Jak wygrać wyścig z rakiem

Prof. Jan Lubiński, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego

Gdyby standardem postępowania w raku piersi było wykonanie testu na obecność mutacji genu BRCA1, a po uzyskaniu pozytywnego wyniku rozpoczęcie leczenia od cis-platyny, szansę na wyleczenie miałoby około 80% chorych z tą mutacją

– Jakie korzyści z rozwoju genetyki odnoszą pacjenci cierpiący na nowotwory?
– Postępy w genetyce stwarzają nam szansę na usprawnienie profilaktyki, wczesnego wykrywania, a także leczenia chorób nowotworowych. Dzięki nim jesteśmy w stanie włączyć prewencję na etapie, kiedy choroba jeszcze nie wystąpiła, a jeśli już pojawią się jej objawy – zastosować właściwą, dobraną do predyspozycji danego pacjenta terapię.
Klasycznym przykładem praktycznego wykorzystania genetyki w medycynie jest nowa forma terapii raka piersi – z użyciem cis-platyny. Lek ten nie jest żadną nowością, znamy go już od ponad 30 lat, do tej pory stosowano go m.in. w terapii nowotworów jąder, jajników i pęcherza moczowego. Z badań, które prowadzimy od ponad trzech lat w Ośrodku Nowotworów Dziedzicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, wynika, że jeśli podamy go pacjentkom z rakiem piersi z odziedziczoną mutacją genu BRCA1 (stanowią one ok. 4% wszystkich chorych na ten nowotwór), u 80% z nich guz może zniknąć. Inne dotychczas stosowane schematy leczenia AC, FAC, AT, CMF powodują taki efekt tylko u 7-22% pacjentek z mutacją genu BRCA1. Warunkiem uzyskania tak wysokiej skuteczności cis-platyny jest jednak rozpoczęcie leczenia od chemioterapii z użyciem tego właśnie leku. No i trzeba mieć pewność, że podaje się go pacjentce, która ma zmutowany gen BRCA1, co oznacza, że konieczne jest wykonanie testu DNA, który by to wykrył.

– Skoro w wyniku leczenia cis-platyną uzyskuje się tak rewelacyjne wyniki, to dlaczego nie stosuje się tego leku powszechnie?
– Ponieważ opieramy się na razie tylko na jednej próbie klinicznej, na dodatek wykonanej w naszym ośrodku. Bardzo zależy nam na tym, aby wyniki uzyskane przez nasz zespół zostały teraz potwierdzone przez inne ośrodki. Mielibyśmy podstawy do ubiegania się o to, by leczenie cis-platyną stało się standardem postępowania, przynajmniej w Polsce. Mam nadzieję, że stanie się tak za rok, najdalej dwa lata. Byłoby to korzystne również z ekonomicznego punktu widzenia – cis-platyna to bardzo tani generyk, kosztuje równowartość 5 euro.
Kiedy w 2007 r. opublikowaliśmy w „Breast Cancer Research and Treatment” wstępne wyniki badań, które początkowo objęły tylko dziesięć kobiet, nie bardzo nam wierzono. Tylko pacjentki powtarzały, że stał się jakiś cud. Nie dziwię się zresztą niedowierzaniu naukowców. Ten lek był już testowany w przeszłości i wówczas wyniki badań nie potwierdziły jego korzystnego efektu terapeutycznego w leczeniu przedoperacyjnym raka piersi.

– Dlaczego? Zastosowano wtedy inną metodologię badania?
– Badaniami objęto wtedy grupę kobiet chorych na raka piersi, nie wyodrębniając z niej podgrupy z odziedziczoną zmianą w genie BRCA1. Tymczasem jeśli wszystkie pacjentki potraktujemy jednakowo, nie uwzględniając takich informacji jak np. BRCA1, to szanse na uzyskanie u nich kompletnej remisji patologicznej wynoszą średnio ok. 10%. Używam pojęcia „kompletna remisja patologiczna”, choć tak naprawdę chodzi najprawdopodobniej po prostu o wyleczenie, bo prawie wszystkie kobiety, którym dobierzemy cytostatyk do ich indywidualnej predyspozycji, przeżywają pięć lat. Nie tylko znika u nich guz, ale są już po prostu zdrowe.
Kiedy zakończyliśmy pierwszy etap badania, pojawiły się zarzuty, że uczestniczyła w nim zbyt mała grupa chorych. Przez kilkanaście kolejnych miesięcy powiększyła się ona o dodatkowych 30 kobiet. Wyniki, które uzyskaliśmy w ich przypadku, były praktycznie takie same jak w początkowej, dziesięcioosobowej grupie, pod warunkiem, podkreślam, że pacjentka nie była wcześniej leczona innymi schematami chemioterapii. Wyniki przedstawiliśmy na najważniejszych konferencjach onkologicznych. Obecnie podsumowujemy kolejny etap badania, które objęło 50 uczestniczek. I tym razem wyniki nie różnią się od wcześniejszych. Wniosek? Jeśli kobiecie dotąd zdrowej z nowo rozpoznanym rakiem piersi i wykrytą testem DNA mutacją w genie BRCA1 podamy cis-platynę jako pierwotną formę terapii, to szansa na to, że zostanie ona całkowicie wyleczona, przekracza 80%! Nie przypominam sobie, aby podobny wynik udało się wcześniej uzyskać w jakiejkolwiek formie chemioterapii.

– Udało się panu przekonać do stosowania cis-platyny uczestników kongresu Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, który odbył się na początku września br. w Gdańsku?
– Niestety nie. Ale wierzę, że nieporozumienia w dyskusji wokół problemu wyjaśnimy sobie wkrótce poprzez pozbawioną emocji analizę wszystkich danych.

– Czy poza BRCA1 jest jeszcze jakiś gen, którego mutacja jest równie silnym czynnikiem predysponującym do zachorowania na raka piersi?
– Zmiany w genach odpowiadają co najmniej za 95% przypadków raka piersi. Nie wszystkie zostały zidentyfikowane. Wspólnie z prof. Rodneyem J. Scottem z Australii przygotowujemy publikację naukową, która pokazuje silną korelację między kolejnym genem, innym niż BRCA1, a rakiem piersi. Póki nasza praca nie zostanie jednak opublikowana, nie mogę zdradzić żadnych szczegółów. Powiem tylko, że mutacja tego genu jest przyczyną zachorowań u około 12% kobiet z rakiem piersi. I że te kobiety również wymagają zupełnie innego schematu leczenia od tych, które są obecnie stosowane.

– Wróćmy do testu na obecność BRCA1. Dlaczego, skoro można dzięki niemu zapobiec wielu tragediom, nie wykonuje się go u każdej kobiety chorej na raka piersi w Polsce?
– Wszystko rozbija się o pieniądze, choć test opracowany przez zespół naszego ośrodka (B. Górski i wsp.) jest kilkadziesiąt razy tańszy od testu dostępnego na Zachodzie. Kosztuje około 300 zł, podczas gdy za granicą trzeba się liczyć z wydatkiem 3 tys. euro. Test wykrywa około 90% mutacji BRCA1 występujących w Polsce, a wynik badania można uzyskać po dwóch-trzech dniach. Na razie udało nam się przekonać decydentów do finansowania testów u kobiet z nowo rozpoznanym rakiem piersi lub rakiem jajnika, którego wystąpienie również jest uzależnione od BRCA1, a także tych, które są zdrowe, ale mają obciążony wywiad rodzinny, to znaczy ktoś w ich rodzinie zachorował już na raka piersi albo raka jajnika. Wkrótce koszty ich badań będą pokrywane ze środków Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Poza programem pozostaje jednak rzesza kobiet, które nie mają dodatniego wywiadu rodzinnego, a mimo to mogą zachorować. Co druga chora na raka piersi zależnego od mutacji BRCA1 ma ujemny wywiad rodzinny.

– Przedoperacyjne stosowanie cis-platyny u chorych z mutacją genu BRCA1 to przykład tzw. terapii celowanej, ukierunkowanej na leczenie konkretnej grupy pacjentów z konkretnym problemem klinicznym. Może pan podać jeszcze jakiś przykład pokazujący, jak ważną rolę odgrywa genetyka w medycynie?
– Warto wspomnieć o doskonałej perspektywie, która rysuje się w dziedzinie prewencji, a właściwie chemoprewencji raka piersi i raka jajnika związanego z mutacją genu BRCA1. Kilkanaście lat temu przeprowadzono badania na zwierzętach dotyczące zapobiegania chorobom nowotworowym poprzez stosowanie selenu. W przypadku niektórych szczepów zwierząt, np. szczurów, potwierdziło się jego prewencyjne działanie. Nasz zespół chciał przełożyć ten model na ludzi, co nikomu do tej pory się nie udało. Amerykanie próbowali podawać selen grupie mężczyzn, po to aby zmniejszyć u nich ryzyko wystąpienia raka prostaty. Mimo że w pilotażu uzyskali całkiem obiecujące wyniki, po siedmiu latach zamknęli badanie, bo okazało się, że ryzyko raka prostaty nie tylko się nie zmniejsza, ale nawet u niektórych mężczyzn wzrasta.
Nasze obserwacje były początkowo podobne. Wstępne wyniki pilotażu były pomyślne, jednak kiedy objęliśmy badaniem dużą populację kobiet, po trzech latach obserwacji okazało się, że w grupie otrzymującej selen było więcej zachorowań na nowotwory niż w tej, która dostawała placebo. Początkowo wysnuliśmy nawet hipotezę, że być może podwyższenie ilości selenu w organizmie uruchamia procesy nowotworowe. Okazało się to jednak o wiele bardziej złożone. Dziś, po wielu latach obserwacji, można wysunąć przypuszczenie, że jeśli uda się „zgrać” gospodarkę hormonalną pacjentki z genami metabolizującymi selen i ze stężeniem selenu, można osiągnąć rewelacyjne efekty. Takie, które przekraczają nasze najśmielsze wyobrażenia. Najprawdopodobniej u 80% kobiet przed menopauzą potrafimy obniżyć ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika pięciokrotnie, a u kobiet po menopauzie nawet dziesięciokrotnie. Chcę podkreślić, że powyższe sugestie muszą być potwierdzone w prospektywnych badaniach na odpowiednio dużych grupach nosicielek BRCA1 z różnych ośrodków.

– Jakie dawki selenu powinny przyjmować kobiety, żeby uniknąć zachorowania na raka?
– Dostosowane do układów molekularnych określonych genów. Przy czym u kobiet po menopauzie tę korelację wykazują inne geny niż u pań przed menopauzą i do tych genów trzeba dostosować odpowiednią dawkę selenu. Z naszych obserwacji wynika, że 80% kobiet potrzebuje niskich dawek.

———————————–

Prof. Jan Lubiński, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego jest szefem Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie i członkiem grupy eksperckiej ScanBalt Academy, zrzeszającej wybitnych naukowców z Regionu Morza Bałtyckiego, którzy spotykają się raz w roku, by omówić najistotniejsze badania naukowe. Tegoroczne spotkanie odbyło się na Spitsbergenie, było poświęcone badaniom dotyczącym rejonu Arktyki. W przyszłym roku członkowie ScanBalt Academy przyjadą do Szczecina, by zająć się problematyką optymalizacji chemoprewencji nowotworów.
Dzięki wieloletnim staraniom prof. Lubińskiego pacjentki z nowo rozpoznanym rakiem piersi i rakiem jajnika będą mogły sprawdzić za darmo, czy mają zmutowany gen BRCA1. Ich badania będą finansowane ze środków Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Na standardowe stosowanie cis-platyny trzeba będzie poczekać do czasu, kiedy potwierdzone zostaną rewelacyjne wyniki badań polskich naukowców.

Wydanie: 2010, 39/2010

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy