W czym powinien się wyrażać „kapitalizm z ludzką twarzą”?

W czym powinien się wyrażać „kapitalizm z ludzką twarzą”?

Dr Tomasz Rafał Wiśniewski, filozof, Uniwersytet Warszawski
Nie wierzę w kapitalizm z ludzką twarzą. Jest on niemożliwy z założenia, ustrój ten bowiem działa na rzecz akumulacji kapitałowej, a rezygnuje z jednostki. Człowiek jest w kapitalizmie tylko nośnikiem siły roboczej. W związku z tym kapitalizm z ludzką twarzą jedyne, co może zrobić, to przestać istnieć. Humanizowanie tego ustroju może prowadzić tylko do jego ustąpienia. Co będzie po kapitalizmie? Nie do końca udane próby, różne eksperymenty z nowym układem sił społecznych wcale nie wykluczają sytuacji, że kolejny eksperyment może się zakończyć skutkiem pozytywnym. Może powstać racjonalny ustrój oparty na uspołecznieniu własności oraz na demokracji społecznej, kulturowej, na prawdziwej demokracji praw człowieka, gdy zostaną usunięte elementy kapitałowe z relacji międzyludzkich.

Jan Guz, szef OPZZ
Kapitał powinien służyć człowiekowi, jednak dziś nasi nowobogaccy nie są nastawieni na rozwiązywanie problemów społecznych. U nich kapitał służy tylko kapitałowi, jest drapieżny i grabieżczy, bo każdy chce zbudować swoją pozycję gospodarczą kosztem ludzi, który kapitał tworzą poprzez pracę. Dzisiejszy kapitalizm nie rozwiązuje w Polsce żadnych problemów, raczej wpędza ludzi w biedę, poniżej minimum socjalnego, a nawet minimum egzystencji. Myślę, że zapis w konstytucji i społecznej gospodarce rynkowej kieruje nas w stronę tworzenia warunków gospodarczych służących człowiekowi, niestety efekty pracy są przechwytywane przez właścicieli środków produkcji, a praca nie jest właściwie opłacana.

Janusz Śniadek, szef „Solidarności”
Pojęcie kapitalizmu jest trochę archaiczne, jednak w tym przypadku chodzi o stosunki międzyludzkie w pracy najbliższe temu, czego uczył Ojciec Święty. Jego marzeniem było, aby jak najwięcej środowisk żyło w poszanowaniu godności człowieka. Dla pracodawców wiązałoby się to z umiejętnością nawiązywania dialogu, poszanowaniem partnerów, szanowanie prawa pracy i tych reguł postępowaniu, o które walczymy.

Ks. dr Arkadiusz Wuwer, sekretarz Metropolity Śląskiego
Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w encyklice „Centesimus annus” z roku 1991. Jan Paweł II pisze w niej, że kapitalizm jest do przyjęcia, jeśli oznacza system ekonomiczny, który „uznaje zasadniczą i pozytywną rolę przedsiębiorstwa, rynku, własności prywatnej i wynikającej z niej odpowiedzialności za środki produkcji, oraz wolnej ludzkiej inicjatywy w dziedzinie gospodarczej”. Nie do przyjęcia zaś jest sytuacja, w której staje się systemem, w którym „Wolność gospodarcza nie jest ujęta w ramy systemu prawnego, wprzęgającego ją w służbę integralnej wolności ludzkiej i traktującego jako szczególny wymiar tejże wolności, która ma przede wszystkim charakter etyczny i religijny. Tak więc w „kapitalizmie z ludzką twarzą” chodzi o rozsądne i zgodne z dobrym prawem zarządzanie rynkiem i przedsięwzięciami, zgodnie z właściwą hierarchią wartości i ze względu na dobro wspólne, w którym praca człowieka i godność osoby ludzkiej mają absolutne pierwszeństwo przed prawami wolnego rynku.

Prof. Tadeusz Borkowski, socjolog, etyka biznesu
To jest metafora. Oczekuje się, że do zasad funkcjonowania gospodarki wprowadzi się aspekty ludzkie, że spełniając wymagania ekonomii, będziemy się liczyli z wymaganiami człowieka. Pytanie o to męczy teoretyków od lat. Niektórzy, tak jak Jan Paweł II, uważają, że nie można pomijać w działalności gospodarczej potrzeb człowieka, inni są jednak zdania, że ekonomia ma swoje prawa, np. konkurencji, i tylko ten wygrywa na rynku, kto proponuje najniższe ceny i najniższe odpowiadające temu koszty, musi najmniej pieniędzy wydawać także na ludzi. Potrzebny byłby konsensus przedsiębiorców, którzy zgodziliby się na pewną granicę wykorzystywania ludzi. Trzeba by się zdecydować na pakiet ochrony człowieka, stworzyć gospodarkę opartą na priorytecie ludzkim.

Prof. Andrzej Czajowski, socjologia partii, Uniwersytet Wrocławski
Kiedyś byłem specjalistą od socjalizmu z ludzką twarzą i dowodziłem, że gdy socjalizm nie ma ludzkiej twarzy, oznacza to krzywdę ludzką. Kard. Wyszyński jako pierwszy zaczął nawoływanie o taki socjalizm, co oznaczało, że nie jest przeciwko, tylko rozumie go nieco inaczej. Podobnie kapitalizm bez ludzkiej twarzy oznacza krzywdę. O ludzką twarz kapitalizmu walczy dziś Kościół katolicki.

Dr Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich
Pracujemy nad tzw. społeczną odpowiedzialnością biznesu, która jest zbiorem zasad i zestawem problemów zbliżających nas do takiego kapitalizmu. Chodzi m.in. o poważne traktowanie klienta i pracownika, o wpływanie przedsiębiorstwa na otocznie, w którym się znajduje, o świadczenia na środowisko o etyczne działania, respektowanie prawa. Zasady społecznej odpowiedzialności biznesu zaproponowałem na wspólnym spotkaniu z przedstawicielami głównych central związkowych, jednak potraktowano to z dystansem. U nas się uważa, że jak państwo nas łupi i ściąga większość środków, to niech się sferą społeczną samo zajmuje.

Prof. Edward Olszewski, historia doktryn politycznych
Wizja kapitalizmu z ludzką twarzą jest bliska chrześcijańskiej demokracji i socjaldemokracji. Istota polega na tym, by wytworzone wartości były sprawiedliwie dzielone. Nikt jednak nie dał odpowiedzi, jak to robić. Wiąże się to z zasadą przekazywania przez państwo części kompetencji na niższe szczeble samorządu terytorialnego i zawodowego. Istotniejsza jest strona ekonomiczna, a więc rezygnacja w znacznej mierze z pogoni za zyskiem, z podporządkowywania sobie przyrody i świata oraz zwrócenie uwagi na humanitarne aspekty życia człowieka. Można sprawiedliwszą dystrybucję widzieć w skali kraju, ale także w skali świata. Antyglobaliści też podkreślają, że dochód powinien być sprawiedliwiej dzielony.

Notował Bronisław Tumiłowicz

Wydanie: 17-18/2005, 2005

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy