kryminalnym wehikułem czasu Jakub Szamałek, wykształcony na uniwersytecie w Cambridge doktor archeologii śródziemnomorskiej. Co ciekawe, w jego powieściach „Kiedy Atena odwraca wzrok” i „Morze Niegościnne” antyczne postacie posługują się współczesną polszczyzną.

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2014, 48/2014

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy