Jak Ujazdowski potykał się z Muzeum Watykańskim

Jak Ujazdowski potykał się z Muzeum Watykańskim

Któż by pomyślał, że polityk tak często publicznie podkreślający swoje związki z Kościołem i tak często odwołujący się do dziedzictwa i tradycji, w zaciszu gabinetu ma całkiem inne podejście. Ta przypadłość dotknęła Kazimierza Michała Ujazdowskiego, uważanego w Izabelinie za męża stanu. Mówią tak o nim od czasu, gdy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego hojnie obdarowało miejscowy dom kultury. Dla innych jednak kasy zabrakło. Choćby dla Fundacji Kultury, która latem 2006 r. zaczęła zabiegać o wsparcie ministerstwa w zorganizowaniu wystawy polskiej sztuki „Pamięć i tożsamość” w Muzeum Watykańskim. Pomysł poparli Francesco Buranelli, dyrektor tego muzeum, kard. Dziwisz i ambasador Suchocka. Społecznicy z fundacji pisali i prosili. Ale serca Ujazdowskiego nie skruszyli. Kto by się spodziewał, że z niego taki twardziel. I tak wyrafinowany znawca sztuki, że Muzeum Watykańskie to za niskie progi dla naszych obrazów.

Wydanie: 15/2008, 2008

Kategorie: Przebłyski

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy