Na studia z „Przeglądem”

Czy filia uczelni jest gorszą szkołą?

Nie ma mowy o samowolce – przekonuje dr hab. Andrzej Jamiołkowski, przewodniczący Państwowej Komisji Akredytacyjnej, i tłumaczy, że o uruchomieniu filii decyduje resort edukacji na podstawie raportu przedstawionego właśnie przez PKA. Komisja przygląda się warunkom, jakie studentom zapewnia przyszła uczelnia. Ocenia, jaką kadrą dysponuje, jakie są warunki lokalowe i sprzęt. – Wnioskodawcy często posługują się hasłem zbliżania uczelni do młodzieży. Ale samo kryterium bliskości to za mało. Liczy się oferta edukacyjna – dodaje dr Jamiołkowski.
Tymczasem część założycieli uczelni udaje, że nie zna zasad gry. Na każdy nowy kierunek trzeba mieć osobną zgodę ministerstwa. Tymczasem PKA wydaje poniżej 20% pozytywnych opinii. – Nie można się godzić na wniosek, że gdzieś istniała szkoła pomaturalna i nagle ktoś zapragnął uczelni wyższej – mówi dr Jamiołkowski.
Już w przeszłości NIK groziła skierowaniem do prokuratury doniesień przeciwko pięciu niepaństwowym uczelniom, które utworzyły filie zamiejscowe bez zgody resortu edukacji. Drastycznym przykładem była wówczas Wyższa Szkoła Dziennikarstwa w Warszawie. W jej sześciu ośrodkach zamiejscowych założonych bez zgody MENiS studiowało aż 78% słuchaczy. Uczelnia kształciła 7,5 tys. osób.
Nielegalne oddziały zamiejscowe miały również: Wyższa Szkoła Techniczna w Legnicy, Bałtycka Wyższa Szkoła Humanistyczna w Koszalinie, Wyższa Szkoła Menedżerska Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych w Warszawie oraz Profesjonalna Szkoła Biznesu w Krakowie.
PKA jest w połowie kontroli. Już się okazało, że w dziesięciu przypadkach szkoły prowadziły filię bez wymaganej zgody.
Zdaniem prof. Józefa Szabłowskiego, przewodniczącego Konferencji Rektorów Uczelni Niepublicznych, filie korzystnie zmieniają małe regiony. – Ale jeżeli ktoś decyduje się studiować w filii, musi zwrócić uwagę na kilka spraw. Szczególnie czy na zajęcia przyjeżdża właśnie ta kadra, którą chwali się uczelnia. Bo bywa, że w wykazie przekazanym ministerstwu figurują profesorskie nazwiska, ale na wykłady przyjeżdża magister – mówi prof. Szabłowski i zastrzega, że są to sporadyczne przypadki.
Filia w Ełku przynależna Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku to przykład dobrze pomyślanego klonu. Są tam trzy wydziały, kwitnie życie studenckie. – Szkoła wpisuje się w nurt przemian polskiego systemu kształcenia na poziomie wyższym, którego celem jest zwiększenie szansy ukończenia studiów ludziom pochodzącym z regionów dotkniętych najwyższym poziomem bezrobocia i biedy – zachwala Beata Makuch, kierowniczka administracyjna uczelni. – Z inicjatywy filii założono jedyne w regionie Biuro Zawodowej Promocji Studentów i Absolwentów, które pomaga w poruszaniu się po rynku pracy – dodaje.
Gorzej jest na Uniwersytecie Śląskim. Filia w Cieszynie, Międzynarodowa Szkoła Nauk o Edukacji i Kulturze, specjalizacja etnologia otrzymała od komisji ocenę warunkową. Z drugiej strony, Wydział Artystyczny tej uczelni, też filia w Cieszynie, został oceniony bardzo wysoko. Ryszard Solik, prodziekan tego wydziału, tłumaczy, że choć placówka działa w strukturze filii, to niczego nie dubluje, bo na uczelni matce po prostu nie ma takiego kierunku. – Nie studiuje tu tylko okoliczna młodzież. Mamy Polonię z Zaolzia i rodowitych Czechów – wylicza.
– Tendencje światowe pokazują, że uczelnie się rozwijają, tworząc nowe kampusy. Starają się być jak najbliżej ludzi, którzy mają ochotę się kształcić i wiedzą, że trzeba się liczyć z częstszą niż kiedyś zmianą zawodu. Terytorialna bliskość uczelni bardzo to ułatwia – mówi prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich.
Z założenia filia nie jest więc patologią, ale formą rozwoju uczelni. Oczywiście, pod warunkiem że w filii uczelnia nadal pozostaje sobą. Kryteria, jakie powinna spełniać, są określone zarówno w starej ustawie, jak i w nowym projekcie \”Prawo o szkolnictwie wyższym\”. Jednak zdaniem prof. Woźnickiego, kontrowersje tworzą się nie wokół filii czy wydziału, bo zasady ich działania jasno określa ustawa, ale wokół tzw. dydaktycznych ośrodków zamiejscowych. Obecna ustawa pozwala, żeby takie ośrodki powstawały właściwie bez ograniczeń. Jedynie wydział, który powołuje je do życia, musi spełniać jakieś wymogi. Teraz takie ośrodki mogą teoretycznie kształcić magistrów. I bywa, że student nigdy na oczy nie widział swojej uczelni matki.
W nowym projekcie ustawy o szkolnictwie wyższym narzuca się tym ośrodkom pewne wymagania, m.in. kadrowe. Poza tym ośrodek miałby uprawnienia do prowadzenia tylko studiów licencjackich. – Zaproponowane regulacje prawne dotyczące działania jednostek uczelni poza jej siedzibą są wystarczające – przekonuje prof. Woźnicki.


Filie pod lupą
Uczelnia z prawem do zakładania filii powinna być wyszczególniona na liście placówek dostępnej na stronie www.menis.gov.pl, a sama filia:
– musi mieć przynajmniej dwa działające wydziały,
– na każdym wydziale przynajmniej czterech samodzielnych pracowników naukowych i sześciu adiunktów,
– kadra naukowa: na miejscu czy dojeżdża? (jeżeli tak, to skąd),
– liczba godzin wykładów (nie powinna być mniejsza niż na uczelni matce),
– samodzielna, dobrze zaopatrzona biblioteka,
– konieczna jest pracownia komputerowa z dostępem do Internetu.


Z życia uczelni

• Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki UJ zaprasza na wystawę prezentującą brytyjskie osiągnięcia w zakresie badania kosmosu. Prof. Stanisław Waltoś, dyrektor Muzeum UJ, zaprasza na wystawę Zdzisława Pabisiaka „Muzyka w obrazach”. Miejsce – Celleria Collegii Maioris Collegium Maius.
• Ruszyła rekrutacja na UW. Na stronie internetowej www.irk.uw.edu.pl kandydat zapisuje się na wybrane kierunki i na swoje konto e-mailowe będzie otrzymywać wszystkie informacje związane z rekrutacją. W zeszłym roku z tego ułatwienia skorzystało 60% kandydatów. Poza tym w dniach 31.05-9.06 można zarejestrować się osobiście w Auditorium Maximum.
• Zapowiadają się nowości w pomocy stypendialnej dla studentów. Sprawa jest przesądzona, bo wszystkie kluby poselskie popierają propozycje. A więc: 1. Będzie można się ubiegać o stypendium ministra edukacji za wybitne osiągnięcia w sporcie. 2. Wszyscy studenci, także z uczelni prywatnych, od 1 października mogą wystąpić o pomoc socjalną.
3. O kredyty studenckie będą mogli się ubiegać także doktoranci oraz słuchacze szkół wojskowych. Projekt przesuwa też termin rozpoczęcia spłaty z roku do dwóch lat, a kwotę podnosi z 460 zł do 600 zł.
• Z sondażu przeprowadzonego wśród studentów Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie wynika, że aż 47,3% odpowiadających zamierza poszukiwać pracy za granicą.


Lokomotywa uczelni
Prof. Andrzej Borowski, wykładowca historii literatury w Katedrze Historii Literatury Staropolskiej i Oświeceniowej Uniwersytetu Jagiellońskiego

Pasjonat, erudyta i ulubieniec studentów filologii polskiej. Jego wykłady poświęcone literaturze polskiej i europejskiej od lat cieszą się zainteresowaniem. – Nie myślę o swoim sukcesie, tylko o tych biedakach, którzy siedzą naprzeciwko i chcą czegoś się dowiedzieć. Cała recepta sprowadza się do szacunku dla studentów. Cenię to, że w ogóle przychodzą na moje wykłady, bo w dzisiejszych czasach wiele osób przedkłada nad kontakty osobiste Internet czy telewizję. Poza tym moja praca to ręczna robota, czyli mozolne przygotowanie się – tłumaczy prof. Borowski i podkreśla, że do wykładów na temat dawnych epok stara się dobierać język i pojęcia współczesnej antropologii kultury.
Słucha, radzi, rozumie, bo jak twierdzi, na tym polega idea pracy nauczyciela. Poprzez relacje uczeń-nauczyciel buduje się szkołę. A taka jest właśnie idea prawdziwego uniwersytetu.


Bunt prywatnych profesorów

Absolutne zaskoczenie. Wydawało się, że oporni rektorzy uczelni niepaństwowych dogadali się z zespołem przygotowującym projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Projekt napisany z inicjatywy prezydenta trafił już do Sejmu. Tymczasem rektorzy na Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych powiedzieli zdecydowane nie. Uważają, że ustawa preferuje uczelnie państwowe, a pomysł, by praca na innej uczelni wymagała zgody rektora, jest korupcjogenny. Rektorzy sądzą, że przy takich obostrzeniach zabraknie im kadry dojeżdżającej głównie z uczelni państwowych. Wiele prywatnych szkół musiałoby w tej sytuacji zawiesić działalność. Mogłoby to grozić 200 z 300 uczelni niepublicznych.
Konsekwencją tego stanowiska jest również stwierdzenie, że dorobek wykładowcy jest jego własnością, a nie uczelni, na której pracuje na pierwszym etacie. Dostrzeżono również, że nowe przepisy praktycznie uniemożliwiają likwidację szkoły państwowej, za to prywatną można szybko
zamknąć.
Zapowiada się ostry spór.


Światowa ekonomia dla każdego
W piątek, 14 maja br., o godz. 9.00 w sali B17 w siedzibie Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego (WSPiZ) w Warszawie odbędzie się wykład specjalny prof. Dale’a W. Jorgensona z Uniwersytetu Harvarda, wieloletniego szefa Harvardzkiego Departamentu Ekonomii, zdobywcy prestiżowego John Bates Clark Medal, pt. „Information Technology and the World Economy”. Biografia prof. Dale’a W. Jorgensona oraz teksty dotychczasowych wykładów dostępne są na stronie www.tiger.edu.pl. Wykład prof. Jorgensona otworzy międzynarodową konferencję pt. „ICT as Drivers of Development of Transition Economies” (Technologie informatyczne jako źródło rozwoju krajów posocjalistycznych). W czasie konferencji zostaną zaprezentowane wyniki badań prowadzonych przez Centrum Badawcze TIGER we współpracy z Harvard University, Conference Board, USA, i Rosyjską Akademią Nauk. Konferencja jest bezpłatna i otwarta dla wszystkich.


Liczba tygodnia

nowych kierunków uzyskało zgodę Państwowej Komisji Akredytacyjnej na ich utworzenie i prowadzenie. Jest to akustyka na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, religioznawstwo i biofizyka na krakowskim UJ, informatyka stosowana na AGH i technologie ochrony środowiska na Politechnice Poznańskiej.


Gorączka rekrutacji (2)

Wygrywasz, nie płacisz
Konkurs, rywalizacja, wygrana – takie są kolejne próby zdobycia studentów. Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie zaprasza maturzystów do uczestniczenia w konkursie „Wybierz swoją przyszłość”. Zwycięzca otrzymuje możliwość bezpłatnego studiowania.
Niektóre uczelnie stosują metodę egzaminu konkursowego. W czerwcu egzaminy przeprowadza SWPS w Warszawie, która od kilku lat bonifikatami nagradza
32 najlepszych kandydatów. Podobnie jest w Prywatnej Wyższej Szkole Businessu i Administracji w Warszawie – osoby, które zdadzą egzamin wstępny z trzech przedmiotów na ocenę bardzo dobrą, a z języka angielskiego na ocenę co najmniej dobrą, są zwolnione z opłat za I rok studiów.
Ciekawy konkurs organizuje Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi. Wyławia łódzkich maturzystów, wciągając ich do współpracy z miesięcznikiem studenckim „Wacek”. Artykuły są oceniane i jeśli kandydat zbierze określoną liczbę punktów, otrzymuje indeks WSHE na dowolnie wybranym kierunku.
Eliminacje organizuje Szkoła Wyższa im. Bogdana Jańskiego z Warszawy przy współpracy Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Łomży. Nagród jest kilkadziesiąt.
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie stworzyła motywacyjny System Bezpłatnych Miejsc. Jeśli kandydat ma bardzo dobre oceny na świadectwie maturalnym, pozytywną ocenę z testu i rozmowy kwalifikacyjnej, może w pierwszym semestrze nauki studiować bezpłatnie lub też płacić czesne obniżone o połowę.
Najbardziej emocjonujący konkurs, przypominający grę hazardową, organizuje Wyższa Szkoła Technologii Informatycznych w Katowicach. Trzy stypendia na naukę w WSTI otrzymują ci szczęśliwcy, którzy w odpowiednim okienku portalu internetowego klikną i zaakceptują stale rosnącą wartość stypendium. Jeśli kandydat czeka zbyt długo, może go uprzedzić ktoś inny. Prawdziwa ruletka.

Wydanie: 20/2004, 2004

Kategorie: Przegląd poleca

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy