O tym, że Kazimierz Marcinkiewicz jest niezwykle zadowolony ze swego oblicza, wiedzieliśmy już wcześniej. Teraz okazuje się, że zadbał on, by ten cenny wizerunek się nie marnował. Kontrola finansów przeprowadzona w stołecznym ratuszu wykazała, że za czasów, gdy Marcinkiewicz pełnił obowiązki prezydenta stolicy, wynajmowano agencje fotograficzne, które robiły mu zdjęcia na różnych imprezach. Za 6,7 tys. zł mogliśmy podziwiać gospodarza stolicy na turnieju siatkówki plażowej, konkursie Miss World czy lekcji fizyki. Co więcej, konterfekt p.o. prezydenta ozdobił jego wizytówki i papier firmowy. Nie wiadomo tylko, co o tym towarzystwie sądziła warszawska syrenka.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy