Jak sobie najlepiej poprawić nastrój w listopadzie?

Autor: Bronisław Tumiłowicz | 27 listopada, 2011

Barbara Wojtach,
biometeorolog, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej
W miesiącach jesiennych, gdy dominuje słota i niedostatek światła, u większości ludzi pojawia się obniżenie nastroju. Musimy przetrwać 60 dni, podczas których jest ciemno zarówno gdy wychodzimy do pracy, jak i gdy wracamy do domu. Można jednak temu przeciwdziałać, np. słuchając muzyki, zmieniając wystrój pomieszczeń, nawiązując pozytywne kontakty z ludźmi, szukając dobrych wiadomości i robiąc dobre wrażenie na innych. Nie trzeba żadnych leków. Warto też uświadomić sobie, że pogoda jest zmienna i po kilkudziesięciu godzinach niebo może się wypogodzić. Warto hartować ciało, zachęcać się do ruchu, do spaceru, a gdy spadnie śnieg – biel przykryje szarość i będzie odbijać więcej światła słonecznego, co też wpłynie na poprawę nastroju. Szare kolory kojarzą się nam ze smutkiem i wywołują niekorzystne odczucia estetyczne. W takim nastroju lepiej nie podejmujmy ważnych decyzji, poczekajmy na lepszą pogodę.

Prof. Napoleon Wolański,
antropologia, ekologia człowieka, Polska Akademia Nauk
To zależy od pogody, ale w słoneczne, nawet chłodne dni dobrze jest wyjść poza miasto. Piękne są spacery w lesie mieszanym. Mieszkam na obrzeżach Warszawy i przygotowuję poradnik dla przyszłych podróżników i aktualnych reumatyków.

Prof. Jan W. Dobrowolski,
ekotoksykologia, AGH
Różne są sposoby aktywnego odpoczynku, różne preferencje dotyczące muzyki itd. Ważne jest, żeby się nie nudzić, tylko znaleźć jakieś interesujące zajęcie, a także odpowiedni sposób aktywnego spędzania czasu. Może to być dowolne spotkanie, np. udział w urozmaiconych pod względem tematycznym i połączonych z dyskusjami wykładach Uniwersytetu Otwartego AGH.

Wojciech Eichelberger,
terapeuta
Mam różne rady dla moich pacjentów, ale są one zindywidualizowane, bo jednej uniwersalnej dla wszystkich nie ma, poza całkiem banalną – trzeba powadzić higieniczny tryb życia.

Prof. Jacek Wciórka,
psychiatra, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
Naukowych wskazówek w tej kwestii nie mamy, raczej rozwiązujemy pewne problemy praktyczne. Depresje, depresyjki, stany depresyjne pojawiają się sezonowo. Osobom o bardzo zasobnej kieszeni można radzić wyjazd na pół roku na Południe. Pozostałym wypada przyzwyczaić się do naszego klimatu. Na brak słońca pomaga ponoć terapia światłem. Niektórzy lubią poprawiać sobie nastrój słodyczami, ale wiele pań później narzeka, że to pozostawia ślad w postaci nadwagi.

Marcin Daniec,
aktor, satyryk, absolwent AWF
Wstajemy rano prawą nogą, nie włączamy telewizora ani radia, tylko z pełnym uśmiechem na ustach jemy dobre śniadanie. Potem wkładamy dres i idziemy na spacer, gdy mamy od 70 lat do nieskończoności, w przedziale 60-70 – golf, a w przedziale 1-59 uprawiamy dowolny sport, bez szarżowania – wyczynowcy około dwóch godzin, inni jedną godzinę lub półtorej. Wracamy do domu, bierzemy ciepły prysznic, dzieci piją szklankę mleka, a dorośli tylko jedno piwo! Dopiero ok. godz. 13 możemy sprawdzić, co przygotowali nam panowie „z góry”. Co robić między 14 a 23, mogę doradzić przy następnej okazji.

Wojciech Jaśkiewicz,
masażysta, refleksolog z Bolesławca
Należy widzieć więcej pozytywów w tym, co się dzieje. Unikać sytuacji i spraw stresowych. Ważne są odpowiednie posiłki, nieobciążające organizmu i niepowodujące ospałości jak fast foody, lecz zawierające produkty mało przetworzone. Potrzeba nam więcej radości i należy jej szukać w tym, co jest, a nawet mała rzecz może cieszyć. Ważna jest możliwość pozytywnej rozmowy z drugim człowiekiem. W moim gabinecie dzięki masażowi poprawia się nastrój, uruchamiając endorfiny zwane hormonami szczęścia. Na ciele człowieka, zwłaszcza na stopach, jest wiele punktów-refleksów, których masowanie aktywizuje połączenia energetyczne z wieloma organami. Ale także szczera rozmowa z terapeutą niekiedy pomaga, bo czasem w jej wyniku można na sporo spraw spojrzeć inaczej.

Notował Bronisław Tumiłowicz