Turniej kabaretowy podczas Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry stał na średnim poziomie
Na kolana nikt nie powalił. Zatem grand prix, czyli Złotej Szpilki, jury nie przyznało. Tym samym, jak stwierdził podczas koncertu laureatów przewodniczący Zenon Laskowik, „postanowiło wziąć odpowiedzialność za poziom”. Bo niestety podczas tegorocznego turnieju kabaretowego – zwykle najciekawszej części Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry – dominowały słabe teksty i mało śmieszne żarty. Większość występujących młodych kabaretów musi się jeszcze nauczyć, że punta w skeczu się przyda i nie wystarczy wyciągnąć na scenę kogoś z publiczności, żeby było śmiesznie.
Zasłużenie pierwszą nagrodę otrzymały kabarety Czesuaf z Poznania i Widelec z Białegostoku, które wychodzą na scenę, żeby coś publiczności powiedzieć o swoim widzeniu świata, a nie tylko zaprezentować zlepek śmiesznie brzmiących zdań albo muzyczny kolaż. Muzyka – a konkretnie hip-hop – okazała się jednak w tym roku wybitnie inspirująca. Kilka kabaretów pokazało „hiphopowe” skecze – w tym dwa zwycięskie kabarety – z tym że Widelec śmiał się z mody na spodnie z obniżonym krokiem, a Czesuaf z tekstów.
Tegoroczny jubileusz, 25. edycję najstarszego przeglądu kabaretów, uświetniło występem wiele gwiazd – m.in. kabarety Koń Polski, Rak, Grupa Mo Carta, Ireneusz Krosny, Jerzy Kryszak i Alosza Awdiejew. Oglądając ich, młodzi kabareciarze powinni do serca wziąć zaczerpnięte z Krasickiego motto Wieczorów „i śmiech niekiedy może być nauką”. Zwłaszcza że lekcji udzielali im także niewiele starsi koledzy, jak Mumio czy Kabaret Moralnego Niepokoju.
Najważniejsze nagrody XXV Jubileuszowych Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry
I nagroda ex aequo
Kabaret Czesuaf z Poznania
Kabaret Widelec z Białegostoku
II nagroda ex aequo
Kabaret Limo z Gdańska
Kabaret Zyg-Zak z Warszawy
III nagroda
Kabaret Ramol z Rejowca Fabrycznego
Nagroda publiczności
Kabaret Skeczów Męczących z Kielc
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy