Burza nad jasnowidzeniem

Burza nad jasnowidzeniem

Przepowiadanie przyszłości jest możliwe – stwierdził wybitny psycholog z USA. Oczywiście wywołał skandal

Postrzeganie pozazmysłowe to nie mit, w pewnym zakresie możemy przewidywać przyszłość. Prekognicja rzeczywiście istnieje. Z takim kontrowersyjnym twierdzeniem wystąpił Daryl J. Bem, psycholog społeczny i emerytowany profesor Uniwersytetu Cornell, autor wielu cenionych prac. Bem opublikował swoje tezy na łamach „Journal of Personality and Social Psychology” zaliczanego do najpoważniejszych magazynów naukowych na świecie. Zanim ten numer periodyku się ukazał, w środowisku badaczy wybuchł bezprecedensowy skandal.
„To czyste szaleństwo. Nie mogę uwierzyć, że magazyn o takim autorytecie na to pozwolił. Moim zdaniem, cała psychologia ma powody do zakłopotania”, irytował się Ray Hyman, profesor psychologii z uniwersytetu stanu Oregon, od lat kwestionujący istnienie fenomenów paranormalnych. Hayman nie wykluczył, że znany z poczucia humoru Daryl Bem pozwolił sobie na wyrafinowany żart. Z kolei psycholog Eric-Jan Wagenmakers z Amsterdamu ubolewał, że czołowe czasopisma naukowe publikują wyniki tylko takich badań, które mogą

przynieść rozgłos

i sensację. Według holenderskiego badacza kontrowersyjne hipotezy powinny być dokładnie sprawdzone, zanim zostaną oficjalnie przedstawione specjalistom.
Prekognicja należy do fenomenów postrzegania pozazmysłowego, określanych angielskim skrótem ESP. Jest zjawiskiem paranormalnym, oznacza wiedzę o zdarzeniach z przyszłości i występowała jakoby we wszystkich kulturach i wiekach. Kasandra na próżno ostrzegała Trojan przed nadchodzącą zagładą, a starotestamentowi prorocy napominali Izraelitów, że jeśli się nie nawrócą, spadną na nich liczne nieszczęścia (niektóre proroctwa spisano już po fakcie, jak to często bywa). Pytia delficka niejasno i tajemniczo przepowiedziała Ateńczykom klęskę z rąk Persów, pocieszyła ich jednak, że ocalenie może przynieść „drewniany mur”. Hellenowie uznali, że wyrocznia miała na myśli okręty, i pokonali najeźdźców w morskiej batalii pod Salaminą.
Pragnienie irracjonalności jest wszechobecne także w XXI w. – stuleciu burzliwego rozwoju techniki i sceptycznej, analitycznej nauki. Pamiętamy, jaką furorę zrobiła ośmiornica Paul, która latem 2010 r. rzekomo przepowiedziała zwycięstwo piłkarzy Hiszpanii na mundialu.
Naukowcy od dawna próbują doświadczalnie potwierdzić istnienie fenomenów paranormalnych, prekognicji, telepatii i telekinezy. Na uniwersytecie w Edynburgu działała nawet katedra badań nad ESP – aczkolwiek tylko dlatego, że sfinansował ją wybitny pisarz Arthur Koestler, autor „Ciemności w południe”, zafascynowany dziwnymi zjawiskami. W wielu ośrodkach przeprowadzono różne eksperymenty, jednak istnienia fenomenów paranormalnych nikt nie potrafił udowodnić. Podobno niektóre doświadczenia wykazały zagadkowe „coś”, ale nikomu nie udało się ich powtórzyć.
Prof. Daryl Bem postanowił poważnie wziąć się do rzeczy. Ten cieszący się ogromnym autorytetem badacz studiował fizykę, potem poświęcił się psychologii i ma na tym polu błyskotliwe osiągnięcia, a jego publikacje zawsze są czytane z najwyższą uwagą. Naukowiec z Cornell w ciągu ośmiu lat przeprowadził aż dziewięć eksperymentów z udziałem tysiąca studentów swego uniwersytetu. Osiem z nich potwierdziło jakoby istnienie prekognicji.
Daryl Bem założył, że wiedza uprzednia powinna zapewnić ludziom pewne korzyści ewolucyjne. Być może kiedyś ułatwiała hominidom znalezienie partnera i pozwalała uniknąć niebezpieczeństw na sawannie. Postrzeganie pozazmysłowe ukierunkowane jest więc na

wykrywanie seksu

i np. czającego się lwa. W eksperymencie wzięło udział sto osób, którym pokazywano na ekranie komputera dwie zasłonięte kurtyny. Za jedną miał się znajdować obraz erotyczny, za drugą – tylko ściana. Uczestnicy testu zgadywali, za którą kurtyną kryje się zmysłowy wizerunek. Ale kiedy głosowali, za kurtynami jeszcze nic nie było. Specjalny program komputerowy decydował, gdzie znajdzie się obraz, dopiero gdy studenci już odpowiedzieli. Procedurę tę powtarzano 36 razy. Prawdopodobieństwo prawidłowego wskazania wynosiło 50%. Okazało się jednak, że uczestnicy osiągnęli aż 53,1% trafień. Wbrew pozorom to znacząca różnica. Gdyby gracze w kasynach zgadujący między czarnym a czerwonym przewidywali z taką dokładnością, szybko rozbiliby bank. Zdaniem Daryla Bema, prawdopodobieństwo, że te dodatkowe 3,1% trafień nastąpiło przypadkowo, wynosi zaledwie 1 do 74 mld. Zdumiewające, ale prekognicja potwierdziła się tylko w przypadku wizerunków erotycznych. Kiedy za kurtyną umieszczano obrazy o treści romantycznej, negatywnej czy neutralnej, paranormalny efekt nie wystąpił. Czyżby znów potwierdzała się znana prawda, że wszystko – także w parapsychologii – kręci się wokół seksu?
Bem dokonał też odwrócenia prostego testu pamięciowego. Studentom przez 3 sekundy pokazywano na monitorze komputera 48 słów z kategorii żywność, zwierzęta, zajęcia i ubrania. Uczestnicy eksperymentu mieli zapamiętać jak najwięcej słów. Potem komputer przypadkowo wybrał po sześć słów z każdej kategorii – na ekranie pojawiły się 24 słowa. Badanych poproszono zaś, aby wybrali sześć słów z kategorii żywność i wpisali je w puste rubryki na ekranie. Tę samą procedurę powtórzono dla pozostałych kategorii. Ku zaskoczeniu prof. Bema okazało się, że podczas pierwszego testu pamięciowego studenci lepiej zapamiętywali te słowa, które później komputer wybrał przypadkowo i które wpisywali, czyli zapamiętywali świadomie. Można przyjąć, że przewidzieli wybór dokonany przez komputer, że przyszłość wpływała na ich decyzje w teraźniejszości. Zaobserwowany efekt paranormalny był niewielki, niemniej jednak zaistniał. Trzeba przyznać, że eksperymenty profesora zostały przeprowadzone sumiennie, na znaczną skalę, zgodnie z elementarnymi zasadami sztuki. Charles Judd, psycholog z University of Colorado i wydawca „Journal of Personality and Social Psychology”, podkreśla, że 61-stronicowy artykuł Bema sprawdziło, skomentowało i zaakceptowało przed publikacją czterech naukowców, „bardzo zaufanych ludzi”. Judd przyznaje, że nie rozumie mechanizmów, których istnienie być może odkrył Daryl Bem. Redakcja magazynu zamieściła ponadto komentarz: „Przyznajemy otwarcie, że opisane wnioski są sprzeczne z naszymi przekonaniami dotyczącymi przypadkowości i uważamy je za ekstremalnie zdumiewające. Jako wydawcy uważamy jednak, że ten artykuł powinien być traktowany tak jak wszystkie i poddany rygorystycznej kontroli innych naukowców”.
W tym samym numerze opublikowano też artykuł Erica-Jana Wagenmakersa i trzech innych holenderskich badaczy, którzy nie szczędzą krytyki hipotezie psychologa z Cornell, podkreślając, że wszyscy czterej badacze analizujący tekst przed decyzją o publikacji to psychologowie. Nie było wśród nich ani jednego statystyka mogącego wykryć nieścisłości,

pomyłki i błędy.

Ponadto, jak wskazują adwersarze Bema, do tej pory próbowano powtórzyć jego eksperymenty co najmniej trzykrotnie. W żadnym przypadku nie uzyskano wyniku pozytywnego. Dodajmy, że gdyby efekt stwierdzony przez psychologa z Cornell był prawdziwy, wszystkie kasyna dawno ogłosiłyby bankructwo, tymczasem kwitną i osiągają bajeczne zyski. Czy można więc uznać prekognicję za naukowo udowodnioną? Na razie taki wniosek jest przedwczesny. Może prekognicja istnieje tylko w przypadku seksu, ale już nie hazardu? Niewykluczone, że rozstrzygnięcie tej kwestii przyniosą dalsze badania. Ale to może przewidzieć tylko jasnowidz lub jakiś potomek ośmiornicy Paul, która, ku żalowi wszystkich fanów zjawisk paranormalnych, zeszła już z tego świata.


Pamięć przyszłości?

Osoby przekonane o istnieniu wiedzy uprzedniej powołują się na liczne przeczucia przed katastrofą „Titanica” w kwietniu 1912 r. Ich świadectwem jest jakoby powieść Morgana Robertsona „Futility” z 1898 r., o wielkim statku pasażerskim „Titan”, uważanym za niezatapialny dzięki wodoszczelnym kabinom, który podczas kwietniowego rejsu uderzył w górę lodową i zatonął z wieloma ludźmi na pokładzie. „Titan” miał tylko 24 łodzie ratunkowe dla 3 tys. pasażerów i załogi. „Titanic” zabierał 20 szalup, na pokładzie miał 2227 osób, ale był wypełniony jedynie w dwóch trzecich. Trudno jednak uwierzyć, że Robertson przewidział los „Titanica”. Kiedy pisał powieść, żegluga pasażerska na Atlantyku rozwijała się, dlatego pisarz wymyślił spektakularną katastrofę, która na skutek makabrycznego zbiegu okoliczności wydarzyła się 20 lat później.
Naukowcy w różny sposób próbują wyjaśnić mechanizm (hipotetycznej) prekognicji. Irlandzki fizyk i chemik Sean O’Donnell, autor książki „The Paranormal Explained”, przedstawił teorię pamięci przyszłościowej (future memory), zgodnie z którą pamięć ludzka jest symetryczna, obejmuje zarówno przeszłość, jak i przyszłość. Jeżeli intuicyjnie przewidujemy bieg wydarzeń, to za intuicją ukrywa się pamięć przyszłości. Zdaniem O’Donnella, do poznania wspomnień wyprzedzających nie są potrzebne nadzwyczajne talenty. Każdy może w jakimś stopniu odsłonić pamięć przyszłości dzięki systematycznym ćwiczeniom. Inni zakładali realność piątego wymiaru, prostopadłego do istniejącej czasoprzestrzeni, który umożliwia istnienie więcej niż jednego czasu. Prof. Daryl Bem uważa natomiast, że w fantastycznym świecie fizyki kwantowej klasyczne zasady tracą znacznie i nawet przewidywanie przyszłości jest możliwe.

Wydanie: 03/2011, 2011

Kategorie: Nauka

Komentarze

  1. robertcb
    robertcb 8 kwietnia, 2011, 10:56

    Świadomość to nie mózg.

    Mózg jest kwantowym odbiornikiem duchowej świadomości.
    Teoria dualizmu interakcyjnego John Carew Eccles’a,
    oraz kwantowa teoria świadomości Orch-OR
    Rogera Penrose i Stuarta Hameroffa – są prawdziwe.
    Neuronalna transmisja synaptyczna w mózgu
    – nie tworzy świadomości ani naszych myśli.

    Przeczytajcie ten artykuł i poznajcie prawdę:

    http://radioamator.elektroda.eu/swiadomosc.html

    lub wpiszcie w wyszukiwarkę: świadomość to nie mózg

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. phymor
    phymor 3 października, 2011, 00:07

    ŚWIADOMOŚĆ TWORZY SIĘ W MÓZGU,A NIE W NIEBIESKICH MIGDAŁACH.

    Odpowiedz na ten komentarz
  3. lea
    lea 16 maja, 2014, 15:24

    Cząstki i organizmy żywe funkcjonują w zespołach. W zespołach „osiągają efekty”. Może więc wybory wielu studentów wpłynęły na działanie komputera?..Jak? Nie mam bladego pojęcia. Może za 200 lub 2000 lat mechanizm, który ujawnił się w opisywanych testach będzie powszechnie znany 🙂

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy