Casting

Sąd zrobił kuku Ministerstwu Finansów oraz izbom skarbowym. Ot tak, bez niczego, stanął po stronie dyrektorów szpitali, którzy za pieniądze przeznaczone na podatki kupowali lekarstwa dla chorych. Podobno ministerstwo chce się odwoływać od tego wyroku, bo jest wysoce niesprawiedliwy.
Zapytałem znajomego, który porusza się po tym finansowym gmachu jak po swoim M-16: – Na czym polega ta niesprawiedliwość?
– A na tym, że gdyby dyrektorzy szpitali pieniądze przeznaczone na podatki przeznaczyli na podatki, a pieniądze przeznaczone na leczenie oddawali komornikowi, to wtedy ministerstwo miałoby więcej pieniędzy, które w efekcie trafiłyby do szpitali.
– Ale w międzyczasie pacjenci, którzy potrzebują lekarstw, mogliby nie doczekać.
– Owszem – odpowiedział mi ten na swój sposób rozumny człowiek – owszem, być może i nie doczekaliby, ale pan musi zrozumieć jedno, panie Krzysztofie…
– Niby co ja mam jeszcze rozumieć?
– …że w ministerstwie liczy się nie pacjent, ale człowiek!
– Ale pacjent też jest człowiekiem!!!
– I to zauważył sąd, który po 1990 r. nagle się zorientował, że człowiek to nie brzmi wyłącznie dumnie, ale czasami brzmi i szerzej, i w ten sposób przez desperację dyrektorów szpitali doszedł do pacjenta, który po głębszym przebadaniu, a czasami nawet po sekcji, okazał się również człowiekiem, który po całkowitym wyleczeniu brzmi i wygląda jeszcze dumniej.
– To jest fantastyczne odkrycie – zauważyłem.
– Tak – odpowiedział mój znajomy – to może być nawet większe odkrycie od tego, którego dokonali wierni Radia Maryja.
– Jakiego znowu?!
– Że małpa pochodzi od człowieka, chyba że człowiek to komunista i wtedy górą jest Darwin.
– To jest bardzo skomplikowane.
– Nie, to jest bardzo proste. Światopogląd tworzy małpy według potrzeb – odpowiedział i dodał: – Lecę do ministerstwa, bo ogłoszono tam przetarg na hostessy
– Po co?
– Żeby czymś rozweselić budynek i pacjentów… i za chwilę jest casting.
– A jakie obowiązują kryteria?
– Jak to jakie? – zdziwił się. – Przede wszystkim przynależność partyjna.

Wydanie: 2005, 31/2005

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy