Jak się odżywiać w okresie grypowym?

Rozmowa z dr. hab. Małgorzatą Kozłowską-Wojciechowską, lekarzem i dietetykiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Alkohol nie zabija wirusów grypy. Należy go unikać, bo nie przynosi poprawy aktywności naszego układu odpornościowego, a wręcz go osłabia

– Jak powinna wyglądać nasza dieta w okresie grypowym?
– To zależy od tego, czy ktoś jest już chory i leży, czy tylko obawia się infekcji.

– Zacznijmy od choroby.
– W pierwszej i drugiej dobie, kiedy atakuje nas mocna gorączka, gdy boli gardło, zupełnie nie chce się jeść. Ale trzeba chorego karmić, bo wtedy przyjmuje różne leki, które nie zawsze są przyjazne dla przewodu pokarmowego i należy stworzyć dla nich podkład. Takiemu choremu przygotowujemy lekkie zupy jarzynowe lub kaszki. Ważne, by to było drobno przetarte, lekkostrawne i nie przeszkadzało przy przełykaniu. Nie muszą to być pokarmy mięsne, a już na pewno nie należy podawać schabowego w panierce. Dopiero gdy ustępuje gorączka, chory zaczyna mieć ochotę na jakieś jedzenie. Jednak w pierwszym etapie choroby poza lekkim pożywieniem ogromnie ważne jest picie. Choremu, który ma gorączkę powyżej 38 st. C i mocno się poci, trzeba podawać nawet do trzech litrów płynów dziennie. Mogą to być słabe herbaty, także ziołowe i owocowe, np. z malin, malwy, lipy. To dobre środki do nawadniania organizmu, które dodatkowo łagodzą ból gardła. Ponadto można pić soki owocowe, nawet zwykłą wodę przegotowaną lub mineralną, ale nie gazowaną. Nie należy też podawać kawy. Można natomiast pić mleko, także produkty mleczne sfermentowane. Po kilku dniach można też zacząć podawać owoce i warzywa gotowane na parze. Ważna jest regularność podawania posiłków, także w okresie rekonwalescencji, i to z naciskiem na dania lekkostrawne, a nie żadne smażone, nie kapusta z grochem. Po jakimś czasie można już podsuwać do jedzenia surówki.

– A jakie produkty podawać zdrowym w celu zwiększenia ich odporności na wszelkie infekcje?
– O odporność organizmu należy dbać przez cały rok. Kiedy dochodzi do stanów epidemicznych, wówczas nagła zmiana żywienia niewiele już daje. Musimy po prostu ciągle dbać o pełnowartościowe produkty spożywcze, stanowiące źródło witamin i składników mineralnych. Mam tu na myśli zwłaszcza produkty pochodzenia roślinnego, a nie obciążanie się nieustannie mięsem smażonym i w panierkach.
I to wszystko powinno być podawane regularnie, a nie od przypadku do przypadku.

– Czy w okresie podwyższonej zachorowalności na grypę i przeziębienia nie można się „odkazić” alkoholem?
– Absolutnie nie. Należy alkoholu unikać, bo on nie jest sprzymierzeńcem i nie przynosi poprawy aktywności naszego układu odpornościowego, a wręcz go osłabia.
Trzeba obalić mit, o którym mówi wielu pacjentów. Alkohol nie zabija wirusów. Nie jest to więc dobra pora na picie trunków. To tylko niektórym się wydaje, że będzie lepiej, bo mają na to ochotę.

– A czosnek?
– Czosnek jak najbardziej służy przy drobnych infekcjach, bo ma działanie przeciwbakteryjne, jednak nie przeciwwirusowe. Jeśli więc czujemy lekkie przeziębienie, jeśli np. zaboli gardło, można stosować tzw. domowe leczenie, maliny, mleko z miodem, czosnek, napary. Jednak ostra choroba wirusowa, jaką jest grypa, kieruje się swoimi prawami. Zahamowanie takiej infekcji nie jest możliwe tylko poprzez zmianę sposobu żywienia. Na pewno też nie poprawimy odporności wtedy, gdy już do infekcji doszło. Jest nawet takie stare przysłowie rosyjskie, że gdy się idzie na polowanie, nie można zaczynać od karmienia psów. Na to jest już za późno.

– Czyli zmianą pożywienia łatwiej można zaszkodzić, niż pomóc?
– Gdy dochodzi do grypy, nie należy obciążać przewodu pokarmowego jakimiś szczególnymi specjałami, bo one tylko powiększają dolegliwości. Np. miody i słodkie napoje zwiększają wydzielanie, a nawet pogarszają samopoczucie. Trzeba dużo pić, ale nie na słodko.

– Niekiedy atakuje nas tzw. grypa żołądkowa.
– Silne biegunki lub wymioty wywołuje inna odmiana wirusa. Oczywiście niezbędne jest podawanie napojów, aby nie odwodnić organizmu, podawane pokarmy powinny zaś być całkiem lekkie i smakowo obojętne.

– Czy cytryna działa korzystnie w czasie grypy?
– Nie słyszałam, by mogła zdziałać jakieś cuda. I także wcale nie jest ona dla nas najlepszym źródłem witaminy C. W tym względzie dużo korzystniejsza jest już natka pietruszki.

Wydanie: 2009, 45/2009

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy