Czy wyniki wyborów samorządowych zapowiadają głębszy zwrot polityczny?

Czy wyniki wyborów samorządowych zapowiadają głębszy zwrot polityczny?

Prof. Piotr Kwiatkowski,
socjolog, SWPS
Wybory lokalne mają własną dynamikę i logikę. Różnią się od ogólnopolskich, bo tutaj wyborcy stykają się z ludźmi sobie znanymi, mającymi jakiś dorobek pozytywny lub negatywny. Drugi czynnik to lokalne inicjatywy pozapartyjne i ponadpartyjne, więc nie przenosiłbym wyników tego głosowania na wybory parlamentarne czy prezydenckie, byłbym bardzo ostrożny w ekstrapolowaniu rezultatów i sondaży. Każda gmina jest odrębnym światem, ma własny układ zależności – nie interesuje jej Warszawa ani Trójmiasto, liczy się własna okolica. Nie wykluczam utrzymania się trendu, że to PiS jest górą, ale wiele zależy od tego, jak duża będzie przewaga.

Prof. Zdzisław Krasnodębski,
socjolog, Akademia Ignatianum w Krakowie
Wybory samorządowe rządzą się swoimi prawami, ludzie głosują z powodu spraw lokalnych i tutaj zwycięstwo PiS zaskoczyło, bo sondaże mówiły coś innego. Skoro jednak mimo „afery madryckiej” partia zdobyła najwięcej głosów, może to świadczyć o trwałej tendencji, choć wciąż trudno sobie wytłumaczyć, dlaczego wyniki są takie, a nie inne. Kolejnym dowodem głębszej zmiany w postawach wyborców jest organizowanie drugiej tury w dużych miastach, które były matecznikami PO.

Dr Anna Pacześniak,
politolog, UWr
Ekscytacja Prawa i Sprawiedliwości pierwszą od 2005 r. przewagą nad rywalami jest w pełni zrozumiała, ale nieco dziwią komentarze ekspertów, którzy wieszczą poważny zwrot polityczny. To nie było ani tsunami, ani trzęsienie ziemi. Jeszcze raz potwierdziła się dwupartyjność rywalizacji na poziomie regionów, nowością jest tylko to, że liderem jest inna partia niż w kilku poprzednich elekcjach. Ale przecież chyba nikt nie wierzył, że Platforma Obywatelska będzie zwyciężać do końca świata i jeden dzień dłużej. Rezultat wyborów samorządowych nie pociąga za sobą zmiany władzy na poziomie parlamentarnym i wcale nie jestem przekonana, że tak się stanie w 2015 r. Dla zwolenników lewicy jej mizerny wynik też nie jest zwrotem ani chyba wielką niespodzianką. To raczej potwierdzenie dreptania w miejscu SLD i nieumiejętności odczytywania przez tę partię oczekiwań elektoratu. W dużych miastach o wiele lepiej udawało się to komitetom obywatelskim utworzonym przez ruchy miejskie, a na wsi – ludowcom i PiS.

Dr hab. Jacek Wasilewski,
politolog, medioznawca, UW
Zwrot polityczny w Europie dokonuje się już od dwóch lat, czekaliśmy tylko na Polskę. Poparcie młodych dla Nowej Prawicy czy dla PiS jest bardzo naturalne w dobie kryzysu – wtedy zwyciężają partie antysystemowe i takie, w których gros głosujących to niewykształceni i mało zarabiający wyborcy, kierujący się poczuciem braku wspólnoty, bezpieczeństwa oraz celu znajdowanego we własnej sytuacji. 50% Polaków w ogóle nie wzięło udziału w wyborach, bo albo myśli, że nie ma na kogo głosować, albo nie ma po co głosować. Świetnie wytyczona przez Kaczyńskiego oś sporu dobra ze złem, czyli narodowego Kaczyńskiego z liberalno-unijnym Tuskiem, nadal nie pozostawia w umysłach wyborców miejsca poza populistyczną opozycją. Polityka stała się wyborem moralnym. Okazało się, że siły o lewicowych pomysłach występują w wielu przypadkach pod szyldem lokalnych komitetów, a większym partiom nie ufają.

Dr Jarosław Flis,
politolog, UJ
Są sygnałem, że coś może się zmienić, ale sytuacja jest dynamiczna. Gdzieś drgają słupki, gdzieś może się zmienić kolejność, ale nie są to zmiany na miarę naszego 25-lecia. Dzisiejsza klasa polityczna trzy razy przeżyła takie tsunami, że partia rządząca po wyborach nie wchodziła do Sejmu. Tym razem to jednak nie tsunami, lecz co najwyżej przypływ i odpływ. Nie zostały naruszone fundamenty układu politycznego, to tylko demokratyczne falowanie, a nie radykalna zmiana. Może nastąpić rewolucja kadrowa, nie systemowa. Zdarza się, że ktoś zrobi głupotę, ale zaraz przebija go inny z jeszcze większą, więc nigdy nie można być pewnym wyniku.

Wydanie: 2014, 48/2014

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy