Innowacyjna hucpa

Innowacyjna hucpa

Dzielenie skóry na łososiu

A oto kolejny przykład tego, co od lat działo się w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka. 24 czerwca br. na portalu Bankier.pl pojawił się komunikat notowanej na New Connect gdańskiej spółki Biomax SA, w którym informowano o zawarciu z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju ugody dotyczącej „Opracowania innowacyjnej technologii wytwarzania nowej generacji kosmetyków i suplementów diety opartych na aktywnym biologicznie kolagenie”. Zaznaczono, że „na mocy ugody strony odstępują od realizacji ww. projektu w oparciu o dofinansowanie”.
Tak zakończył się projekt wart 4 762 680,00 zł – z czego 1 895 132,12 zł stanowiła dotacja – o którym w roku 2013 głośno było w mediach. Dziennikarze i pracownicy spółki działającej wówczas w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym przekonywali, że polski rybi kolagen podbije rynek kosmetyków oraz suplementów diety.

Miał on być produkowany ze skór łososi hodowlanych. Zamierzenia były ambitne. Fabryka kolagenu miała powstać obok przetwórni łososia. A produkt końcowy miał trafić do sprzedaży w roku 2015. Niestety, coś poszło nie tak i Biomax SA zrezygnowała z tych planów. Nie słychać też nic o pomyśle pozyskania ekstraktu z kory wierzby o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym oraz ekstraktu z roślinnych komórek macierzystych do celów kosmetycznych.

Spółka, jak się wydaje, skupiła się na banalnej sprzedaży maseczek kolagenowych, kolagenowych cukierków, jogurtów kolagenowych i innych produktów mających w nazwie kolagen. Nic dziwnego, że kurs jej akcji notowanych na New Connect oscyluje wokół 11-13 gr przy niewielkich obrotach.

W rewolucyjne właściwości pozyskiwanej z rybiej skóry substancji gotów jestem uwierzyć. Zdumiewa za to łatwość, z jaką przekonano urzędników Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, że fabryka kolagenu produkowanego ze skóry łososia może powstać w Polsce. I to tuż obok przetwórni ryb. Autorzy projektu powinni polec już na etapie uzyskiwania zezwoleń.
Choć jest w tej historii także pierwiastek optymistyczny. Jeśli wierzyć opublikowanemu przez spółkę Biomax komunikatowi, „ugoda określa rozliczenie czasowe zaliczek pobranych na poczet realizacji projektu”. Czyli pieniądze pozyskane z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju zostaną zwrócone.

Nano otwiera sejf

31 maja br. miał się zakończyć program „Wdrożenie opatentowanej produkcji nanomiedzi umożliwiającej masowe innowacyjne zastosowanie przemysłowe” realizowany przez spółkę Nano-Tech z Leszna w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

Rozpoczęto go we wrześniu 2012 r. Wysokość dotacji ustalono na 20 mln zł, co nie dziwi, bo wtedy hasło „nano” otwierało każdy sejf. Całość miała być warta prawie dwa i pół razy więcej. Za te pieniądze miał powstać zakład wytwarzający ów nanoprodukt.

Obawiam się, że ambitne przedsięwzięcie nie zostanie uwieńczone sukcesem. 22 kwietnia br. Sąd Rejonowy dla Miasta Stołecznego Warszawy X Wydział Gospodarczy ogłosił upadłość spółki Nano-Tech z możliwością zawarcia układu. Jedna z osób związanych ze spółką zapewniła mnie, że czynione są wysiłki, by doprowadzić ten projekt do szczęśliwego zakończenia. Wymaga to m.in. podpisania aneksu do umowy i przedłużenia, choćby do końca roku, terminu oddania do użytku instalacji produkującej nanomiedź. Tylko na ile wiarygodny jest partner, którego status prawny to „upadłość z możliwością zawarcia układu”?
*
Podobnych przypadków jest wiele. W ostatnich miesiącach upadły lub znalazły się w poważnych tarapatach spółki, w których innowacyjność była odmieniana przez wszystkie przypadki. Ich prezesi odbierali nagrody za wybitne osiągnięcia, a firmy potężnie wspierano kasą z Brukseli. Miały bowiem – według zapewnień polityków i sowicie opłacanych propagandystów – wprowadzić nas w XXI w. Uczynić z Polski jeśli nie światowe, to przynajmniej kontynentalne mocarstwo z gospodarką opartą na wiedzy. W rzeczywistości Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Od roku 2007 wydano ponad 40 mld zł, lecz polska gospodarka nie stała się bardziej innowacyjna. Nie zostały osiągnięte wyznaczone wówczas cele. Teraz będziemy realizowali program o nazwie Inteligentny Rozwój. Środki, które otrzymamy z Brukseli, będą podobne – ponad 40 mld zł. Miejmy nadzieję, że zostaną lepiej wykorzystane.

Foto: materiały prasowe

Strony: 1 2

Wydanie: 2015, 39/2015

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy