Bydgoszcz’81

Bydgoszcz’81

Tajna notatka MSW o działaniach milicji i ZOMO w czasie zajść w Urzędzie Wojewódzkim

GŁÓWNY INSPEKTORAT
MINISTRA SPRAW
WEWNĘTRZNYCH

Warszawa, dnia 22 maja 1981 r.

SPRAWOZDANIE
Zespołu powołanego w dniu 26.03.1981 r. decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wyjaśnienia działań Organów Milicji Obywatelskiej w związku z VI sesją WRN w Bydgoszczy w dniu 19.03.1981 r.

(…)Władze administracyjne województwa bydgoskiego zakładając, że działania MKZ NSZZ “Solidarność” mogą spowodować gromadzenie się tłumu przed gmachem UW, a tym samym doprowadzić do zakłócenia ładu i porządku publicznego, a także wywrzeć niekorzystną presję na radnych, podjęły inicjatywy zmierzające do odwołania organizowanej manifestacji. Inicjatywy te nie przyniosły zamierzonego skutku.
W sytuacji narastającego zagrożenia ładu i porządku publicznego garnizon Milicji Obywatelskiej w Bydgoszczy został dodatkowo wzmocniony przez oddziały zwarte MO ze stanu ZOMO Poznań i Łódź oraz Szkół Podoficerskich MO w Słupsku i Pile.
W dniu 18.03.1981 r., na wniosek Urzędu Wojewódzkiego, Kierownictwo KWMO wyznaczyło 30-osobową grupę funkcjonariuszy po cywilnemu, pod dowództwem mjr B. Studzińskiego, dla wzmocnienia służby porządkowej zorganizowanej przez ten Urząd celem ochrony budynku. Grupa ta dnia 19.03.1981 r. została umieszczona

w dwóch pokojach na parterze

gmachu UW z zadaniem wkroczenia do działań tylko w przypadku niemożności opanowania sytuacji przez służbę porządkową.
Dnia 19.03.1981 r. o godzinie 10.00, zgodnie z planem, rozpoczęła się Sesja WRN. Na salę obrad, nie zważając na interwencję służby porządkowej Urzędu Wojewódzkiego, wtargnęła ponad 30-osobowa grupa osób z MKZ NSZZ “Solidarność” w Bydgoszczy, która zajęła miejsca przeznaczone dla zaproszonych gości. Sesja zakończyła się o godzinie 13.45 w związku z przyjętym wnioskiem o odroczenie obrad na termin późniejszy. (…)
Kierownictwo KWMO w Bydgoszczy, zakładając możliwość użycia sił MO dla przywrócenia naruszonego porządku publicznego wokół gmachu Urzędu Wojewódzkiego oraz wewnątrz budynku, o godz. 15.00 podjęło decyzję o opracowaniu stosownego planu działań.
Plan zakładał między innymi, że:
– wszelkie działania sił MO nastąpią na wyraźne żądanie uprawnionego organu oraz po wezwaniu przez przedstawiciela tego organu, w obecności funkcjonariuszy MO, do opuszczenia obiektu UW przez osoby niepowołane;
– wprowadzenie oddziałów MO do gmachu UW nastąpi równolegle z blokadą rejonu przyległego;
– sposób postępowania pododdziałów MO zależny będzie od zachowania się osób znajdujących się bezprawnie w sali obrad:
a) przy dobrowolnym opuszczaniu obiektu funkcjonariusze MO wykonają kordon, umożliwiając swobodne wyjście na zewnątrz;
b) w przypadku stawiania biernego lub czynnego oporu do wyprowadzania osób zastosowana będzie siła fizyczna. Postępowanie funkcjonariuszy MO powinno być zdecydowane, ale nie wyrządzające krzywdy osobom wyprowadzanym;
– funkcjonariusze MO biorący udział w operacji wewnątrz budynku

wystąpią bez broni palnej,

pałek gumowych i chemicznych środków obezwładniających;
– całość działań prowadzonych wewnątrz obiektu zostanie sfilmowana i nagrana na taśmę magnetyczną;
– niezbędna opieka lekarska zapewniona zostanie przez służbę zdrowia KWMO;
– warianty i sposób przeprowadzenia poszczególnych czynności zostaną omówione z dowódcami i funkcjonariuszami biorącymi udział w operacji.
Na dowódcę operacji wyznaczono mjr Henryka Bednarka, dowódcę ZOMO KWMO Bydgoszcz, przydzielając mu następujące siły:
– kompanię ZOMO z KWMO Bydgoszcz w sile 72 funkcjonariuszy oraz pluton ZOMO z KWMO
Poznań w składzie 20 funkcjonariuszy do działań wewnątrz obiektu;
– 2 funkcjonariuszy z Wydziału
Kryminalistyki oraz 2 funkcjonariuszy z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego dla dokumentowania operacji;
– 12 funkcjonariuszy ZOMO z KWMO Bydgoszcz w 4-, 3-osobowych patrolach dla zabezpieczenia rejonu przyległego do budynku UW od strony parku;
– 8 funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego KWMO Bydgoszcz dla zabezpieczenia rejonu operacji;
– kompanię SPMO w Słupsku w sile 79 funkcjonariuszy jako odwód dowódcy operacji. (…)
Siły porządkowe MO wezwane przez wicewojewodę bydgoskiego dr. W. Przybylskiego

wkroczyły na salę

obrad WRN o godzinie 19.10.
Funkcjonariusze MO występowali w mundurach służbowych, bez broni, pałek i innych środków przymusu bezpośredniego. Natomiast pluton ZOMO Poznań ubrany był po cywilnemu. Funkcjonariusze cywilni utworzyli kordon wzdłuż lewej ściany sali za funkcjonariuszami mundurowymi. (…)
O godzinie 20.08, wobec niezastosowania się do kolejnego wezwania do opuszczenia sali, mjr H. Bednarek wydał polecenie podległym funkcjonariuszom wyprowadzenia członków NSZZ “Solidarność” przy użyciu siły fizycznej.
W tym momencie na polecenie J. Rulewskiego grupa “Solidarności” zwarła się w rogu sali, na galerii dla zapraszanych gości, zabarykadowała krzesłami i trzymając się za ręce, utworzyła tzw. kordon wiązany, tym samym stawiając zorganizowany opór. Dla wyprowadzenia członków “Solidarności” z sali funkcjonariusze MO zmuszeni byli przełamać stawiany opór przez rozerwanie tego kordonu siłą i odrywanie od siebie poszczególnych osób przy użyciu chwytów milicyjnych. Czynność tę wykonywali funkcjonariusze plutonu ZOMO Poznań przy pomocy części funkcjonariuszy mundurowych ZOMO Bydgoszcz. Po rozerwaniu tego kordonu część członków “Solidarności”, spychana przez milicję, opuściła salę obrad poprzez drzwi wiodące na dziedziniec UW, natomiast pozostali, w tym J. Rulewski i M. Łabentowicz, stawiali na sali opór,

zapierając się nogami i chwytając

za balustradę oddzielającą galerię dla publiczności od miejsc przeznaczonych dla radnych. Pod naporem kordonu funkcjonariuszy MO J. Rulewski i
M. Łabentowicz, po oderwaniu ich od balustrady, stracili równowagę i spadli na podłogę sali ze schodków wiodących na galerię dla publiczności, przewracając się na plecy. Stojący tam milicjanci podnieśli ich i popchnęli w stronę drzwi. W drzwiach i na podeście prowadzącym na dziedziniec J. Rulewski i M. Łabentowicz stawiali czynny opór, kopiąc, szarpiąc się i krzycząc obelgi pod adresem funkcjonariuszy. Zostali oni uchwyceni za przedramiona i chwilami unoszeni – poprowadzeni w kierunku bramy wiodącej na ul. Parkową. Pierwszego prowadzono J. Rulewskiego, który na ok. 5 metrów przed bramą szarpnął się, wyrwał funkcjonariuszom, upadł na ziemię i zaczął uderzać głową o betonowe podłoże. St. kpr. W. Czapiewski dla niedopuszczenia, aby J. Rulewski okaleczył się, chwycił go za włosy i pod brodę, unieruchamiając mu w ten sposób głowę. Widział on, że J. Rulewski ma okrwawione usta. Ponieważ J. Rulewski szarpał się, uderzając różnymi częściami ciała o betonowy dziedziniec, ppor. M. Androszczyk, mając na uwadze fakt, że brama z dziedzińca UW na ulicę Parkową była zamknięta, zaś przed bramą zbierał się tłum, polecił odnieść
J. Rulewskiego z powrotem na salę. Na salę z powrotem J. Rulewskiego wniosło czterech funkcjonariuszy mundurowych i położyło go na podłodze. Równocześnie z J. Rulewskim wprowadzono również na salę M. Łabentowicza, który przewrócił się na

podłogę pokrytą okruchami szkła

z rozbitych butelek i szklanek stojących poprzednio na stołach, a gdy się podniósł, na jego policzku widniało skaleczenie. (…)
Z chwilą otwarcia bramy na ul. Parkową, po upływie kilkudziesięciu sekund, zgodnie z otrzymanym zadaniem, mjr H. Bednarek wydał polecenie ponownego usunięcia J. Rulewskiego i M. Łabentowicza z sali. Rulewskiego chciał wyprowadzić M. Strużewski z ZOMO Poznań, lecz ten podwinął nogi i zaczął usuwać się na podłogę. Wtedy podbiegł sierż. Zakrzewski i chwycił Rulewskiego pod drugie ramię. Dwaj funkcjonariusze mundurowi ujęli go za nogi i razem wynieśli za bramę i położyli na chodniku przy ul. Parkowej. M. Łabentowicza wyprowadzali za bramę początkowo Myszkowski i Kropidłowski, a następnie Myszkowski i Palko, wszyscy z plutonu ZOMO Poznań. Rulewski i Łabentowicz – spod bramy Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Parkowej wraz z otaczającymi go, usuniętymi wcześniej z sali członkami “Solidarności” i innymi osobami zgromadzonymi przed bramą – o własnych siłach odeszli w kierunku ulicy Jagiellońskiej.
Michał Bartoszcze wraz z pozostałymi członkami NSZZ “Solidarność” na sali obrad UW nie podporządkował się wezwaniu mjr H. Bednarka do opuszczenia sali i stawiał bierny opór interweniującym siłom porządkowym MO. Po rozerwaniu grupy “Solidarności” wraz z innymi spychany był przez kordon milicjantów z galerii dla zaproszonych gości w kierunku wyjścia z sali na dziedziniec UW i jak sam zeznał, potrącany był przez napierający tłum. Na schodach z galerii, w przejściu, na skutek dużego zgrupowania usuwanych z sali członków “Solidarności” i MO wytworzyło się zamieszanie i gwałtowne przepychanie, w trakcie którego Bartoszcze został wypchnięty poza tłum i znalazł się na środku sali. Został on uchwycony za rękę przez plutonowego R. Markowskiego, który poprowadził go w kierunku wyjścia. Ponieważ Bartoszcze był jednym z ostatnich z grupy wyprowadzanych, milicjanci stojący w drzwiach rozstąpili się i zrobili mu swobodne przejście na dziedziniec. Następnie jeden z funkcjonariuszy doprowadził go pod bramę wyjściową. (…)


19 marca 1981 r. Bydgoszcz znalazła się na ustach całej Polski, a konsekwencją tego, co się tam wydarzyło, był jeden z najpoważniejszych kryzysów w stosunkach “Solidarności” z władzą.
Jaka była geneza “kryzysu bydgoskiego”? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba cofnąć się do 8 lutego 1981 r. Tego dnia na ogromnym wiecu “Solidarność” chłopska wezwała Wojewódzką Radę Narodową do zwołania specjalnej sesji poświęconej rolnictwu. Miesiąc później, 5 marca 1981 r., prezydium Rady zgodziło się na wystąpienie przedstawicieli “Solidarności” na najbliższym posiedzeniu WRN. Po wielu perturbacjach ustalono, że posiedzenie odbędzie się 19 marca i poproszono o wydelegowanie związkowców.
Tymczasem sytuacja zaczęła się zaogniać. Już 14 marca zaczęto ściągać do Bydgoszczy jednostki ZOMO, zaś dwa dni później rolnicza “Solidarność” rozpoczęła strajk okupacyjny w bydgoskiej siedzibie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z żądaniem uznania przez władze rolniczej “Solidarności” za “społeczno-zawodowego reprezentanta rolników indywidualnych”. Jakby tego było mało, od 17 marca trwały w Polsce wielkie manewry wojsk Układu Warszawskiego, co jeszcze bardziej podgrzewało atmosferę.
19 marca na obrady WRN przybyło 25 przedstawicieli “Solidarności” z przewodniczącym Zarządu Regionu, Janem Rulewskim, na czele. Choć wysłano tylko zaproszenia dla sześciu osób, to jednak grupa została wpuszczona bez kłopotów. W trakcie obrad, po referacie wicewojewody, padł wniosek o przełożenie dyskusji na następne obrady. Wniosek przegłosowano i sesję zamknięto. Związkowcy poczuli się oszukani i rozpoczęli okupację sali.
Atmosfera była gorąca – na zewnątrz zebrał się już spory tłum, w środku trwały negocjacje. Nie pomogły próby łagodzenia sytuacji przez osobistego wysłannika prymasa Wyszyńskiego – Romualda Kukołowicza. Także Lech Wałęsa w rozmowie telefonicznej radził Rulewskiemu opuszczenie budynku.
Ostatecznie doszło do interwencji sił porządkowych i wyprowadzenia siłą okupujących działaczy. Następnego dnia Polskę obiegły fotografie pobitego Rulewskiego. Kraj stanąła w obliczu strajku generalnego. Dopiero słynna Umowa Warszawska podpisana przez Mieczysława F. Rakowskiego i Lecha Wałęsę rozładowała napięcie. W umowie władze przyznały, że posiedzenie WRN zamknięto bez zachowania reguł prawnych, a użycie siły było niepotrzebne. Jednocześnie wyrażono ubolewanie z powodu pobicia działaczy związkowych.
Cała sprawa do dzisiaj jest otoczona tajemnicą. Większość odczytała konflikt jako akt wymierzony w gen. Jaruzelskiego. Po latach w “Kulturze” paryskiej Smecz ujawnił relację Antoniego Tokarczuka dotyczącą kulis sprawy. Pisał m.in.: “Prawda była odmienna od wersji “Solidarności”. Działacze “Solidarności” jednak chcieli okupować budynek, chociaż przysięgali, że nie. A Jana Rulewskiego tak bardzo znowu nie pobito, wyjął sztuczną szczękę do fotografii, a zdjęcie przewodniczącego regionu bez zębów wstrząsnęło sumieniem narodu”.
Poniżej publikujemy obszerne fragmenty sprawozdania MSW dotyczącego przebiegu wydarzeń. Kserokopia dokumentu pochodzi ze źródeł prywatnych.

Wydanie: 12/2001, 2001

Kategorie: Historia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy