Ludwik Dorn, szef MSWiA, do niedawna najbliższy zaufany braci Kaczyńskich, może mieć poważne kłopoty. Na Żelaznego Ludwika padło bowiem podejrzenie, że nie dość gorliwie szuka Huberta H., który nieopatrznie bluzgnął pod adresem miłościwie nam panującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W Sejmie krąży jednak pogłoska, że bezdomny musiał się schować w jednym z trzech milionów mieszkań wybudowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy