Jakie są największe polskie atuty i problemy w dziedzinie ochrony środowiska?

Anna Żyła, naczelnik wydziału w Departamencie Projektów Ekologicznych i Obsługi Samorządów BOŚ
Do naszych atutów w ochronie środowiska zaliczyłabym system finansowania działalności proekologicznej, który powstał ponad
10 lat temu i doskonale się sprawdza. Elementem tego systemu jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (i analogiczne fundusze na szczeblach wojewódzkich, powiatowych oraz gminnych), a także Bank Ochrony Środowiska SA, który jako jedyny specjalizuje się w finansowaniu inwestycji w tej dziedzinie. Natomiast największym problemem, z punktu widzenia zwykłego obywatela, są sterty odpadów i śmieci zalegające w naszych lasach, w przydrożnych rowach itd., co utrudnia wypoczynek i korzystanie z uroków środowiska. Jeśli chodzi o zadania, które powinno realizować państwo, to najwięcej problemów mamy z ochroną wód, uciążliwy jest zwłaszcza brak oczyszczalni ścieków i kanalizacji.

Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja, Bielsko-Biała
Myślę, że możemy pochwalić się gospodarstwami rolnymi, które produkują żywność bez stosowania dużych ilości nawozów sztucznych i pestycydów. Mamy też spore obszary chronione, nie tylko wspaniałą Puszczę Białowieską, środkowy bieg Wisły, Wieprz, Bug, ale i inne miejsca, czasem nawet drobne śródpolne laski, bajorka i torfowiska. Najgorszą natomiast rzeczą jest zanieczyszczenie wód, co w przyszłości może stać się nawet przyczyną poważnych problemów gospodarczych. Polska jest krajem o niewielkich zasobach wodnych na jednego mieszkańca i zajmuje pod tym względem przedostatnie miejsce w Europie. Bywa nawet porównywana z Egiptem. Niestety, nasze zasoby wodne, łącznie z wodami podziemnymi, są zanieczyszczone, a powinny być chronione jako strategiczne. Przez wiele lat nie sprawdzano miejsc składowania odpadów, a często są to zlewiska, miejsca wypływu strumieni i cieków podziemnych. Drugi problem to gospodarstwa rolne i zanieczyszczanie gleby, a także powietrza. Chodzi tu o ogromne ilości gnojowicy przedostające się do środowiska. Zgrozę budzą też przestarzałe oczyszczalnie ścieków i fakt, że nie wszyscy mają dostęp do kanalizacji. Jednak z glebą i powietrzem nie jest aż tak źle jak z wodą, choć np. na Śląsku ziemia jest tak skażona, że niczego się tam nie uprawia.

Janusz Piechociński, poseł PSL
Naszym atutem jest stworzenie systemu ochrony środowiska opartego na zasadzie: kto szkodzi, ten płaci. System jest modelowy dla krajów, które po 1989 r. przeżywały okres transformacji. Wymieniłbym także postęp w ochronie wód oraz średniej i małej emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Niestety, dramatyczna sytuacja panuje nadal w gospodarce odpadami. Nastąpiły pozytywne zmiany w świadomości ekologicznej Polaków, ale wciąż organizowane są protesty przeciwko budowie spalarni, oczyszczalni ścieków lub składowisk. Zgadzamy się, by były one w sąsiedniej gminie, ale nigdy u nas.

Władysław Skalny, prezes Zarządu Głównego Ligi Ochrony Przyrody
Największą zgryzotą jest gospodarka odpadami i niski poziom świadomości ekologicznej społeczeństwa, skutkujące totalnym zaśmiecaniem wszystkiego. Inną sprawą jest zbyt wolna budowa oczyszczalni ścieków albo dostosowywanie już istniejących do aktualnych wymogów zawartości azotu i fosforu w wodzie. Problemy dotyczą również ochrony parków narodowych. Z drugiej strony, muszę przyznać, że to właśnie parki są naszymi atutami – stosunkowo najmniej zdewastowane, obejmują obszary dzikiej przyrody. Do najmniej skażonych obszarów należą „zielone płuca” Polski i rejony południowo-wschodnie, np. Bieszczady. Mamy tereny bagienne, torfowiska i duże przestrzenie korytarzy ekologicznych. Ważne, aby ich nie zniszczyć poprzez niewłaściwe planowanie przestrzenne. Niestety, to planowanie często stoi na głowie. Dziś każdy – w województwie, powiecie, gminie – może na swoim terenie, np. w korytarzu ekologicznym, wybudować dom, postawić ogrodzenie i zniszczyć to, co jest piękne.
Notował BT

 

Wydanie: 18/2002, 2002

Kategorie: Ekologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy