Dziwne Wiktory

Dziwne Wiktory

Czar Wiktorów prysł. Tym razem niemiła atmosfera wytworzyła się wokół Wiktorów, imprezy z wieloletnią tradycją.
Kilka dni przed uroczystością z zasiadania w Akademii Telewizyjnej, która co roku przyznaje statuetki największym osobowościom telewizyjnym, zrezygnował Tomasz Lis z TVN, trzykrotny laureat Wiktorów. – Przestałem wierzyć w rzetelność tego przedsięwzięcia – wyjaśniał swoją decyzję i dodawał: – Konkurs stał się imprezą promocyjną TVP. Co wywołało wzburzenie Tomasza Lisa? Fakt, że organizacją Wiktorów zajmuje się Józef Węgrzyn, jednocześnie producent, który sprzedaje programy TVP.
Kiedyś Wiktory były wyłącznie imprezą TVP. Ale zajmujący się nimi Węgrzyn odszedł z telewizji publicznej i założył własną firmę producencką Media Corporation, która obecnie odpowiada za stronę administracyjną konkursu. Rachunki za całą resztę opłaca TVP.
Obawy Lisa zdaje się potwierdzać sama gala transmitowana bezpośrednio z Teatru Wielkiego przez TVP. Dziwacznych elementów było kilka. Sympatyczną skądinąd Magdę Mołek źle obsadzono w potrójnej roli. Najpierw była gospodynią imprezy, potem udawała zaskoczenie, gdy nagrodzono ją w kategorii „Odkrycie roku”, by wreszcie (co mogą czynić jedynie laureaci Wiktorów) wręczyć jedną z nagród. Efekt był nie najlepszy. – Nie wiadomo, dlaczego Wiktora dostał Krzysztof Mroziewicz, a nie był nominowany Andrzej Turski, dzięki któremu da się oglądać „Panoramę” – zastanawia się jeden z internautów. Nagrody zgarniali przede wszystkim pracownicy TVP. Jedyną przedstawicielką stacji komercyjnych, która odebrała Wiktora, była Justyna Pochanke.
Nie popisała się nawet publiczność. Kamera pokazywała siedzącego na widowni Mariusza Waltera „wdzięcznie” żującego gumę.
W ten sposób TVP zafundowała nam kolejną pseudooscarową galę, jedną z kolejnych imprez tego typu obok Telekamer czy Fryderyków.
Jaka będzie następna?

 

Wydanie: 11/2003, 2003

Kategorie: Kraj
Tagi: Luiza Piesta

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy