Etyka Pęka
Z GADZIEJ PERSPEKTYWY
“Nie dajmy się zwariować” – napisał w “Naszym Dzienniku” redaktor Daniel Pawłowiec. Powód wariactwa podał od razu: “Stwierdzenie, że antysemityzm polega na przypomnieniu o żydowskim pochodzeniu danej osoby, świadczy o paranoi, jaka panuje ostatnio w naszym kraju”.
Szanowny redaktorze! Bezsprzecznie nie da się uniknąć antysemityzmu wobec jakiejś osoby, grupy bez “przypomnienia” żydowskiego pochodzenia. Antysemityzm bez Żydów jest paranoiczny. Ale niedawno przeczytałem w “Naszym Dzienniku”, też pióra red. Pawłowca, wysmażoną informację, iż senator Krystyna Czuba otrzymała oficjalną rekomendację Komisji Kultury izby dumania na kandydatkę Senatu do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Doprawioną wynikami z komisyjnego głosowania: senator Czuba (Radio Maryja) – trzy głosy, profesor Szyszkowska (SLD) – trzy głosy, senator Piesiewicz (AWS) – cztery głosy. Trzy bywa większe od czterech. Jeśli chodzi o obronę wartości narodowo-katolickich.
“Nasz Dziennik” wzywa do spokoju i otrzeźwienia po rozstrzygnięciu sejmowej Komisji Etyki. Ten poselski sąd miał na wokandzie sprawę antysemickich wypowiedzi posłów związanych z Radiem Maryja, czyli z “Naszym Dziennikiem” też. Haliny Nowiny-Konopczyny i Witolda Tomczaka. Wyrok nie zapadł, bo było 2:2. Dwoje posłów: Krzyżanowska (UW) i Działocha (SLD) byli za ukaraniem antysemickiego duetu naganą, najwyższą karą. Dwójka pozostałych z czteroosobowej komisji: Schreiber (AWS) i Pęk (PSL) byli przeciwni karze.
Nad wyrokiem sejmowej komisji można by przejść do porządku dziennego. Czego można było się spodziewać? Przecież wiadomo, że reprezentant AWS-u nie ukarze posłów związanych z Radiem Maryja na parę miesięcy przed wyborami parlamentarnymi. Zjedliby posła Schreibera radiomaryjni wyznawcy miłości bliźniego. Werdykt posła Pęka z PSL-u też mógł być do przewidzenia. PSL od kilku miesięcy pęka na grupę lubelsko-małopolską, coraz silniej flirtującą z narodowo-katolicką prawicą. Z Porozumieniem Polskim, ROP-em, narodowcami AWS-u. I na mazowieckich liberałów, zezujących ku SLD. Pan poseł Pęk jest we frakcji narodowców, ale w komisji reprezentuje cały PSL. I dał wyraz swoim nieskrępowanym poglądom.
Nad wyrokiem sejmowej Komisji Etyki Poselskiej można by przejść do porządku dziennego, gdyby nie drobny fakt. Otóż całkiem niedawno spora grupa posłów z prawej strony pisała petycje, listy otwarte do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o zdymisjonowanie dyrektor Zachęty, Andy Rottenberg. Za jej “antynarodowy” gust. Wśród sygnatariuszy był pan poseł Bogdan Pęk. Obok posłanki Nowiny-Konopczyny, posła Tomczaka.
Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ma charakter sądu. W sądzie, cywilizowanym rzecz jasna, sędzia, który ma związki z oskarżonymi, nie uczestniczy w rozprawie. Nie bierze udziału w orzekaniu wyroku. Odsuwa się ze względu na konflikt interesów. Poseł Pęk nie chciał tego uczynić. Wystąpił jako sędzia i uczestnik ideowego sporu jednocześnie. Być może dlatego, że rachunek jest prosty: 2:2=0.
Ale też w zero etyczne zmienia się tak pracująca sejmowa Komisja Etyki. Ciało, które ukaże posła za użycie słowa “prostytutka”, ale już nie potrafi zastosować sankcji moralnych za rasistowskie, antysemickie poglądy.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy