Co Polacy myślą dziś o Rosji i Rosjanach?

Co Polacy myślą dziś o Rosji i Rosjanach?

Stanisław Ciosek, b. ambasador w Moskwie
Rosjanie w oczach Polaków na ogół są dobrze postrzegani, bo np. na pytanie w ankiecie, czy wydałbyś swoje dziecko za Rosjankę lub Rosjanina, większość odpowiada – tak. Niestety, pozytywny proces psują media, które doprawiają rogi Rosjanom i żerują na tym, że łatwiej znosić własną biedę, gdy widać inną jeszcze gorszą. Akcentowanie samozadowolenia, że u nas już Europa, doprowadza Rosjan do szału. Przekonanie, że tam jest gorzej, sprawia, że łatwo można nie zauważyć, iż Rosja rozwija się szybko i z czasem, może już w granicach jednego pokolenia, nas przegoni. Nawet nie dopuszczamy takiej myśli.

Jerzy Pomianowski, pisarz, redaktor czasopisma „Nowaja Polsza”
Od kiedy Rosjanie przestali przybywać do Polski w mundurach, a zaczęli ją odwiedzać w swoich mniej lub bardziej skromnych cywilnych ubraniach, stosunek moich znajomych Polaków do Rosjan stanowczo zmienił się na lepsze. U polskiej inteligencji obserwuję rosnące zainteresowanie tym, co się dzisiaj dzieje w rosyjskiej sztuce, w rosyjskiej opinii i to zainteresowanie wyraża się paradoksalnie w tym, że coraz więcej ludzi dziwi się, iż dotychczas nie została wznowiona działalność przekaźnika TV, który kilka lat temu pozwalał bez żadnych opłat oglądać telewizję moskiewską, wolną jeszcze wtedy od administracyjnych i sądowych nacisków. To pozytywny objaw, ponieważ za przyczynę nieufności, niesnasek i wzajemnych pretensji uważam przede wszystkim ignorancję, coś w rodzaju powrotnego analfabetyzmu w dziedzinie stosunków polsko-rosyjskich. Dlatego administracyjne przeszkody w porozumieniu obywateli naszych obu krajów wydają mi się paradoksalne. Ponieważ natura nie znosi próżni, brak informacji jest natychmiast zastępowany przez dezinformację. Jakby komuś zależało, aby Polska była w Rosji uważana za dyżurnego wroga. Zaś nasi rządzący, krzycząc o potrzebie polepszenia stosunków z Rosją, omal nie zlikwidowali rosyjskojęzycznej audycji radiowego Programu Piątego. Usunięto z niego doskonałego fachowca Bogumiłę Berdychowską i zamierzano program dla Rosji, Ukrainy, Litwy, Czech i Słowacji zastąpić wysyłaniem kaset, ponoć dla oszczędności. Obecnie jedynym źródłem informacji o Polsce dla Rosjan w ich ojczystym języku pozostaje „Nowaja Polsza”.

Zbigniew Podgórzec, tłumacz literatury rosyjskiej, m.in. dzieł Dostojewskiego
Jesteśmy kulturami i cywilizacjami, które bez siebie nie mogą istnieć, tymczasem już ponad dziesięć lat trwa u nas okres, w którym robi się wszystko, by uczynić z nas wrogów. Robi się wszystko, by nas rozdzielić i poróżnić. Ale czasy te przeminą. Istnieliśmy i istnieć będziemy we wspólnocie chrześcijańskiej (nic tam drobne incydenty z polskim „duszochwactwem”, z którym dla zgody między nami powinien Episkopat skończyć) i wszelkich innych rodzajach działań, zwłaszcza w budowie przyjaznych stosunków obopólnych. Musi Rosja być naszym najskuteczniejszym partnerem spośród wszystkich państw świata. Bez takiego wsparcia zginiemy. Przyszłość Polski w Rosji. O Rosji albo wcale, albo podniośle. Choćby z szacunku dla nas samych, nie możemy się przecież nieustannie katować naszymi cierpieniami. Raz a dobrze trzeba z tym skończyć.

prof. Wiktor Osiatyński, prawnik, publicysta
Polacy wykazują nieuzasadnione poczucie wyższości cywilizacyjnej, kulturowej itd. wobec Rosji. Jest to jednak ich stosunek wobec rosyjskiej władzy i państwa; inaczej myśli się o rosyjskich ludziach, bo tu dominuje uczucie sympatii. Pod tym względem inaczej przedstawia się nasz stosunek do Niemiec i Niemców, nie oddzielamy państwa od ludzi. W przypadku Rosji nasz skomplikowany stosunek wynika z doświadczeń historii.

Światosław Światski, tłumacz „Pana Tadeusza” na język rosyjski
Mieszkam w Rosji i nie odczuwam większych zmian. Stosunki polsko-rosyjskie na wyższym szczeblu są dosyć skomplikowane. Składa się na to problem bałtycki, tj. Kaliningrad, sprawy katolickie itd. Ostatnio nie zmieniło się to na lepsze. Społeczność polska w Sankt Petersburgu, z którą mam kontakt, czuje się tutaj tak, jak się czuła. Ogólnie stosunek Rosjan jest przyjazny. Wydaje mi się, że tu, na miejscu, lepiej rozumiem mentalność rosyjską niż polską. Dopiero, gdy przyjeżdżam do Polski, bliżej widzę to, co jest polskie.

Stefan Nawrot, przewodniczący Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód
Mogę mówić o uczuciach sympatii. Stowarzyszenie, które reprezentuję, dba, by dobre, nie tylko dobrosąsiedzkie, ale też wzajemnie wygodne stosunki między Polską a Rosją były jak najlepsze. Słowa jednak nic nie znaczą, liczy się to, że Stowarzyszenia Polska- Wschód i Polska-Rosja przez 12 lat propagowały kulturę i naukę wschodnich sąsiadów, w tym Rosji. Niech świadczy o tym fakt, że od 33 lat organizuje się w Polsce olimpiadę języka rosyjskiego, że 33 lata ma konkurs recytacji poezji naszych sąsiadów zza Buga, zaś dla studentów rusycystyki od pięciu lat w krakowskiej Piwnicy pod Baranami jest konkurs, że w 22 wyższych uczelniach działają katedry języka rosyjskiego. Warto też wspomnieć o licznych inicjatywach gospodarczych, jak Europejskie Forum Organizacji Pozarządowych w Kaliningradzie.

Rafał Skąpski, wiceminister kultury
Łatwiej mi odpowiedzieć o tym, co Rosjanie myślą o Polsce. Podczas targów książki w Moskwie uczestniczyłem w godzinnej audycji na żywo w radiu moskiewskim, gdzie zarzucono mi, że Polska się odwróciła od Rosji i od dziesięciu lat patrzy w inną stronę. To prawda, zachłysnęliśmy się Zachodem, od kiedy mogliśmy się nim zachłystywać bez przeszkód, bo do tej pory stosunki z Rosją nawiązywało się z nakazu, zaś oni też nie mieli naturalnej potrzeby kontaktu. W polskim myśleniu o współpracy kulturalnej Rosja wraca na należne jej miejsce. Nie wiemy jeszcze, co się wydarzyło w sztuce rosyjskiej, bo dla nas jej synonimem pozostaje Czechow, Gogol, dobrze, jeśli Bułhakow i Jerofiejew, ale wiedzy o kolejnych wydarzeniach nie mamy. Na szczęście teraz ta prezentacja nabiera rozmachu.

prof. Janusz Adamowski, politolog, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego
Moim zdaniem, myślą lepiej niż dziesięć lat temu, choć „pyły bitewne” nie opadły jeszcze do końca. Patrzymy dziś nie tylko przez pryzmat tragarzy na Stadionie XX-lecia, dźwigających torby wypchane towarem, ale widzimy też Rosjan wykształconych i relatywnie bogatych, podróżujących po świecie, kupujących nieruchomości na Zachodzie i wypoczywających na egzotycznych plażach itd. Dziś patrzy się u nas na Rosjan przez pryzmat innych standardów, bez ideologicznego obciążenia z przeszłości. Jest więcej sympatii we wzajemnych kontaktach, bez politycznych zaszłości.

Maciej Formanowicz, prezes Fabryk Mebli Forte SA w Ostrowi Mazowieckiej
Sądzę, że jest to bardzo dobry, przyszłościowy rynek. Mamy tam świetne kontakty i partnerów, ale funkcjonują też ograniczenia instytucjonalne utrudniające wprowadzenie polskich mebli do Rosji, czyli bariera celna. Wiedzą o tym wszyscy, prezydent, premier, i musimy się z tym pogodzić.

Bartłomiej Sienkiewicz, analityk i publicysta
Nastąpiła zmiana, bo Polska nie jest już okupowana przez wojska rosyjskie, brak też zależności politycznej i gospodarczej. Polacy spokojniej myślą o Rosji, raczej z większą obojętnością, z elementami życzliwości, niż z obawą. Widząc Rosjan na bazarach rozumiemy, że ich sytuacja jest trudniejsza niż nasza, więc z naszych stosunków społecznych szybciej zniknęły uprzedzenia niż w politycznych establishmentach. Dlatego niekiedy ze zdumieniem przyjmujemy różne reakcje rosyjskie, gdy powracają tony niezrozumienia, jak w oświadczeniu rosyjskiego MSZ w sprawie Katynia, czy w wypowiedziach Rema Wiachirjewa. Nie odpowiadają one polskiemu myśleniu o Rosji.

 

Wydanie: 2002, 41/2002

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Komentarze

  1. Anonim
    Anonim 3 kwietnia, 2018, 22:52

    Niepopieram tak całkiem rosyjskiego prezydenta niepodoba mi sie ze popiera tego morderce z syri ale takich przywodcow rosja potrzebuje a i europie tez by sie chociaz taki ktos z jajami przydał niebyło by tego syfu bo ktos sobe wymyslił ze młody arab do pracy przyjechał ze złotym zegarkiem i robic bedzie jak polak czy rusek az padnie

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Bogusław Maśliński
    Bogusław Maśliński 5 maja, 2019, 20:07

    W artykule czytam brednie, np. bo Polska nie jest już okupowana przez wojska rosyjskie.
    W Wrocławiu mieszkałem kilka lat, także jako kierowca woziłem materiały budowlane na teren ich jednostek. W dobie kryzysu w sklepach bez problemu mogłem tam zrobić zakupy.
    Dla logicznie myślących drobne wyjaśnienia, tylko analfabeta nie wie że Rosjanie mieli w wolności
    osobistej wręcz większe ograniczenie niż Polacy. To ZSSR odmówił inwazji w Polsce tak w 1956r jak i
    1970 grudzień „ Wybrzeże” oraz 1981 grudzień. Dzisiaj to polskojęzyczne media tzw. władze
    na smyczy Berlina krzyczą o wojnie. Zapomnieliście kto kombinował tzw. majdan w Polsce.
    Jako dziennika jestem obiektywny, jako Słowian Polak nie mam nic przeciwko Słowiańskiej Rosji.
    Rozejrzyjcie się dookoła, kto dąży do III wojny światowej, odpowiedz jakże prosta Syjoniści. Dzisiaj ćwiczą na mordowaniu Palestyńczyków, jutro będą strzelać do wasz.
    Po cholerę ćwiczyli w Polsce desant Mosadu, samoloty startowały z Niemiec. Dlaczego z Niemiec.
    Proste, oni współpracowali tak w I wś jak i II wś.
    A tzw. polskojęzyczne media milczą.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy