Władza ministra edukacji, Romana Giertycha, jest nieograniczona. Tak mu się wydaje. Podczas konkursu na kuratora łódzkiej oświaty, który wygrała bezpartyjna dyrektorka szkoły podstawowej, Beata Florek, przedstawicielka resortu edukacji oświadczyła, że jej szef nie zaakceptuje tej kandydatury. PiS nie dogadało się z LPR w sprawie kandydata, głosy w komisji powołanej przez wojewodę się podzieliły i próba upartyjnienia kuratorium nie powiodła się.
Kompetencje Beaty Florek oceniane są wysoko, nie jest ani mierna, ani bierna, ani wierna.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy