Czy Platforma Obywatelska kontroluje media?

Czy Platforma Obywatelska kontroluje media?

Prof. Daria Nałęcz,
historyczka, rektor Uczelni Łazarskiego
Platforma Obywatelska nie jest właścicielem ani dyspozytorem mediów. Ludzie, którzy dane stacje kupili, rządzą nimi, ale kierują się głównie wymogami rynku. Wiedzą, jakiego typu komunikaty trafiają do większej liczby odbiorców, bo mamy rynek odbiorcy, a nie nadawcy. Dziś widać wyraźnie, że lepiej sprzedaje się produkt sensacyjny albo liberalny, a nie kojarzący się z tzw. IV Rzecząpospolitą. Prezes PiS chce mieć większy dostęp do mediów, ale być może powinien zaproponować bardziej rynkowe produkty. Sztuką jest nie zdobycie wpływu na media, ale umiejętne ich wykorzystanie, aby rynek nas przyjął. W nowoczesnym świecie obowiązują zmienione formy PR i marketingu, ważne jest, jak jesteśmy postrzegani, czy wyglądamy sympatycznie czy nie.

Dr Beata Romiszewska,
medioznawstwo, prasoznawstwo, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
Nie ma mowy o tym, by jakakolwiek partia rządząca w Polsce kontrolowała media. Niemniej diabeł tkwi w szczegółach i można mówić nie o kontroli, ale o wpływie partii rządzących na niektóre media. Takim wpływom szczególnie podlegają publiczne stacje telewizyjne i radiowe. Wynika to z systemu powoływania członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rad nadzorczych i programowych. Tu z mocy prawa dano możliwość upolityczniania czy też upartyjniania mediów i każda partia lub koalicja rządząca chętnie z tego korzysta i raczej nie jest zainteresowana zmianą tej sytuacji. Bezpośredni, formalny wpływ aktualnie rządzących na media komercyjne jest znikomy, ale warto zwrócić uwagę, że ostatnio Platforma Obywatelska wykonała, poprzez zmiany w Ustawie o dostępie do informacji publicznej, niebezpieczny krok w kierunku zwiększenia wpływu na media.

Dr Tomasz Bielak,
filolog, medioznawca, Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej
W przypadku partii rządzącej trudno odpowiedzieć przecząco na tak postawione pytanie – zwłaszcza w czasach, kiedy różnice między public relations a polityką są właściwie umowne. Niemniej jednak sporym nadużyciem byłoby stwierdzenie, że to sterowanie ma charakter oczywisty, potwierdzony i w pełni zinstytucjonalizowany. Platforma kontroluje media, bo jej włodarze, spin doktorzy, umieją wykorzystać media do swoich celów. Potwierdziły to ostatnie wybory – mimo kryzysu, mimo różnych wydarzeń losowych, wreszcie mimo braku jednoznacznej odpowiedzi na pytanie „Panie premierze, jak żyć?” można było te wybory wygrać zdecydowaną przewagą głosów. Działacze PO w większości bardzo dobrze przyswoili lekcję „internet w pracy polityka” – tweettują, są aktywni na Facebooku, mają dobrze przygotowane własne strony, pojawiają się w różnych kontekstach w serwisie YouTube. W dobie karnawalizacji polityki właśnie taka strategia działania, zwrot w stronę społeczności sieciowych, gwarantuje sukces nie tylko wyborczy, ale i wizerunkowy.

Dr Marcin Hermanowski,
komunikacja społeczna, Wyższa Szkoła Umiejętności Społecznych w Poznaniu
Funkcjonuje przekonanie, że kto ma telewizję, ten ma władzę. Było ono i jest żywe wśród polityków; jednak po 1989 r. doprowadziło kilka partii i koalicji (które miały w swoim ręku media publiczne) do przegranej w wyborach. Platforma zdaje się tego błędu nie popełniać. Po 2005 r. w mainstreamie medialnym znalazły się tytuły, które ewidentnie nie sprzyjają PO: kiedyś były to „Wprost” i „Rzeczpospolita”, teraz „Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie” czy „Uważam Rze”. Z tego punktu widzenia nawet najbardziej krytyczni wobec Platformy muszą przyznać, że nie kontroluje ona całego rynku mediów. Jest jednak coś, co pozwala odpowiedzieć twierdząco na zadane pytanie. Nazwałbym to umiejętnością zarządzania informacją, czyli, inaczej mówiąc, kontrolą nad wysyłanymi z partii czy z rządu informacjami. Choć wielu uważa, że polityka informacyjna nie jest mocną stroną partii Donalda Tuska, jestem przekonany, że jest dokładnie odwrotnie. I w tym sensie PO absolutnie kontroluje media.
Notował Bronisław Tumiłowicz

Wydanie: 02/2012, 2012

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy