PRO
Prof. Marek Śliwiński, socjolog polityki, Uniwersytet Warszawski
Trudno byłoby coś w takiej walce zyskać. O wiele łatwiejszym obiektem do atakowania jest aktualny prezydent i premier. Wszystko, co robi obecnie, bardzo ludzi interesuje. Natomiast gen. Jaruzelski od dawna nie uczestniczy aktywnie w polityce. To niewdzięczny obiekt do ataku a prostszy do obrony, bo większość spraw dotyczy przeszłości, której wiele osób nie pamięta. Między Kaczyńskimi a Jaruzelskim nie ma równowagi. Wszyscy wiedzą, że Lech będzie się ubiegał o urząd prezydenta i z tego powodu staje się pudłem rezonansowym. Tutaj każde potknięcie (i każdy sukces) jest podnoszone do potęgi.
KONTRA
Prof. Anita Wojciechowska-Miszalska, socjolog, Uniwersytet Łódzki
Oni na pewno nie stracą ani w elektoracie PiS, ani w Platformie Obywatelskiej, bo również Jan Rokita stwierdził, że przywileje dawnych służb należałoby całościowo uregulować. Jedynie Bronisław Komorowski jako były minister obrony, miał inne zdanie na temat przywilejów generała. Atak na Wojciecha Jaruzelskiego może mieć też inny skutek, utwardzi szczuplejący elektorat SLD od wewnątrz. Ci ludzie, którzy odchodzą np. do Samoobrony (ale raczej nie do PiS), teraz poczują się silniejsi w swym sentymencie w stosunku do PRL. Nie sądzę jednak, by to się odbiło negatywnie na notowaniach braci Kaczyńskich.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy