Jakie są zalety polskiej szkoły?

Jakie są zalety polskiej szkoły?

Dr Krystyna Starczewska,
filozofka, twórczyni i dyrektor społecznego LO „Bednarska”, prezes Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej
Zaletą mojej szkoły jest to, że uczniowie lubią tu przychodzić, ale wadą innych szkół jest to, że uczniowie ich nie lubią, choć szkoły osiągają bardzo dobre wyniki w badaniu PISA. To cenne, że w tym międzynarodowym teście poziom zdobytej wiedzy podniósł się aż o 12 miejsc. Poważnym problemem jest jednak wychowanie i poszukiwanie metod, jak uczyć, by nie tłamsić zainteresowań uczniów, by młodzież umiała pracować zespołowo i mogła robić to, czym rzeczywiście się pasjonuje.

Prof. Michał Śliwa,
rektor Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
Wielkim sukcesem i naszym dobrem narodowym jest duża liczba młodzieży kształcącej się na wszystkich etapach scholaryzacji, od podstawówki poprzez gimnazja i licea, szkoły pomaturalne po uczelnie, gdzie studiuje 60% populacji. Nasza młodzież garnie się do nauki, a np. w Hiszpanii większość kończy edukację na poziomie gimnazjum. Polskie szkoły mimo krytycznych osądów prezentują wysoki poziom nauczania, czego dowodem są spektakularne sukcesy uczniów na międzynarodowych konkursach i olimpiadach. Widocznie system klasowo-lekcyjny się sprawdza, a szkoła pełni też funkcję wychowawczą, przygotowuje do życia, do korzystania z kultury i funkcjonowania w społeczeństwie. Zawdzięczamy to nauczycielom podejmującym wciąż nowe wyzwania.

Dr Krystyna Łybacka,
b. minister edukacji, europosłanka (SLD)
Podstawowa zaleta polskiej szkoły to wysoki poziom nauczania w porównaniu z innymi krajami europejskimi oraz USA. Zaletami systemu edukacji są nauczyciele i uczniowie z ogromnym potencjałem i kreatywnością. To powinniśmy chronić i nie przechodzić na komiksową kulturę amerykańską. Piętą achillesową szkoły jest uczenie pracy zespołowej.

Wiesław Kołak,
prezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i Krajowego Komitetu Wychowania Resocjalizującego
Uczy języka polskiego – to jej wielka wartość. Jest wielu bardzo dobrze przygotowanych do pracy nauczycieli. A szkoły mimo bałaganu organizacyjnego jakoś sobie radzą i niektóre osiągają dobre wyniki. To budujące. Najgorzej jest z wychowaniem, bo tu każdy ciągnie w swoją stronę, Kościół w swoją, rodzice w swoją, internet i rówieśnicy w swoją, a szkoła też w swoją. Wychowanie to jednak trochę wymuszanie czegoś na kimś.

Prof. Bogusław Śliwerski,
pedagog, Chrześcijańska Akademia Teologiczna
Zaletą polskiej szkoły są nauczyciele, którzy jednak muszą znosić arogancję centralistycznej władzy oświatowej. Niewątpliwie wielką zaletą są uczniowie, którzy muszą pozorować uczenie się, chociaż wiedzę i tak zdobywają poza szkołą, w internecie i otaczającym ich świecie. Największą zaletą są rodzice, którzy jeszcze nie pojęli, jak MEN manipuluje nimi przed wyborami samorządowymi, więc zaoszczędziwszy na rzekomo darmowym eleMENtarzu, sypną kasą na zbiórkę rady rodziców, by szkoła ich dzieci była wreszcie wyposażona w nowoczesne pomoce lub by dyrekcja pokryła rachunki za wywóz śmieci. Zaletą szkoły samej w sobie jest to, że jeszcze istnieje. Zwiększa się bowiem liczba rodzin edukujących potomstwo w domu.

Dr Bianka Siwińska,
redaktor naczelna „Perspektyw”
Stawianie takiego pytania to czysta prowokacja. Znajduję się w tej szczęśliwej sytuacji, że co roku spotykam to, co w polskiej szkole jest rzeczywiście najlepsze. W rankingu „Perspektyw” wyróżniamy najznakomitsze licea i technika – crème de la crème polskiej edukacji. To szkoły, w których nie tłamsi się indywidualności, stawia na partnerstwo i rozwój. Pomaga rozwinąć skrzydła – jeszcze przed studiami. Mam przywilej znać wybitnych nauczycieli – takich, którzy nawet z ucznia przeciętnego wyciągną to, co najcenniejsze. Zainspirują. Poprowadzą. Spotykam walecznych dyrektorów szkół, którzy niemal zębami wyszarpują od władz środki na funkcjonowanie. No i młodzież – szalenie zdolną, pracowitą, krytyczną, dowcipną. Takich szkół jest w Polsce około pół tysiąca. Do tego 200 ambitnych techników. Sporo. Ale za mało.

Wydanie: 2014, 36/2014

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy