Gdzie spędzić wakacje

Polacy zaczynają wykupywać letnie wczasy już w kwietniu

Kwiecień to w naszym kraju tradycyjny czas wielkich targów turystycznych. W pierwszy weekend po świętach odbyły się targi „Glob” w Katowicach, tydzień później imprezy w Gdańsku, Kielcach i Krakowie. W tym tygodniu wystawcy zapraszają na targi „Lato 2002” w Warszawie.
Targi katowickie są od lat jednymi z trzech największych tego typu w Polsce (obok warszawskich i poznańskich) i jako pierwsze z dużych w tym roku sygnalizowały, co będzie modne tego lata.
Specjalnych zaskoczeń nie było. Kierunki modne w ubiegłych latach nadal cieszą się powodzeniem. Chwilowy bałagan na rynku czarterów (kierunki: Turcja, Tunezja i Egipt) nie wpłynął na zmniejszenie zainteresowania tym wariantem podróżowania. Duże stoisko Tunezji cieszyło się sporym zainteresowaniem. Wydawałoby się, że w Tunezji byli już wszyscy Polacy, ale wczasy w tym kraju mają tak wiele plusów, że wciąż znajdują zwolenników (ok. 80 tys. rocznie).
Z biur tureckich najbardziej widoczne i oblegane było stoisko GTI. Trwająca od trzech lat „ofensywa” ofert z riwiery tureckiej nie skończy się chyba szybko. Zwłaszcza że propozycje cenowe są dość konkurencyjne w porównaniu z Hiszpanią, Wyspami Kanaryjskimi i Egiptem (już od 324 euro za tydzień w hotelu trzygwiazdkowym dwoma posiłkami dziennie i z przelotem).
Z biur krajowych uwagę zwracał krakowski Eurotour w scenografii przypominającej greckie kolumny. Firma specjalizuje się w rynku greckim (przede wszystkim Kreta) i cypryjskim. Cypryjska Organizacja Turystyczna również zaprezentowała duże stoisko z folderami, mapami i przewodnikami. Zatem Morze Śródziemne nadal się jest popularne na naszym rynku mimo opisywanych w prasie kłopotów z czarterami.
Śląsk jednak ma niebanalną przewagę nad innymi regionami, jeśli chodzi o indywidualne wyjazdy turystyczne. Jest on położony o kilkaset kilometrów bliżej od Chorwacji czy Węgier niż Warszawa albo Gdańsk. Dlatego na katowickich targach stoiska tych dwóch krajów biły rekordy popularności. Znaczenie imprezy rozumieją hotelarze i touroperatorzy znad Adriatyku i Balatonu, bo stawili się nadzwyczaj tłumnie.
Węgry to dla Polaków już od kilku lat nie tylko Budapeszt, ale przede wszystkim uzdrowiska z kąpieliskami termalnymi. Liczba polskich turystów sprawiła, że w węgierskich miejscowościach nie dziwią już jadłospisy w restauracjach, tablice i afisze w języku polskim. Normą stało się wydawanie katalogów i folderów po polsku. Renesans zainteresowania przeżywa Chorwacja – istotne są tu zarówno sentymenty (dla wielu pierwszymi urlopami nad ciepłym morzem były wyjazdy na chorwackie wybrzeża Jugosławii), jak i odległość. Zwłaszcza z południowych regionów Polski na najpopularniejszy półwysep – Istrię – można dojechać w kilkanaście godzin. W obu krajach ceny są niższe niż w regionach egzotycznych, a w Chorwacji dochodzi jeszcze łatwość porozumienia się.
Trzecim krajem leżącym blisko Śląska i niezmiennie popularnym (choć bez dostępu do morza) jest Słowacja, która zorganizowała małe, ale chętnie odwiedzane stoisko. Wiadomo, Tatry Wysokie plus tanie i doskonałe piwo – czegóż więcej potrzeba podczas wakacji. Nawet o morzu można zapomnieć.

 

Wydanie: 15/2002, 2002

Kategorie: Przegląd poleca
Tagi: Adam Gąsior

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy