PRO
Krystyna Łybacka, posłanka SLD, b. minister edukacji
Tak. Ponieważ nie powinien być nigdy ministrem, należy wykorzystać każdą okazję do przeforsowania dymisji. Giertych nie powinien piastować tej funkcji z trzech powodów. Jest jednym z najbardziej radykalnych i wyrazistych polityków prawicy, a szkoła powinna być miejscem szerokiej dyskusji, gdzie różne punkty widzenia się ścierają. Jest szalenie antyeuropejski, a przyszłością młodych jest bycie Polakami, ale i Europejczykami. Poza tym Roman Giertych nie ma kompetencji, bo nigdy nie zajmowała go edukacja. To dlatego teraz wydaje komunikat za komunikatem i każdy budzi sprzeciw.
KONTRA
Marcin Libicki, europoseł PiS
Roman Giertych nie może zostać odwołany bez rozwalenia koalicji i być może przyśpieszonych wyborów. Przyjęło się jednak u nas, że co tylko rząd się ukonstytuuje, to druga strona bierze się od razu do odwoływania ministrów. To czyste warcholstwo. Romana Giertycha być może należy obciążyć winą za brak politycznej konsultacji decyzji dotyczącej matur, ale w kretyńskiej sytuacji, kiedy młodzi poznają wyniki matur dwa miesiące po ich zakończeniu, trudno zachować się rozsądnie. Sądzę, że to twórców procedury zdawania matur należałoby siec rózgami na golasa, a nie ministra edukacji, który zastał taki skandal.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy