Fundacja Dr Clown założona przez Aleksandra Żagla i Andrzeja Kunę, biznesmenów traktowanych przez Zbigniewa Wassermanna (PiS) z Komisji ds. Orlenu jako symbol wszelkiego zła, otrzymywała dotacje ze stołecznego ratusza rządzonego twardą ręką przez Lecha Kaczyńskiego, partyjnego kolegę posła Wassermanna. Gdy sprawę tę ujawniła „Trybuna”, rzecznik prasowy stołecznego ratusza, Marcin Roszkowski, natychmiast przygotował oświadczenie, że prezydent Kaczyński fundacją Kuny i Żagla się nie zajmował.
Do tej pory wydawało nam się, że rzecznik prasowy jest od tego, by mówić, co pryncypał zrobił, ale jak widać, jest odwrotnie.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy