Elbląg wpuszczony w kanał

Elbląg wpuszczony w kanał

Rząd stawia Elbląg pod ścianą. Albo miasto samo sfinansuje pogłębienie końcówki kanału, albo dostanie pieniądze od państwa i odda port

Pod koniec lutego Nowakowo, położone w gminie wiejskiej Elbląg, na sztucznej Wyspie Nowakowskiej, przypomina wielki plac budowy. Wokół huk i łomot pracującego sprzętu. Po drogach krążą gruszki z betonem, według miejscowych nawet 30 dziennie. Na rzece Elbląg dudnią pogłębiarki, między nimi pracują dźwigi – przenoszą betonowe elementy służące do umocnienia jej brzegów. Powstaje też przeszło 100-metrowy most obrotowy, który ma zastąpić drewniany z lat 70. XX w. Jego przęsła już widać z daleka. Robotnicy twierdzą, że będzie gotowy za dwa miesiące. Tak wygląda drugi etap budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską.

Przy moście spotykam parę z Elbląga, która zagląda tu od czasu do czasu i śledzi postęp prac. – Z początku słabo im szło, ale teraz ostro ruszyli do przodu – mówią. – Ten most będzie nie lada atrakcją. Na razie wokół jeszcze bałagan, wiadomo, trwa budowa, ale jak wszystko zrobią, może być naprawdę interesująco. Ciekawe, jak duże jednostki zdołają tędy popłynąć, jak to wszystko się rozwinie.

Skręcam w drogę w kierunku Zalewu Wiślanego. Najpierw przekraczam stary most pontonowy, mijam dwa sklepy, które dostosowały ofertę do potrzeb budowlańców, można tu wypić coś gorącego w taki ziąb jak dzisiaj. Po kilku kilometrach wąski asfalt pod wałem przechodzi w drogę wyłożoną płytami, która dosłownie tonie w kałużach i kleistym błocie. Co chwilę to błoto rozbryzgują na wszystkie strony traktory, ciężarówki i busy dowożące pracowników, bo na budowie pracuje ok. 400 osób.

Za Nowym Batorowem mijam dwie emerytki, które wybrały się na spacer. – Robota wre, dobrze, że umacniają naszą rzekę – mówi jedna. – Podtopienia mamy cały czas, ale ostatnia duża powódź zdarzyła się w 2009 r., a najgorsza była w styczniu 1983 r. Wszystkich nas wówczas wysiedlono. Najpierw trafiliśmy do szkoły w Elblągu. Mnie stamtąd z małym dzieckiem zabrała rodzina do Pruszcza Gdańskiego. Pamiętam też z dzieciństwa, jak po rzece pływały duże statki, takie z kołami łopatkowymi, wbiegaliśmy zawsze na wał, żeby je obserwować. I łowiliśmy w rzece raki. Może znów się pojawią, jak ją wyczyszczą.

Kobiety dodają, że powstaną drogi, ścieżki rowerowe wzdłuż rzeki, a co najważniejsze – betonowe umocnienia brzegów. Mówią, że Wyspa Nowakowska wreszcie doczekała się swoich pięciu minut. O sporze Elbląga z rządem słyszały, ale nie do końca rozumieją, o co w nim chodzi i dlaczego port elbląski nie może być państwowy. W ich przekonaniu to, co państwowe, jest trwalsze i bardziej stabilne.

Sporna końcówka

Joanna Urbaniak, rzecznik prasowa prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego, przysyła mi mapę przedstawiającą granice portu Elbląg. Zaznaczono na niej trzy odcinki. Pierwszy z pogłębieniem toru wodnego i umocnieniem brzegów rzeki Elbląg. Drugi, gdzie tor zostanie pogłębiony, ale bez umocnienia brzegów. I trzeci, zaledwie 900-metrowy odcinek w porcie, gdzie nie planuje się wykonać ani pogłębienia, ani umocnienia, oczekując, że sfinansuje je miasto. Rzeczniczka dodaje, że niezrozumiałe jest, dlaczego dwa pierwsze odcinki, położone w granicach miasta i portu – łącznie ok. 2 km – mogą być pogłębiane ze środków skarbu państwa, a trzeci, końcowy, już nie.

Władze Elbląga tłumaczą, że nie mają możliwości pogłębiania toru wodnego. Potwierdza to opinia prawna przygotowana przez dr. hab. Roberta Suwaja z Politechniki Warszawskiej w październiku ub.r.: „Miasto Elbląg nie posiada kompetencji do realizacji zadań polegających na budowie, modernizacji lub utrzymaniu torów wodnych na wewnętrznych, przepływowych wodach morskich w granicach Portu Morskiego Elbląg”. Ekspert podkreśla, że „utrzymanie tej infrastruktury stanowi zadanie z zakresu administracji rządowej”. Wydawanie środków z budżetu miasta na ten cel byłoby przekroczeniem uprawnień i złamaniem zasad dyscypliny finansów publicznych.

Strona rządowa tej argumentacji nie przyjmuje i w liście intencyjnym proponuje dokapitalizowanie komunalnej spółki kwotą do 100 mln zł i objęcie w niej przez skarb państwa pakietu kontrolnego. Te środki mają być zużyte na pogłębienie ostatniego odcinka. Prezydent miasta przesyła swoje uwagi do listu, ale nie otrzymuje odpowiedzi.

Ostatecznie na sesji rady miejskiej 9 lutego postanowiono zasięgnąć opinii mieszkańców. – Badania opinii będą prowadzone od 24 kwietnia do 7 maja dwutorowo: w formie ankiety elektronicznej i papierowej oraz sondażu telefonicznego wykonanego przez niezależny ośrodek badawczy – kontynuuje rzeczniczka. – Wyniki poznamy 30 maja.

Temat na razie pozostaje więc otwarty.

Port za 100 mln

Gdy w 2021 r. przygotowywałam tekst „Elbląg niedokończony” (PRZEGLĄD nr 49/2021), senator PO Jerzy Wcisła, elblążanin, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwoju Dróg Wodnych, już wtedy prognozował, że przekop skończy się w krzakach, bo z inwestycji wyłączono port w Elblągu.

– Manewr z przekazaniem przez państwo 100 mln zł Elblągowi w zamian za przejęcie większości udziałów w porcie pokazuje, o co PiS chodzi. Nie o to, by zapłacił samorząd, ale o przejęcie elbląskiego portu. De facto za darmo, ponieważ 100 mln zł „za port” ostatecznie ma pokryć koszty dokończenia państwowej inwestycji. Elbląg zatem nic na tej transakcji nie zyska, a straci kontrolę nad portem – mówi teraz Wcisła.

Komentarze na lokalnych forach internetowych pełne są uszczypliwości wobec organów państwowych. „Przekop mierzei był prowadzony pod hasłem istotnego zwiększenia bezpieczeństwa państwa. To jaki cymbał w projekcie nie uwzględnił wykonania toru do samego końca? Ciekawe, żołnierze lub sprzęt dopłyną do tych nieszczęsnych 800-900 m, a dalej co? Dofruną?”, pyta internauta.

Elblążanie, z którymi rozmawiam, przewidują, że do wyborów porozumienia nie będzie, a tor wodny jest za wąski i trzeba budować obrotnicę dla barek, zamiast – jak słyszę – dawać 2,5 mln zł nikomu nieznanej fundacji. – Na razie korzyść z kanału to niezależność od Rosjan, no, może turystyka trochę ruszy – dorzuca ktoś, a jedna z kobiet podsumowuje, że Elbląg zawsze obrywa i nie ma szczęścia do włodarzy. Jak był z Gdańskiem, lepiej mu się wiodło, może jak będzie jego portem pomocniczym, to ten fart wróci.

Władza nie ustąpi

Budowę drogi morskiej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską nadzoruje Urząd Morski w Gdyni. Gdy pytam, czy jest jakaś szansa na porozumienie z Elblągiem w sprawie spornego odcinka toru wodnego, Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowa UM, odsyła do stanowiska Ministerstwa Infrastruktury z 27 października 2022 r. Czytam w nim: „Za ostatni 800-metrowy odcinek infrastruktury zapewniającej dostęp do portu jest odpowiedzialna samorządowa spółka Zarząd Portu Morskiego Elbląg”.

Michał Soloch, specjalista z Ministerstwa Aktywów Państwowych, uważa, że rozwiązanie proponowane miastu przez władzę państwową jest najlepsze: – To, co zaproponowałem panu Wróblewskiemu, to dokapitalizowanie samorządowej spółki z Funduszu Inwestycji Kapitałowych – tym sposobem Elbląg uzyska środki nie tylko na pogłębienie toru wodnego, ale również na realizację niezbędnych inwestycji. Te środki nie będą wyłącznie jednorazowe. Spójrzmy na rozwój tak nam bliskich portów w Gdańsku i Gdyni. Skala inwestycji prowadzonych w portach państwowych za rządów PiS jest bezprecedensowa. Beneficjentem tych środków może i powinien być również Elbląg.

Unia pieniędzy nie da

O przyznanie Elblągowi środków na dokończenie toru wodnego próbował walczyć senator Jerzy Wcisła. W połowie stycznia br. złożył poprawkę do budżetu państwa na rok 2023. – Ponieważ brakujący odcinek ma kosztować ok. 70 mln zł, zawnioskowałem o te pieniądze i uzyskałem poparcie Senatu RP. Niestety, posłowie, także Zjednoczonej Prawicy z okręgu elbląskiego, odrzucili poprawkę – wyjaśnia polityk.

Dodaje, że Elbląg traci też możliwość pozyskania na rozwój portu środków unijnych z budżetu regionalnego. – Komisja Europejska odmówiła ich przekazania, gdyż wcześniej rząd nie podjął z nią dialogu na temat uwarunkowań środowiskowych (sieć Natura 2000), twierdząc, że kanał jest budowany ze względu na bezpieczeństwo państwa, a to oznacza, że nadrzędny interes państwa zezwala na niestosowanie się do przepisów środowiskowych. Dzisiaj KE odpowiada, że skoro kanał jest budowany dla celów militarnych, to nie ma uzasadnienia wsparcie rozwoju możliwości przeładunkowych portu.

Gdy pytam senatora, co odpowiedziałby emerytkom z Wyspy Nowakowskiej, mówi: – Przypomnę, że idea przekopu pojawiła się w 1996 r. jako sposób na aktywizację gospodarczą ówczesnego województwa elbląskiego. Forma własności portu nie ma znaczenia dla tempa jego rozwoju. Port będzie się rozwijał, bo będzie miał klientów. Aż ok. 600 jednostek obsługiwanych w Porcie Gdańsk ma parametry odpowiadające portowi w Elblągu po zbudowaniu kanału. Rozładowują one w Gdańsku ok. 2,2 mln ton ładunków rocznie, czyli 4% wszystkich ładunków w tym porcie, a przychód z ich rozładunku to tylko 1,5% całkowitych przychodów portu gdańskiego. To pokazuje, że nie jest to klient docelowy dla Gdańska i dlatego te jednostki będą namawiane do korzystania z Portu Morskiego w Elblągu.

Kolejna odsłona bitwy o Elbląg

Sprawa końcowego odcinka i portu to niejedyny temat podgrzewający atmosferę w Elblągu. Ministerstwo Infrastruktury zablokowało również sprzedaż po przetargu dwóch działek, na których miały powstać hotel i przystań żeglarska. Powód: bo przeszkadzają w rozwoju portu, choć są od niego oddalone, jak mówi Jerzy Wcisła, o „cztery mosty, w tym dwa niezwodzone”. Miasto skierowało sprawę do sądu. Rozstrzygnięcie jeszcze nie zapadło.

Kiedy zaczęły się napięcia i dyskusje dotyczące ukończenia ostatniego odcinka przekopu, w Elblągu działała grupa referendalna, która przez dwa miesiące zbierała podpisy za odwołaniem władz miasta. Przewodniczył jej Stefan Rembelski, lokalny działacz, aktywny także w internecie.

– Grupa referendalna zebrała 9123 podpisy. To więcej niż limit wynikający z ustawy o referendum (ok. 8700 podpisów). Po formalnej weryfikacji, którą przeprowadziliśmy przez weekend, okazało się, że poprawnie złożonych zostało 8437 podpisów, co nie spełnia ustawowego wymogu 10% uprawnionych do głosowania. W związku z tym grupa referendalna nie złoży wniosku do komisarza wyborczego o przeprowadzenie referendum – oświadczył na konferencji prasowej 9 stycznia 2023 r. Stefan Rembelski.

Zapytany, czy będzie startował w wyborach samorządowych w 2024 r. i kandydował na prezydenta Elbląga, odpowiedział: – Nie uważam, że moje kandydowanie byłoby właściwe.

W ostatniej dekadzie to druga próba przeprowadzenia w Elblągu referendum na rok przed wyborami. W kwietniu 2013 r. odwołano w drodze referendum prezydenta Elbląga Grzegorza Nowaczyka z PO i radę miasta, a w wyniku przedterminowych wyborów prezydentem został Jerzy Wilk z PiS. Sprawował tę funkcję tylko rok. Dwukrotnie, w 2014 i w 2018 r., przegrał z obecnym włodarzem miasta Witoldem Wróblewskim. Wilk zmarł w 2021 r., jego imieniem nazwano most Południowy nad kanałem żeglugowym na Mierzei Wiślanej.

Gdy pytam, czy ostatnia, nieudana próba referendum to nie kolejna odsłona tej bitwy, Jerzy Wcisła odpowiada: – Oczywiście, że chodziło o stworzenie możliwości odwołania władz samorządowych, w których PiS stanowi mniejszość. Referendum jest instrumentem demokracji, przewidzianym dla sytuacji nadzwyczajnych, w których wyborcy mają odczucie, że wybrane władze zagrażają stabilności miasta czy bezpieczeństwu mieszkańców. W Elblągu nic takiego się nie wydarzyło. Mieszkańcy to czują, dlatego nie poparli tej inicjatywy.

Na wyspie się dystansują

Na koniec zaglądam jeszcze raz do Nowakowa i okolic. Ludzie tu żyją swoimi problemami. Cofką, bo w sobotę, 4 marca, znów mocno wieje. I otwarciem nowego mostu, co zmieni porządek komunikacyjny. Spoglądam na betonowe zapory wzdłuż rzeki, trochę psują krajobraz, lecz bezpieczeństwo najważniejsze. – Dobrze, że przed wyborami zdążyli z tą budową, może nie będzie nas tak zalewać – cieszy się starszy mężczyzna. – Ale drogę przy remizie to za wąską robią – macha ręką.

Przy zalewie cisza niemal absolutna, słychać tylko krzyk mew i szum wiatru wśród trzcin. Między nimi połyskują czerwienią poobijane tablice Obszaru Natura 2000.

Fot. Stanisław Bielski

Wydanie: 11/2023, 2023

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy