Druga dawka szczepionki? A po co?

Druga dawka szczepionki? A po co?

Według najnowszych danych resortu zdrowia po drugą dawkę szczepionki nie zgłosiło się ponad 9 tys. osób. Najwięcej osób nie zgłosiło się w województwie mazowieckim. Specjalista: „Jako społeczeństwo przestajemy się bać koronawirusa”.

Biuro Komunikacji Ministerstwa Zdrowia podało szczegółowe informacje dotyczące liczby osób, które nie zgłosiły się po tzw. dawkę przypominającą szczepionki przeciwko COVID-19. Ogółem na szczepienie drugą dawką nie stawiło się 9240 osób.

Najwięcej osób zrezygnowało z preparatu firmy PfizerBioNTech, bo aż 7644. Na drugim miejscu znalazła się Moderna, której nie przyjęło 1040 pacjentów. Najwięcej osób zgłasza się za to na szczepienie kolejną dawką AstraZeneki. Odnotowano nawet, że w województwach opolskim i świętokrzyskim dawkę przypominającą przyjęli wszyscy zapisani.

Najczęstszymi wymówkami, jakie słyszą pracownicy punktów szczepień od osób, do których dzwonią w sprawie drugiej dawki, są: „nie mam dzisiaj czasu” lub „coś mi wypadło”. Swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi sytuacji podzielił się z „Gazetą Wyborczą” prof. Paweł Ptaszyński, dyrektor ds. medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi: „My po prostu, jako społeczeństwo, przestajemy się bać koronawirusa”. Specjalista uważa, że pacjenci mają najwyraźniej wystarczające poczucie bezpieczeństwa już po pierwszej dawce i bagatelizują przyjęcie drugiej.

Brytyjska rządowa agencja Public Health England (PHE) obliczyła, że po podaniu pierwszej dawki preparatów PfizerBioNTech i AstraZeneki skuteczność ochrony przed objawowym przejściem COVID-19 wynosi 53% i 54%. Według tych samych badań skuteczność obydwu preparatów wzrasta do 90% po podaniu dawki przypominającej.

 

fot. Daniel Schludi/Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy