1/2002
Przegląd Turystyczny
Słowacja czeka na turystów Tatry Słowackie to niskie ceny oraz dobrze przygotowane trasy narciarskie i wyciągi Nic dziwnego, że przyjeżdżają tutaj poszusować również ci, którzy zakwaterowani są w okolicach Zakopanego. Najbliższe tereny narciarskie (z 11 wyciągami) znajdują się w Żdiarze,
Wywalony język ciała
TELEDELIRKA Mam chwilami wrażenie, że cokolwiek głupiego da się pomyśleć, to może się zdarzyć, bowiem głupota nie ma żadnych granic. Mądrość, owszem, jest ściśle ograniczona. Jej przeciwieństwo zaś przeciwnie. Oto w satyrycznym dodatku “Gazeta
Nie ma ciszy w monasterze
Polaków w stosunku do Białorusinów cechuje mentalność kolonizatorów – twierdzi białoruski pisarz, Sokrat Janowicz – U nas tylko died i baba, i kuroczka raba – żartują mieszkańcy Ryboł, prawosławnej wsi położonej w pół drogi między Białymstokiem a Bielskiem.
Donosy z miasta papieża
Wadowiccy samorządowcy piszą do Jana Pawła II, żeby rozsądził ich konflikty Dawny Rynek jest dzisiaj placem Jana Pawła II, papież jest patronem szkoły, szpitala, zawodów sportowych, konkursów. Przed wjazdem do miasta wielka tablica informuje,
Czy lekkomyślni turyści powinni pokrywać koszty akcji ratowniczych?
PRO Aleksander Lwow, alpinista i himalaista z 32-letnim stażem, redaktor naczelny miesięcznika “Góry i Alpinizm” Tak. Każdy turysta udający się w góry lub inne tereny stwarzające zagrożenie dla życia powinien być ubezpieczony. Niestety, mamy
Żegnaj marko, witaj euro
Niemcy najszybciej pozbyli się starej waluty “Banknoty euro są z pewnością lepsze niż marki. Wytrzymają pranie nawet w temperaturze 40 stopni, czego w przypadku marki bym nie polecał”, nawet takich argumentów używał niemiecki minister finansów, Hans
Ekscelencja zapomniał o holokauście
Prawo i obyczaje Ks. abp Józef Życiński nieraz zaskakiwał nas skrajnie negatywnymi ocenami czasów PRL-u. Gdy pisał o rzekomym usunięciu z bibliotek dzieł klasyków filozofii, można było przejść nad tą oczywistą nieprawdą do porządku. O tamtych czasach wypisuje
Chory to nie roślina
Ludzie niedowierzają, gdy patrzą na prace pacjentów ośrodka Warszawa, centrum miasta. Niepozorny budynek z szarej cegły. Ale na Orzyckiej 5 nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Sytuacje są nieprzewidywalne. Tak jak ludzie w środku. Kolorowe pokoje kontrastują z barwą budynku.
Umrzeć jak ostatni kretyn
Zaglądał do lufy naładowanego od przodu muszkietu i świecił sobie zapalniczką Szukający wrażeń młodzieńcy całujący kobrę prosto w język. Uparci farmerzy wjeżdżający traktorem na wiosenny lód. Spragnieni dreszczyku emocji wyczynowcy skaczący z mostu na stanowczo za długiej linie.