Czy jest jeszcze możliwa koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Platformą Obywatelską?

Czy jest jeszcze możliwa koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Platformą Obywatelską?

Dr Andrzej Rostocki, socjolog, UŁ
Ciągle nie. I raczej nie będzie koalicji PiS z PO, bo urazy psychologiczne są jeszcze zbyt silne. Także osobowości liderów, zwłaszcza po stronie PiS, nie skłaniają do optymizmu. Pewną nadzieją są jednak małe sojusze taktyczne, np. w sprawie powołania szefa IPN. Dlatego jestem mniejszym pesymistą niż dwa miesiące temu.

Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu, PO
Nie zmieniamy naszego stanowiska. Ostatnia Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej postanowiła, że o ile PiS przemyśli sytuację i zmieni swoje postępowanie wobec Platformy, a zwłaszcza zerwie z dotychczasowymi koalicjantami, będą szanse na współpracę z PO. Jednak szanse są nieduże, bo i z naszej strony nie ma chęci zbliżenia się z PiS, które stoi na starych pozycjach walki z liberałami. I tutaj też nic się nie zmienia. Koalicje PiS może nie były formalnie zawarte, ale zostały już skonsumowane. Nie ma więc z naszej strony żadnych dodatkowych warunków, nie ma żadnego dążenia do nowej koalicji ani żadnych nowych oczekiwań. I pomysłów też nie ma.

Wojciech Olejniczak, wicemarszałek Sejmu, SLD
Nie mam pojęcia, czy taka koalicja jest możliwa. Choć słyszy się, że jakieś rozmowy trwają albo że część posłów Platformy chce opuścić swoją partię i przejść do PiS, są to zaledwie spekulacje. Żadnych symptomów powstawania nowej koalicji na razie nie widać. Wręcz odwrotnie, widać bardzo dużo problemów.

Tadeusz Cymański, poseł PiS
Skoro zawodnicy mogą trzy razy podchodzić do sztangi, to wydaje się, że nie można niczego wykluczyć. W polityce nadmiar wyobraźni jest może niedobry, natomiast brak wyobraźni grozi tragedią. Dlatego koalicji z PO nie można wykluczyć, mosty zostały wyzerowane, ale nie spalone. Można je zawsze naprawić, choć przyznaję, że to może być trudne, ale nie wykluczone. Dlaczego PO miałaby być dalej od nas niż Samoobrona, LPR czy PSL? Powstały pewne utrudnienia, ale trzeba być optymistą i wierzyć w odpowiedzialność naszych partnerów. Inaczej będziemy skazani na przyśpieszone wybory albo na czołganie się przez najbliższe cztery lata. Pytanie o koalicję z PO nie jest zaskoczeniem, pojawiało się już kilka razy. Jest to pytanie retoryczne.

Jarosław Kalinowski, wicemarszałek Sejmu, PSL
Ten Sejm ma swoją specyfikę i wszystkie ewentualności można brać pod uwagę. Niedawno było widać w jednej z reakcji Donalda Tuska, że to jest możliwe. Wszystko jednak wskazuje na to, że najbliższy rok przebiegnie bez większych zmian, budżet zostanie uchwalony, ale potem będzie już trudniej i wiele może się wydarzyć.

Janusz Maksymiuk, poseł Samoobrony
Koalicja jest jeszcze możliwa, bo są to ludzie, którzy mogą się dogadać w wielu kwestiach. Mogłoby się to stać możliwe, gdyby Prawo i Sprawiedliwość odeszło od swojego programu i przeszło na pozycję Platformy. Byłoby to jednak ze szkodą dla wyborców PiS, a także wyborców naszych, LPR, PSL, a nawet SLD. Koalicja taka przyniosłaby bardzo duże szkody, gdyby znów wrócono do projektu podatków 3×15, do wspierania tylko tych, którym się powiodło, i popierania rozwoju kraju kosztem najbiedniejszych. Jeśli doszłoby do tego, przejdziemy zdecydowanie do opozycji, chyba że PO zmodyfikowałaby swój punkt widzenia na sprawy społeczne i gospodarcze. Jeśli jednak ktoś zgłosi wniosek o rozpisanie nowych wyborów, to my go poprzemy.

Marek Kotlinowski, wicemarszałek Sejmu, LPR
To jest pytanie do kierownictwa PiS i PO. Nie znam ich oczekiwań politycznych ani planów co do nowych warunków negocjacyjnych. Liga Polskich Rodzin nie zmienia swojej taktyki od pięciu lat. Nie ma żadnych zawirowań wokół naszego działania. Te projekty nowych rozwiązań zgłaszane przez PiS, na które społeczeństwo czeka, otrzymują także nasze poparcie. Inne oprotestowujemy. Pragniemy racjonalnego działania w dziedzinie prywatyzacji, zabiegamy o obniżenie kosztów służby zdrowia itd. Sprawa ewentualnej koalicji PiS i PO nas nie dotyczy.

Andrzej Sośnierz, poseł PO
Zmiany w układzie koalicyjnym to nie są rzeczy aż tak niemożliwe. W polityce wiele się może zdarzyć, nawet rzeczy nieprawdopodobne, a ta koalicja jest nadal możliwa. Jeśli będzie nowe otwarcie i nowe rozmowy, na pewno każda ze stron będzie musiała z czegoś ustąpić, jednak warunki takiego porozumienia będzie ustalać kierownictwo. Proszę nie żądać tego ode mnie.

Ks. Kazimierz Sowa, publicysta, dziennikarz, prezes katolickiej sieci radiowej Plus w latach 2001-2005
Jest możliwa taka koalicja, bo czuje się coraz bardziej parcie dołów partyjnych i oczekiwania społeczne. Świadczyć o tym może choćby wypowiedź posła Sośnierza. W tym momencie koalicja nie powstanie, bo względy ambicjonalne jeszcze grają zbyt wielką rolę, ale zaraz na początku przyszłego roku, podczas głosowania nad budżetem, może do niej dojść. Konieczny będzie jednak gest ze strony Jarosława Kaczyńskiego, że – mówiąc obrazowo – przyniesie on Platformie Andrzeja Leppera z nożem w plecach i przyzna, że koalicja z nim była błędem. To jest nie tyle warunek, ile symbol generalnej zmiany politycznej, jaka musiałaby zajść. Andrzej Lepper nie jest człowiekiem, który pozwoliłby dwa razy się zdradzić, więc usunięcie go z koalicji oznaczałoby, że Samoobrona stałaby się bardzo radykalnym przeciwnikiem PiS. Nie jest możliwa bowiem sytuacja, że politykę PiS popierałyby równocześnie Platforma Obywatelska i Samoobrona. Tertium non datur – trzecie wyjście nie istnieje.

Janusz Palikot, poseł PO
To nie jest możliwe, bo PO nie widzi w tej chwili sensu, by wchodzić w takie rozmowy. Nie byłoby z tego wielkiego pożytku dla Polski, gdyż na obecnym etapie PiS i Samoobronę dzielą niezbyt duże różnice, natomiast różnice między PiS i PO znacznie się powiększyły od czasu kampanii wyborczej. Można powiedzieć, że powiększają się lawinowo. Trzeba dokonać wyboru, bo PiS i PO to już nie są dwie połowy tej samej pomarańczy. PiS ma zupełnie inny pogląd na swobody obywatelskie, politykę socjalną, inny jest stosunek do wolnego rynku, skoro pojawiają się skłonności, aby np. ręcznie regulować ceny paliw.

Dr Tomasz Żukowski, socjolog, analityk
W polskiej polityce nie można mówić „nigdy” ani „na pewno”. Prawdopodobieństwo powstania koalicji PO i PiS było największe tuż po wyborach. Dziś obie formacje niewiele zbliża sąsiedztwo na scenie politycznej, za to dzielą wzajemne spory i emocje. Możliwe są trzy scenariusze biegu wydarzeń. Pierwszy, najbardziej realny, to brak koalicji i kontynuowanie przez PO strategii budowania drugiego bieguna, a konsekwentna opozycyjność zwiększa szanse przedterminowych wyborów. Druga to łączenie opozycyjności z elementami współpracy, która może obejmować np. nowelizację konstytucji lub, jak kiedyś w Czechach, może oznaczać wspólne przyjmowanie uzgodnionych ustaw. Trzeci scenariusz to zawarcie koalicji. Obecnie wydaje się on mniej prawdopodobny od dwóch pierwszych. Nie ułatwią go długotrwałe otwarte i rozbudowane negocjacje. Decyzje będą musieli podjąć liderzy partii.

Notował Bronisław Tumiłowicz

 

Wydanie: 2005, 50/2005

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy