Jakie byłoby w Polsce bezrobocie, gdyby nie emigracja zarobkowa?

Jakie byłoby w Polsce bezrobocie, gdyby nie emigracja zarobkowa?

Prof. Zdzisław Sadowski,
ekonomista, b. prezes PTE
Gdyby nie wyjazdy do Unii Europejskiej, mogłoby być większe. Wstrzymanie emigracji byłoby dla nas niedobre, bo oznaczałoby, że UE nie jest otwarta na przybyszów, a nasza gospodarka byłaby bardziej obciążona tworzeniem nowych miejsc pracy. Szacunki bezrobocia w Polsce są dosyć wątpliwe. Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) daje wyniki niższe od oficjalnych.

Waldemar Kuczyński,
b. szef doradców ekonomicznych premiera Jerzego Buzka
Nie wiem, jakie byłoby bezrobocie, bo nie wiem, jak duża jest faktyczna emigracja zarobkowa. Nie mam zaufania do tych gigantycznych liczb. Podejrzewam, że w przytaczanych 2 mln jest sporo podwójnego liczenia. Trudno też uchwycić różnicę między efektywnym wyjazdem a wędrówkami. W Polsce są bardzo duże nadwyżki rąk do pracy i żadna polityka gospodarcza nie byłaby w stanie ich wchłonąć. Jednak niedługo Polska będzie odczuwać brak rąk do pracy i nie będzie potrzebna emigracja. Nie podzielam też opinii, że wyjeżdżają najlepsi. Wyjeżdżają różni i nie gloryfikujmy tej populacji. Polska w dalszym ciągu jest krajem biedniejszym niż stara Unia, ale bez porównania bogatszym niż 25 lat temu.

Piotr Kuczyński,
główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion
Prawdopodobnie wyniosłoby powyżej 20%. Można by powstrzymać tę emigrację, gdyby gospodarka rozwijała się szybciej i generowała nowe miejsca pracy.

dr hab. Robert Włodarczyk,
Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
Po wejściu Polski do UE w maju 2004 r. nastąpił gwałtowny wzrost emigracji zarobkowej, który był stymulowany głównie dużą różnicą płac między krajami starej UE a Polską, ale także względnie wysokim poziomem bezrobocia w Polsce. Do 2008 r. stopa bezrobocia obniżyła się do poziomu 6,8%. W tym okresie powstało ok. 2,5 mln miejsc pracy w Polsce, co miało dość istotny wpływ na obniżenie stopy bezrobocia. Według badań UE w Krakowie, gdyby nie emigracja zarobkowa, stopa bezrobocia byłaby wyższa o 5 punktów procentowych, a zatem emigracja zarobkowa może być odpowiedzialna za ok. 40% obniżki stopy bezrobocia z lat 2004-2008. Warto podkreślić, że w 2014 r. stopa bezrobocia wynosi w Polsce 10% i jest wyższa o ponad 3 punkty procentowe niż w roku 2008. Wzrost stopy bezrobocia można tłumaczyć słabszą dynamiką emigracji zarobkowej w latach 2008-2014, a nawet odwróceniem kierunku tego zjawiska. Bez emigracji zarobkowej w latach 2004-2008 dzisiejszy poziom stopy bezrobocia w Polsce oscylowałby wokół 15-18%.

dr Artur Gajdos,
analityk rynku pracy,
Uniwersytet Łódzki
Gdyby nie emigracja zarobkowa, polskie bezrobocie, jak również polski rynek pracy byłyby zupełnie inne jakościowo i ilościowo. Emigracja zarobkowa z jednej strony obniża liczbę bezrobotnych, z drugiej jednak prowadzi do utraty możliwości wykorzystania zasobów emigrującej siły roboczej. Należy pamiętać, że często są to dobrze wykształceni, ambitni ludzie z wysokimi kwalifikacjami.

Łukasz Komuda,
redaktor portalu Rynekpracy.org
Można przyjąć, że w tej chwili na obczyźnie pracuje zawodowo ok. 1,8 mln dorosłych Polaków. Gdyby wszyscy nagle wrócili, z pewnością znaczna ich część znalazłaby pracę, ale kosztem tych, którzy teraz są zatrudnieni. Przyrost liczby miejsc pracy byłby niewielki. Pojemność rynku pracy i możliwości gospodarki są ograniczone – oceniam, że grupa bezrobotnych w Polsce powiększyłaby się ostatecznie o 90% powracających migrantów, czyli o jakieś 1,6 mln ludzi. Szacuję, że po doliczeniu emigrantów bezrobocie wzrosłoby do ok. 20%. Poziom tego wskaźnika tylko trzykrotnie przekroczył w Polsce 20%. Bardzo ucieszyliby się z tego pracodawcy, którzy mogliby obniżyć płace i wydatki związane z zatrudnieniem oraz rekrutacją. Setkom tysięcy Polaków otwarty europejski rynek pracy przyniósł nie tyle wolność wyjazdu za lepszą pracą, ile konieczność wyjazdu, by związać koniec z końcem.

Wydanie: 2014, 32/2014

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Komentarze

  1. wierzba88
    wierzba88 24 października, 2018, 00:22

    Zwiększenie podaży pracy na polskim rynku pracy, a przy tym racjonalna polityka imigracyjna to trudne zadanie, Bartosz Marczuk i Cezary Kaźmierczak będą o tym debatować w listopadzie podczas Kongresu 590.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy