Amerykańska centrala wywiadowcza czynnie uczestniczyła w organizowaniu struktur nielegalnej opozycji w Polsce W Stanach Zjednoczonych pojawiła się książka1 o Solidarności i CIA napisana przez amerykańskiego politologa Setha G. Jonesa, byłego członka Dowództwa Operacji Specjalnych USA (USSOCOM), a obecnie eksperta do spraw terroryzmu w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie. W przeszłości napisał on także książkę o roli CIA w tworzeniu grup mudżahedinów afgańskich. Mamy więc do czynienia ze specjalistą w tej dziedzinie, patrzącym na sprawy z samego centrum struktur szpiegostwa i interwencji zagranicznych. Nie można zatem pominąć tej pracy, która przynosi wiele szczegółów na temat zakresu ingerencji Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w wewnętrzne sprawy Polski. Wspiera to tezę, że oprócz cywilnych agencji rządowych i organizacji społeczeństwa obywatelskiego finansowanych ze środków publicznych i prywatnych sama amerykańska centrala wywiadowcza czynnie uczestniczyła w organizowaniu i finansowaniu struktur nielegalnej opozycji w Polsce. Pomaga to również zrozumieć, dlaczego mimo niewątpliwie socjalistycznego charakteru strajków z sierpnia 1980 r. struktury Solidarności stopniowo popadały w uzależnienie od politycznych, ekonomicznych i ideologicznych opcji reprezentowanych przez Waszyngton. Na podstawie swoich badań autor twierdzi, że CIA bezpośrednio wydała co najmniej 20 mln dol. na podziemną Solidarność (obecnie byłoby to ok. 40 mln dol.). Podkreśla on, że pomoc ta została zorganizowana w taki sposób, by pieniądze krążyły w długich obiegach, w celu uniemożliwienia identyfikacji pierwotnego fundatora. Seth G. Jones jest zwolennikiem amerykańskiej polityki interwencji zagranicznych i dlatego pozytywnie ocenia rolę CIA w Polsce, podobnie jak we wszystkich innych krajach. Oparł się na dokumentach znalezionych w archiwach ośrodka wywiadowczego w stanie Maryland, ale także na zeznaniach emerytowanych agentów CIA, byłych urzędników lub byłych dostojników Białego Domu, z którymi miał możliwość się spotkać. Zgodę na wydanie jego książki wyraziła też sama CIA, która musiała zatem uznać, że publikacja ta dobrze się przysłuży legitymizacji tej instytucji w oczach zwolenników „amerykańskiej demokracji”. Mimo że Stany Zjednoczone działały w Polsce od dłuższego czasu i utrzymywały kontakty w kręgach opozycji intelektualnej przynajmniej od lat 70., a tajne służby mocarstw kapitalistycznych nawiązywały kontakty z przywódcami Solidarności od momentu jej narodzin, dopiero pod koniec 1982 r. prezydent Reagan sformalizował system pomocy dla tajnych struktur w Solidarności, podpisując dokument o kryptonimie „QRHELPFUL”. Poprzednikiem tej operacji agencji była operacja o kryptonimie „QRBERETTA”, której przedmiotem było początkowo, w latach 40. i 50., udzielanie pomocy polskiemu miesięcznikowi kulturalno-politycznemu „Kultura” oraz wydającemu go Instytutowi Literackiemu z Maisons-Laffitte, który publikował utwory literackie oraz książki o tematyce historycznej i społeczno-politycznej. Instytutem kierował ziemianin i imigrant pochodzący z Kresów Wschodnich, Jerzy Giedroyc. Ten rodzaj pomocy, pochodzącej bezpośrednio z funduszy CIA, zdaniem Jonesa rósł stopniowo z kilkudziesięciu tysięcy dolarów w pierwszych latach do kilkuset tysięcy w latach 70. Płynęła ona równolegle z pomocą udzielaną przez organizacje mniej lub bardziej powiązane z systemem amerykańskiej hegemonii, którego składnikami były związki zawodowe, partie polityczne, stowarzyszenia, organizacje zbierające fundusze, a także finansowanie w ścisłym sensie państwowe takich instytucji jak Radio Wolna Europa/Radio Swoboda z siedzibą w Monachium. Widzimy więc, że światowa potęga, znacznie bogatsza niż jej radziecka przeciwwaga, nie zawahała się użyć swoich potężnych środków i posłużyć się metodami, o które systematycznie oskarżała adwersarza. Głównym zaś celem dyrektywy „QRHELPFUL” było kamuflowanie pochodzenia funduszy i sprzętu wysyłanego do Polski w taki sposób, by członkowie rządu Stanów Zjednoczonych mogli przez cały czas publicznie zapewniać, że ich kraj nie prowadzi tego rodzaju działań, nielegalnych w świetle prawa międzynarodowego i reguł dyplomacji. Dlatego potrzebna była cała siatka pośredników do zacierania śladów i obmyślania dróg transportu, opierająca się zwłaszcza na doświadczeniach zdobytych od początku wojny w Afganistanie. Widzimy tutaj, że ofensywa medialna krajów socjalistycznych, w szczególności Polski Ludowej, potępiająca tego rodzaju działania, prezentowana na Zachodzie jako wymysły wulgarnej, paranoicznej propagandy komunistycznej, odpowiadała prawdzie. Funkcjonariusze CIA mieli zatem kontakt z polskimi imigrantami mieszkającymi w różnych krajach zachodnich: we Francji, w Niemczech Zachodnich, Anglii, Belgii, Szwecji, we Włoszech, lecz głównie w Paryżu, który odegrał kluczową rolę w historii Solidarności. Spektrum wsparcia CIA rozciągało się od finansowania utworów literackich,










