Jakież zdziwienie musiałoby malować się na twarzy Stanisława Tyma, gdyby był czytelnikiem „Faktu” (a że nim nie jest, tego jesteśmy pewni). „Wycięli mu raka” – tak o znanym satyryku i aktorze napisali ostatnio redaktorzy tego tabloidu. Zapomnieli tylko dodać – kilkanaście lat temu. „Obecnie Stanisław Tym powoli wraca już do pracy” – krzepi nas „Fakt”. Może i powoli, ale zdążył w tym czasie nakręcić „Rysia”, zagrał w paru filmach i napisał dziesiątki felietonów. Aktywności pozazdrościć mu powinien niejeden dziennikarz „Faktu”. Reszta zaś dziennikarskiego świata może natomiast kolegom ze springerowskiego tabloidu pogratulować kreatywności. Bo chyba tylko oni potrafią z wiadomości sprzed lat kilkunastu zrobić okładkowego newsa. Panu Stanisławowi życzymy zaś wciąż dobrego zdrowia.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy