Jak kardynałowie wybierają papieża

Jak kardynałowie wybierają papieża

W poprzednim numerze opublikowaliśmy fragmenty książki Johna L. Allena juniora pt. „Konklawe. Strategie, uczestnicy i przebieg wyborów”, ukazujące przebieg konklawe przed właściwym głosowanie. Teraz prezentujemy fragmenty dotyczące zasad głosowania kardynałów. Książkę wydało Studio Emka w 2004 r.

Ustalone przez Jana Pawła II reguły, podobnie jak obowiązujące wcześniej, podkreślają potrzebę zachowania tajemnicy. Ma to uchronić wyborców od zewnętrznych wpływów i zapewnić, że będą z własnej woli głosować na człowieka, którego uznają za najlepszego kandydata. Zabrania się używania wszelkiego sprzętu, zarówno kamer, jak i magnetofonów czy dyktafonów, na których dałoby się nagrać przebieg konklawe. Jan Paweł II grozi, że jeśli ktokolwiek zdradzi tajemnice konklawe, zostanie poddany „sankcjom duchowym i kanonicznym, o których zdecyduje przyszły papież”. Tylko on może zwolnić kardynałów ze złożonej przysięgi.
W czasie konklawe nie wolno kardynałom czytać prasy, oglądać telewizji ani słuchać radia. Universi Doninici Gregis nie wspomina o Internecie, ale należy uznać, że zakaz dotyczy także jego. (Najbardziej sfrustrowany będzie zapewne Roger Mahony, kardynał Los Angeles, jedyny wśród purpuratów posiadacz strony w America Online). Celem zakazu jest odizolowanie kardynałów od nacisków opinii publicznej, kalkulacji politycznych itd., aby mogli swobodnie podjąć decyzję.
Po przybyciu do Kaplicy Sykstyńskiej kardynałowie złożą przysięgę, w której zobowiążą się do przestrzegania reguł procedury ustanowionej przez Jana Pawła II. Jeśli czas na to pozwoli, w godzinach popołudniowych pierwszego dnia konklawe odbędzie się jedno (i tylko jedno) głosowanie. W kolejnych dniach odbywają się dwa głosowania rano i dwa po południu. Procedura jest skomplikowana i musi być ściśle przestrzegana. Zgodnie z Universi Dominici Gregis każde głosowanie przebiega w trzech fazach.

PRAESCRUTINUM

W tej pierwszej fazie każdy kardynał elektor otrzymuje dwie lub trzy karty do głosowania. Są to prostokąty z napisem u góry Eligo in summum ponteficem (Wybieram jako papieża). Pod spodem znajduje się miejsce na nazwisko kandydata. Każdy elektor musi je wpisać wyraźnie, najlepiej drukowanymi literami, aby nie dało się rozpoznać charakteru pisma. Kształt karty umożliwia złożenie jej w pół, a odpowiedzialny za utajnienie jej treści jest każdy z elektorów. (Podobno Paweł VI osobiście projektował karty do głosowania). Gdy karty zostaną rozdane, losuje się nazwiska kilku osób, które będą obsługiwać konklawe. Najmłodszy stażem kardynał diakon wylosuje nazwiska trzech skrutatorów, czyli kardynałów, którzy będą liczyć oddane głosy, a także trzech rewizorów kontrolujących pracę skrutatorów; wreszcie trzech infirmarii, którzy odbiorą karty dla obłożnie chorych kardynałów, niemogących przybyć osobiście na głosowanie.

GŁOSOWANIE WŁAŚCIWE – SKRUTYNIUM

Każdy kardynał może wpisać na kartę tylko jedno nazwisko. Jeśli wypisze więcej, jego głos będzie nieważny. Po złożeniu karty w pół kardynałowie (trzymając ją w górze, by była widoczna) podchodzą do ołtarza w Kaplicy Sykstyńskiej, przed którym stoi duża urna. Każdy z elektorów klęka przed ołtarzem, modli się przez chwilę, po czym wstaje i wypowiada łacińską formułę: „Powołuję na świadka Chrystusa Pana, który mnie osądzi, że oddałem głos na tego, który jeśli Bóg pozwoli, powinien być moim zdaniem wybrany”.
Gdy ostatnia karta zostanie wrzucona do urny, pierwszy skrutator kilkakrotnie nią potrząśnie. Po czym ostatni skrutator zacznie wyjmować zagięte karty i liczyć je, każdą pokazując wszystkim obecnym i odkładając do pustego pojemnika. Liczba kart musi odpowiadać liczbie elektorów. (Jeśli rachunek się nie zgodzi, wszystkie karty zostaną natychmiast spalone i głosowanie trzeba będzie ponowić). Pierwszy skrutator odgina karty, zapisuje nazwiska i w milczeniu przekazuje je drugiemu skrutatorowi, który czyni to samo. Trzeci skrutator odczytuje głośno nazwiska z kart, tak by wszyscy kardynałowie mogli śledzić przebieg głosowania. Po odczytaniu nazwiska trzeci skrutator przebija igłą każdą kartę w miejscu, gdzie znajduje się słowo Eligo, i nawleka je na sznur, którego końce są zabezpieczone. Gdy wszystkie karty zostaną nawleczone, kładzie je na skraju stołu.

POSTSCRUTINIUM

Skrutatorzy muszą teraz zsumować głosy oddane na poszczególnych kandydatów. Jeśli żaden nie otrzyma dwóch trzecich głosów, oznacza to, że nie dokonano wyboru papieża. Ważny wybór Biskupa Rzymskiego wymaga zgodnie z regułami dwóch trzecich głosów. Jeśli liczba kardynałów nie jest podzielna przez trzy, będą to dwie trzecie plus jeden głos. W celu ustalenia, czy papież jest wybrany, czy nie, rewizorzy sprawdzają zarówno karty, jak i wyniki uzyskane przez skrutatorów, by się upewnić, że wszystko się zgadza. Zaraz po kontroli karty zostaną spalone. Gdyby jednak konieczne okazało się natychmiast drugie głosowanie, karty z pierwszego głosowania zostaną spalone dopiero z tymi z drugiego głosowania. Jeśli nic szczególnego się nie wydarzy, dwa razy dziennie, dopóki nie zostanie wybrany papież, będzie się pojawiać dym – przed południem i przed wieczorem. Jak powszechnie wiadomo, czarny dym oznacza, że jeszcze nie zdecydowano, biały zaś obwieszcza światu wybór nowego papieża. Kardynałowie wręczają swoje notatki kamerlingowi lub skrutatorom i są one palone wraz kartami. Żaden elektor nie ma prawa zachować notatek z przebiegu głosowania. Ta zasada była w przeszłości łamana; wiemy na przykład, jak przebiegały wybory w latach 1914 i 1922, ponieważ w 1963 r. został opublikowany pamiętnik kardynała Friedricha Gustava Piffla z Wiednia, w którym były także notatki z przebiegu głosowania podczas konklawe.
W roku 1996 Jan Paweł II wprowadził istotną zmianę w regułach głosowania. Jeśli nie przyniesie ono rozstrzygnięcia po trzech dniach, ma nastąpić jednodniowa przerwa. W tym czasie kardynałowie będą się modlić i mogą swobodnie rozmawiać. Wysłuchają także medytacji najstarszego kardynała diakona. Po tej przerwie wznawia się głosowanie. Jeśli po siedmiu głosowaniach kardynałowie nie dokonają wyboru, nastąpi kolejna przerwa na modlitwy i rozmowy, podczas której medytację poprowadzi najstarszy kardynał prezbiter. Potem nastąpi kolejna seria siedmiu głosowań i jeśli nadal nie przyniosą rozstrzygnięcia, w czasie kolejnej przerwy na modlitwę i rozmowy medytację poprowadzi najstarszy kardynał biskup (obecnie Niemiec Joseph Ratzinger). Po czym podjęte zostanie kolejne siedem głosowań. Gdy i one okażą się nieskuteczne, kamerling poprosi kardynałów elektorów o opinię, jak postępować dalej. Przyjęta zostanie metoda, na którą zagłosuje większość absolutna, czyli 50% plus jeden. W ten sposób zostanie podjęta decyzja, czy o wyborze przesądzi większość absolutna, czy też zwykłą większością zostanie wybrany jeden z dwóch kandydatów, którzy zgromadzili najwięcej głosów. Celowość tych nowych zasad jest oczywista: po mniej więcej 30 głosowaniach i upływie 12 dni większość absolutna ma prawo zmienić reguły i wybrać kandydata, który otrzyma jedynie 50% głosów plus jeden.
Ta zmiana spowodowała spekulacje, że grupa kardynałów, której nie uda się przeforsować swojego kandydata, będzie przedłużać konklawe, dopóki nie zostanie on wybrany według zmienionych reguł. Niektórzy obserwatorzy sądzą, że chociaż Kolegium Kardynałów jest zdominowane przez konserwatystów, to jest w ich gronie znaczna grupa umiarkowanych zwolenników reform, zwłaszcza wśród kardynałów z Europy. Niektórzy są zdania, że Jan Paweł II w ten sposób dał konserwatystom możliwość wyboru papieża myślącego podobnie jak on, nawet jeśli mniejszość będzie się skutecznie opierała. Na spotkaniu kardynałów z całego świata w Rzymie w maju 2001 r. niemieckojęzyczna grupa, zapewne w obawie przed takim obrotem spraw, poprosiła papieża, by zrezygnował z tej zmiany. Jednakże doświadczenia z ostatnich wyborów każą się liczyć z takim scenariuszem.
Kardynałom nie wolno zawierać żadnych układów, które zobowiązywałyby ich do głosowania na wskazanych kandydatów, a kandydaci nie mogą składać żadnych obietnic, by zapewnić sobie głosy elektorów. Ten warunek zabezpiecza przed powrotem do wczesnych dziejów Kościoła, gdy podczas konklawe redagowano paragrafy umowy, która zobowiązywała przyszłego papieża do prowadzenia określonej polityki czy do określonych decyzji personalnych. Zwykle nowy Biskup Rzymski nie dotrzymywał umowy, gdy już został wybrany. W Universi Dominici Gregis Jan Paweł II z góry zwalnia swych następców z obowiązku dochowania wszelkich złożonych obietnic.

HABEMUS PAPAM!

Gdy któryś z kardynałów otrzyma dwie trzecie głosów (lub po upływie 12 dni – większość), rozlegną się oklaski, oznaczające radość z wyboru nowego papieża. Walter Kasper, albo inny najmłodszy kardynał diakon, przywoła do auli wyborczej sekretarza Kolegium Kardynałów Monterisiego i mistrza ceremonii papieskich Mariniego. Pełniący obowiązki dziekana Kolegium Kardynałów Ratzinger podejdzie do nowo wybranego papieża i zapyta: „Gzy przyjmujesz wybór na Biskupa Rzymskiego?”. Gdy elekt wypowie słowo: accepto (przyjmuję), staje się zgodnie z prawem kanonicznym papieżem. (…)
Często nowo wybrany papież przemawia krótko tuż przed przyjęciem urzędu lub bezpośrednio potem, i te słowa rozchodzą się lotem błyskawicy. Kardynał Josef Hoffner z Kolonii ujawnił, że pierwsze słowa nowo wybranego papieża Jana Pawła I brzmiały: „Niech Bóg wybaczy wam ten uczynek!”. Był to gest pokory charakterystycznej dla Lucianiego, który naprawdę uważał, że nie jest godny tronu papieskiego. Oczywiście, te słowa kardynałowie zaczęli zupełnie inaczej odczytywać, gdy Jan Paweł I zmarł 33 dni później. Karol Wojtyła zachował się dość konwencjonalnie. Kiedy go zapytano, czy przyjmuje wybór, odpowiedział: „Posłuszny wyrokom Chrystusa Pana, ufny w opiekę Matki Chrystusa i Kościoła, świadom wielkiej odpowie dzielności – przyjmuję”.
Następnie dziekan Kolegium Kardynałów zapyta elekta: „Jakie imię przyjmujesz?”. Tradycja przybierania papieskich imion sięga roku 533, gdy Biskupem Rzymskim został kapłan o imieniu Merkury. Ponieważ było to imię pogańskiego boga, przyjął imię Jana II. Od tej pory papieże noszą przybrane imiona.
Gdy formalnościom stanie się zadość, każdy z kardynałów podejdzie do nowego Biskupa Rzymskiego i uklęknie przed nim na znak hołdu i posłuszeństwa. Niektórych papież podniesie z klęczek, by ich uściskać – to jego najbliżsi przyjaciele i mentorzy. Zapewne zaprosi kardynałów na wspólny posiłek, tak jak uczynili wcześniej Paweł VI, Jan Paweł I i Jan Paweł II. W tym czasie do Pałacu Apostolskiego zostanie wezwany krawiec z rzymskiej pracowni Gammarellego, aby pobrać miarę na papieskie szaty. Papież uda się do Kaplicy Paulińskiej, gdzie po raz pierwszy wdzieje białą sutannę, która od tej chwili będzie jego strojem urzędowym. Następnie zostanie przeprowadzony przez Aulę Błogosławieństw do centralnego balkonu Bazyliki św. Piotra, usytuowanego dokładnie nad tablicą z imieniem papieża Pawła V, Camilla Borghese, który rekonstruował tę świątynię.
Nowy Biskup Rzymski prawdopodobnie powie kilka słów albo przed błogosławieństwem, albo po jego udzieleniu, i wszyscy będą do nich przywiązywać wielką wagę. Każdej sylabie, każdemu gestowi przypisane zostanie ogromne znaczenie. Jeśli nowy papież nie będzie Włochem, rzymianie zechcą wiedzieć, czy włada on ich językiem. Reszta świata również będzie oceniać nowego papieża po pierwszych jego słowach. Jeśli okaże się sztywny i nieprzystępny, odżyją najgorsze stereotypy papieskiej arogancji i zimnej zinstytucjonalizowanej religii; jeśli będzie zbyt wylewny i entuzjastyczny, nie zostanie potraktowany zbyt poważnie.
Po udzieleniu błogosławieństwa nowy Biskup Rzymski prawdopodobnie powróci do kaplicy i wspólnie z kardynałami zje posiłek. W roku 1963 Paweł VI zaskoczył purpuratów, zajmując po wyborze to samo miejsce, na którym zasiadał podczas posiłków w czasie konklawe. Jan Paweł II w 1978 r. zachwycił kardynałów, ponieważ krążąc po sali nalewał każdemu szampana do kieliszków (własnoręcznie otworzył pierwszą butelkę). Śpiewał polskie piosenki ludowe z kardynałami Stefanem Wyszyńskim z Warszawy i Johnem Królem, Polakiem z Filadelfii. Gdy zabawa rozwinęła się na dobre, papież, nalewając szampana zakonnicom, które usługiwały im do stołu podczas konklawe, wyśpiewywał głośno ludową piosenkę. To zdaniem większości obserwatorów było wydarzenie bez precedensu w długiej historii konklawe.

*

Rytmy konklawe
Na podstawie dostępnych informacji zestawiłem czas trwania wszystkich wyborów papieskich, które odbyły się w XX wieku, wyszczególniając liczbę dni i liczbę głosowań:
1903 (Pius X) – 4 dni, 7 głosowań
1914 (Benedykt XV) – 3 dni, 10 głosowań
1922 (Pius XI) – 5 dni, 14 głosowań
1939 (Pius XII) – 2 dni, 3 głosowania
1958 (Jan XXIII) – 4 dni, 11 głosowań
1963 (Paweł VI) – 3 dni, 6 głosowań
1978 (Jan Paweł I) – 2 dni, 4 głosowania
1978 (Jan Paweł II) – 3 dni, 8 głosowań

 

Wydanie: 16/2005, 2005

Kategorie: Książki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy