Czy człowiek stworzył nowotwory?

W starożytności ludzie nie chorowali na raka – twierdzą naukowcy

W starożytności nowotwory występowały bardzo rzadko. Rak stał się powszechną plagą dopiero w czasach rewolucji przemysłowej. Jest więc chorobą stworzoną przez człowieka, następstwem zatrucia środowiska, palenia tytoniu, niewłaściwej diety.
Do takiego wniosku doszła para badaczy, prof. Rosalie David z Centrum Egiptologii Biomedycznej uniwersytetu w Manchesterze oraz Michael Zimmerman z Villanova University w amerykańskim stanie Pensylwania. Naukowcy wykonali ogromną pracę, nawodnili i obejrzeli pod mikroskopem tkanki prawie tysiąca mumii egipskich, przeanalizowali kości niezliczonych ludzkich szkieletów oraz źródła pisane ze starożytnego Egiptu i Grecji. Uwzględnili informacje na temat występowania nowotworów w skamieniałych szczątkach różnych zwierząt, nawet dinozaurów, a także w kościach ssaków naczelnych. Wyniki dociekań przedstawili na łamach październikowego numeru fachowego magazynu „Nature Reviews Cancer”. „W społeczeństwach przemysłowych rak jest drugi na liście przyczyn zgonów, po chorobach serca i układu krążenia. Ale w starożytności nowotwory występowały wyjątkowo rzadko. W naturalnym środowisku (które nie zostało zmienione przez działalność człowieka) nie ma nic, co może spowodować raka”, oświadczyła prof. David. Podkreśliła także, że udało się stworzyć historyczną perspektywę choroby, przeanalizowana została bowiem prawdziwa masa danych, obejmujących nie wieki, lecz całe tysiąclecia. Człowiek stworzył nowotwory, a więc może także je wykorzenić – wywodzi optymistycznie badaczka z Manchesteru, będąca znakomitym paleopatologiem i autorką książek o sekretach egipskich mumii.
Jeśli te konkluzje są słuszne, ich konsekwencje mogą być doniosłe. Jeżeli nowotwory są rezultatem działalności człowieka, należy rozważyć nowe metody ich leczenia. Ale wnioski pary badaczy wywołały gorącą dyskusję. Wielu specjalistów uznało je za przedwczesne, nieuzasadnione i niesłuszne.
A sprawa jest bardzo poważna. Mimo wszelkich wysiłków lekarzy i naukowców poszukujących nowych terapii choroby nowotworowe szerzą się jak pożar w suchym lesie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), spowodowały co ósmy zgon. Niektórzy eksperci przewidują, że na raka zapadnie co trzeci mieszkaniec krajów uprzemysłowionych, a skutecznych lekarstw zwłaszcza przeciwko najgroźniejszym rodzajom nowotworów nie widać.
Profesorowie David i Zimmermann zwrócili uwagę, że w skamielinach dinozaurów nie ma śladów nowotworów (tylko w szczątkach jednego edmontozaura, roślinożernego dinozaura żyjącego w okresie późnej kredy, zidentyfikowano rakowe metastazy). Także w kościach ludzi pierwotnych nowotwory są rzadkie, przy czym wyłącznie niezłośliwe. W skamielinach i kościach ssaków naczelnych odkryto wprawdzie nowotwory złośliwe, ale nie są one spokrewnione z rodzajami raka, na które obecnie zapadają ludzie.
Prawdziwą kopalnią informacji okazały się egipskie mumie, doskonale zachowane

w gorącym piasku pustyni.

Rosalie David nie ma wątpliwości, że mieszkańcy Egiptu byli bardzo chorowici. Zapadali na bolesne infekcje, cierpieli na liczne choroby uzębienia, zmagali się z pasożytami, w wyniku morderczej pracy mieli zniekształcone kręgosłupy. Kapłani nie harowali na polach ani budowach, za to gnębiły ich choroby naczyń krwionośnych, prawdopodobnie w następstwie zbyt obfitych biesiad, urządzanych w świątyniach.
Ale analizy tkanek prawie tysiąca mumii starożytnych Egipcjan, przeważnie zwykłych ludzi zmarłych w wieku od 25 do 50 lat, pozwoliły odkryć zaledwie pięć przypadków nowotworów, z których tylko jeden miał charakter złośliwy. Był to rak odbytnicy, na który zapadł bezimienny mężczyzna, zmarły w okresie ptolemejskim ok. 300 r. p.n.e. i pochowany w oazie Dahleh. Jak podkreśla dwoje naukowców, to pierwsza histologiczna diagnoza raka w dziejach badań egipskich mumii. Ale takich chorób powinno zostać znalezionych o wiele, wiele więcej. Także świadectwa egipskich źródeł pisanych dotyczących nowotworów okazały się nieistotne i rzadkie. Prawdopodobnie opisują zresztą trąd lub uszkodzenia naczyń krwionośnych, a nie raka. Prof. Zimmerman zwraca uwagę, że niemożliwe jest, aby ślady nowotworów nie przetrwały do dziś, ponieważ przeprowadzony eksperyment wykazał, że zmumifikowane guzy rakowe są trwalsze niż zdrowe tkanki. Nie można też twierdzić, że starożytni żyli zbyt krótko, aby zapadać na raka, który obecnie atakuje przede wszystkim osoby w starszym wieku. W niektórych mumiach wykryto miażdżycę i osteoporozę. Jeśli Egipcjanie żyli dostatecznie długo, aby rozwinęły się te choroby, powinien także atakować ich rak. Tak jednak się nie stało. Co więcej, para naukowców nie znalazła żadnych przypadków nowotworów w mumiach dziecięcych. Wynika z tego, że obecnie najmłodsi zapadają na raka znacznie częściej niż w starożytnym Egipcie.
Prof. Zimmerman konkluduje: „W antycznych społeczeństwach, które nie przeprowadzały operacji chirurgicznych, świadectwa chorób nowotworowych powinny przetrwać we wszystkich przypadkach. Całkowita nieobecność złośliwych guzów nowotworowych w egipskich mumiach musi być interpretowana jako dowód, że w starożytności te dolegliwości występowały rzadko. Świadczy to, że czynniki powodujące raka ograniczone są do społeczeństw dotkniętych przez nowoczesną industrializację”.
Autorzy studium zwrócili uwagę, że pierwsze opisy operacji raka piersi i innych nowotworów pochodzą dopiero z XVII w., natomiast

pierwsze naukowe raporty

na temat tych chorób sporządzono jeszcze później. I tak raka jąder atakującego czyszczycieli kominów opisano w 1775 r., raka nosa, na który zapadali użytkownicy tabaki – w 1761 r., chłoniaka Hodgkina – w 1832 r. Nie można uniknąć wniosku, że dopiero industralizacja i związane z nią zatrucie środowiska, zmiana diety oraz trybu życia umożliwiły prawdziwą epidemię nowotworów.
Ale przedstawione powyżej tezy spotkały się z często miażdżącą krytyką. Amerykański paleoantropolog John Hawks z University of Wisconsin w Madison wskazuje, że w skamieniałych szczątkach szkieletowych zazwyczaj nie zachowują się ślady raka. Następuje to tylko w tych rzadkich przypadkach, gdy nowotwór doprowadził do zmian kostnych. Hawks podkreśla, że niektóre nowotwory mogą być wynikiem zmiany sposobu życia, ale niekoniecznie zatrucia środowiska. Kobiety, które wcześnie rodzą dzieci, co w przeszłości było powszechnym zjawiskiem, narażone są na znacznie mniejsze ryzyko raka piersi niż te, które decydują się na macierzyństwo w starszym wieku.
Eksperci organizacji walczących z rakiem zwracają uwagę, że wnioski płynące z badań David i Zimmermana mogą się okazać niebezpieczne. Niektórzy ludzie uznają, że skoro i tak żyją w oceanie rakotwórczych toksyn, wszelkie wysiłki na rzecz prowadzenia zdrowego życia nie mają sensu, niepotrzebny jest ruch na świeżym powietrzu, rzucenie palenia, ograniczenie spożycia alkoholu, zdrowa dieta.
Dr Kat Arney z brytyjskiego Centrum Badań nad Rakiem podkreśla, że choroby nowotworowe powodowane są przez bardzo wiele czynników, takich jak słoneczne promieniowanie ultafioletowe, naturalna radiacja zawartych w skałach pierwiastkach promieniotwórczych, takich jak radon czy przez wirusy (np. wirus hepatitis może doprowadzić do raka wątroby, wirus brodawczaka – do raka szyjki macicy). Właściwości rakotwórcze mają dym czy aflatoksyny, wytwarzane przez grzyby z rodzaju Aspergillus na orzeszkach arachidowych, o genetycznych przyczynach chorób nowotworowych nie wspominając.
Joachim Schüz, dyrektor wydziału ds. środowiska i radiacji Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem w Lyonie, wskazuje, że

palenie papierosów

jest w skali globalnej przyczyną jednej czwartej wszystkich śmierci spowodowanych przez nowotwory. „Tym zgonom można zapobiec przez całkowity zakaz palenia”, podkreśla naukowiec. Joachim Schüz argumentuje, że pestycydy i niektóre chemikalia przemysłowe mogą doprowadzić do chorób nowotworowych, jednak stanowią tylko bardzo małą część wszystkich przyczyn. Uważa też, że dowody, przedstawione przez profesorów David i Zimmermana, nie są mocne. Nowotwory atakują przecież przede wszystkim w starszym wieku. „90% przypadków raka u mężczyzn następuje po 50. roku życia. Naukowcy, którzy zbadają ciała tysiąca współczesnych mężczyzn, zmarłych przed pięćdziesiątką, również nie znajdą żadnych nowotworów”, wywodzi dr Schüz.
Także brak nowotworów u starożytnych dzieci nie jest dla niego dowodem. Rak kości występuje u najmłodszych relatywnie często, ale i tak atakuje zaledwie jedno na 10 tys. dzieci. Trzeba by więc zbadać 10 tys. dziecięcych mumii, aby przy odrobinie szczęścia wykryć jeden przypadek raka, twierdzi ekspert z Lyonu.
Kwestia genezy nowotworów pozostaje więc otwarta. Problem z pewnością wymaga dalszych badań. Zanieczyszczenia środowiska niewątpliwie powoduje rozpowszechnienie się chorób nowotworowych, świadczą o tym liczne przypadki raka w rozwijających się bardzo szybko miastach przemysłowych w Indiach i Chinach. Nie należy jednak rezygnować ze zdrowego życia, które ograniczy ryzyko choroby.

Wydanie: 2010, 43/2010

Kategorie: Zdrowie

Komentarze

  1. nie
    nie 17 maja, 2020, 13:30

    Podajcie bibigafie dwbile

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy