Czarzasty rozwiązał warszawską lewicę

Czarzasty rozwiązał warszawską lewicę

Podczas wojewódzkiego zjazdu Nowej Lewicy rozwiązano dotychczasowe struktury warszawskiej lewicy. Według rzecznika NL Artura Jaskulskiego „decyzja o rozwiązaniu struktur ma na celu zbudowanie na nowo silnej, aktywnej, sprawnie działającej i ideowo zaangażowanej Nowej Lewicy w Warszawie”. Lokalni działacze mają jednak inną teorię na ten temat.

18 grudnia Włodzimierz Czarzasty rozwiązał struktury warszawskiej lewicy. Powodem ma być fakt, że SLD w Warszawie jest słabo widoczny i potrzebuje reorganizacji. „Brak jakiejkolwiek aktywności lokalnych struktur partii w ostatnich latach spowodował osłabienie widoczności lewicy w stolicy”, tłumaczył rzecznik Nowej Lewicy Artur Jaskulski. Na pół roku tymczasową władzę nad strukturami objął Jacek Pużuk. Na lewicy uważany jest on za człowieka Czarzastego. W 2019 r. Pużuk miał swój wkład w układanie list wyborczych do Sejmu.

Zamieszanie wokół mazowieckich struktur lewicy trwa od początku kryzysu na lewicy. W październiku rozmawialiśmy na łamach PRZEGLĄDU z Piotrem Rączkowskim, który został usunięty z kongresu zjednoczeniowego Nowej Lewicy, mimo że kandydował na współprzewodniczącego partii, tak samo jak Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Rączkowski powiedział nam wtedy: „Ważny jest każdy człowiek, w związku z tym każdego niewygodnego dla siebie człowieka przewodniczący wyklucza”.

W podobnym tonie wypowiada się o sobotniej decyzji władz partii były premier Leszek Miller: „Czarzasty z działalności detalicznej przeszedł na hurtową. Już nie zawiesza pojedynczych członków, a rozwiązuje całe organizacje. Rada Warszawy Nowej Lewicy ściągnęła na siebie gniew przewodniczącego i już po niej”, konstatuje na Facebooku europoseł.

 

Według części lokalnych działaczy współprzewodniczący Czarzasty mści się za niesubordynację niektórych polityków z okręgu mazowieckiego. Dlatego komentarze wokół decyzji o rozwiązaniu warszawskich struktur lewicy są pełne zarzutów wobec Czarzastego, że ten wszedł na kolejny etap prywatyzowania partii.

Zbigniew Żaba, oponent Czarzastego, również nie kryje swojego oburzenia: „Uzurpatorskie władze mazowieckie nielegalnie wybrane przez nielegalnych delegatów rozwiązały w dniu dzisiejszym nielegalnie warszawską organizację niby Nowej Lewicy” – pisze w mediach społecznościowych. „Przypomnę, zarząd wybrał delegatów, delegaci wybrali zarząd. Decyzja podjęta bez zainteresowanych, władz warszawskich”. I dodaje: „Rozpieprzanie partii idzie wam doskonale. Musicie tylko wiedzieć, że to elektorat Was zmiecie”.

 

 

W rozmowie z warszawską „Gazetą Wyborczą” wybrany na p.o. przewodniczącego Jacek Pużuk wyjaśnia: „Zarząd i radę warszawską partii rozwiązano w celu oczyszczenia atmosfery. Chcemy też usprawnić system łączenia się dwóch partii. Od początku roku będziemy działać w jednej wspólnej strukturze”, podkreśla wyznaczony na komisarza Pużuk.

Zupełnie inne zdanie ma na ten temat dotychczasowy lider lewicy w Warszawie Sebastian Wierzbicki: „Prawdziwe przyczyny rozwiązania warszawskich struktur są jasne. Jesteśmy solą w oku Włodzimierza Czarzastego i jego dworu”.

W nadchodzącym miesiącu w Warszawie mają zostać wyłonieni przedstawiciele ze wszystkich dzielnic, aby w okolicach lutego wyłonić nową dwójkę współprzewodniczących stołecznej organizacji.

 

fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy