Ptaszek idiota…

Ptaszek idiota…

Histeria antyrosyjska trwa. Już nawet komentować jej się nie chce. Problemem dla świata nie jest Krym, ale stan gospodarki Ukrainy (hrywna od grudnia straciła jedną trzecią wartości!) i jej struktur państwowych, społeczny niepokój, ogólny chaos. Nie wiadomo, co z tego chaosu się wyłoni. Tym bardziej że poziom społecznej frustracji będzie narastał, a wzrośnie lawinowo, gdy się okaże, że oczekiwana pomoc gospodarcza Zachodu jest symboliczna zaledwie, bo inna być nie może. Zwykle frustrację, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym, rozładowuje agresja. Nie jest ona z zasady skierowana w przyczynę frustracji, ale w jakiś obiekt zastępczy, słabszy. Kierunek takiej agresji stosunkowo łatwo nadać bardzo prostymi sztuczkami socjotechnicznymi. Przez jakiś czas można ludziom tłumaczyć, że jest nędza, bo Janukowycz i jego ekipa wszystko rozkradli. To nawet już się robi. Gdy tego tłumaczenia będzie za mało, pojawi się nowe, trzeba wskazać kolejnego wroga wewnętrznego, który wszystko sabotuje. Tu niezawodnie zadanie spełnić może lustracja i dekomunizacja. Właśnie zostały zapowiedziane! Na rok-dwa wystarczy. Później będzie winna Unia Europejska, która oszukała, bo jak się okazało, wbrew zapewnieniom składanym na Majdanie wcale nie czeka na Ukrainę, a droga do członkostwa w Unii mimo symbolicznego podpisania umowy stowarzyszeniowej nie dość, że jest daleka, to jeszcze wymaga dalszych wyrzeczeń od społeczeństwa w większości żyjącego w nędzy. Obawiam się, że jak zwykle w takich sytuacjach do głosu dojdą siły populistyczne i nacjonalistyczne.
Naszą dotychczasową rolę w tym nie tylko europejskim, ale niemal globalnym przecież kryzysie najlepiej podsumował Andrzej Mleczko rysunkiem felietonem w ostatniej „Polityce”: na gałęzi drzewa siedzą trzy małe ptaszyny (wróble?), wydzierając się z otwartych dzióbków: „hej, hej, hej sokoły…”.
Do Krakowa przyjeżdża, jak niemal co roku, chór Aleksandra Pustowałowa. Ten chór wojskowy z Sankt Petersburga, jako drugi obok słynnego chóru Aleksandrowa, znany jest i oklaskiwany na całym świecie. W Polsce koncertował wielokrotnie, w wielu miastach, wszędzie przyjmowany był entuzjastycznie przez publiczność. Recenzje z występów były jak najlepsze. Krytycy chwalili najwyższy profesjonalizm chóru. W repertuarze ma pieśni wojskowe, ale także pieśni ludowe, ballady… Dla polskiej publiczności chór Pustowałowa śpiewa zawsze dodatkowo „Czerwone maki na Monte Cassino”, „Sokoły”, a nawet „Pierwszą Brygadę”. Publiczność wtedy wstaje i w niejednym oku łza się kręci…
Tym razem występ chóru stanął pod znakiem zapytania. Znaleźli się bowiem ludzie, którzy uznali, że jego występy to „promocja rosyjskiego imperializmu”, a przyjazd w czasie „agresji rosyjskiej na Ukrainę” to skandal. Napisano więc protest do dyrekcji filharmonii, do marszałka województwa, zbierane są podpisy pod jakimś kolejnym protestem… Zapowiedziano pikietę przed filharmonią w dniu koncertu…
Protestującym, wśród których są krakowscy działacze i posłowie PO, chciałem zwrócić uwagę na kilka kwestii. Przede wszystkim jeśli myślicie, że w ten sposób przelicytujecie PiS w najtandetniejszym wydaniu patriotyzmu, to jesteście w błędzie. Tracicie tylko swój elektorat, który na wasze wygłupy patrzy z zażenowaniem.
Chciałem też przypomnieć, że chór Aleksandrowa (większy niż Pustowałowa), z podobnym repertuarem, również występujący w rosyjskich mundurach, koncertował w 2004 r. w Watykanie przed Janem Pawłem II. Czy waszym zdaniem Jan Paweł II (już niedługo święty) przyczyniał się do promocji „sowieckiego imperializmu”? A może mu nawet uległ? Wszak był przeciwny jak najbardziej słusznym bombardowaniom Serbii, którą wspierała Rosja.
Dla porządku tylko dodam, że sprawdziłem: wśród solistów chóru nie ma Putina. Chyba że, jak to KGB-ista, występuje pod przybranym nazwiskiem i z przyprawionymi wąsami.
Chciałem też wam uświadomić, że chór Pustowałowa to jeszcze nic. Nieporównanie bardziej niż ten chór śpiewający dla polskiej publiczności „Czerwone maki” rosyjski imperializm promuje rosyjska literatura! Taki Tołstoj czy Dostojewski. Nie czytaliście? Poczytajcie, a potem hajda na pikietę pod bibliotekę… Hej, hej, hej sokoły…
A nawiązując do tytułu felietonu, przypomniał mi się i skojarzył wierszyk Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej „Ptaszek idiota, głupszy, niż się zdaje…”.

Wydanie: 12/2014, 2014

Kategorie: Felietony, Jan Widacki
Tagi: Jan Widacki

Komentarze

  1. vipinvestments
    vipinvestments 4 maja, 2014, 16:43

    A więc wojna ?
    Deja vu !

    Jestem fundamentalnie przeciwny udziałowi Polski w awanturze ukraińskiej, widząc w niej zajadłą walkę o rynki, zasoby i strefy wpływów, oraz odwet oligarchicznych rekinów finansjery, za relegowanie ich z gospodarki rosyjskiej. Widzę rozpaczliwą obronę Stanów Zjednoczonych i dolara, przed utratą pozycji światowego hegemona.
    Jakiż w tym Polski interes ?
    Historia, gdy braknie jej innych kryteriów, mierzy wielkość zdarzeń i ludzi – także miarą katastrofy. II wojna światowa, zmiażdżyła Polskę w skali dotąd historii nieznanej, zaś polskie elity, okazały w jej efekcie swą zbrodniczą mizerię, infantylizm i totalny brak czci i honoru, ocierający się o dezercję i zdradę.
    Dziś, poziom patriotyzmu, kompetencji i morale sceny politycznej, nie spełnia nawet ówczesnych standardów. Za to retoryka – jak wówczas – prowokacyjna i wojownicza, może podobnie nas przywieść już tylko do zguby.
    Nie wierzycie ?
    Więc posłuchajcie o źródłach II wojny światowej :

    „Niemcy zostały poszczute do wojny z Wielką Brytanią i Francją, podczas gdy wolałyby konflikt z Rosją. Ale jest to tylko połowa historii : Wielka Brytania, Francja i Polska, również zostały poszczute do wojny. Dokonywane za pośrednictwem Bullitta i Kennedy’ego machinacje Franklina D. Roosevelta, zachęcały Brytanię, Francję i Polskę, aby stawiły czoło Hitlerowi. Prezydent udzielał obietnicy amerykańskiego wsparcia materiałowego i finansowego chociaż wiedział, że jest ono w owym czasie niemożliwe. Trudno znaleźć inne określenie na zachowanie Roosevelta niż PODŻEGANIE.”
    „II wojny światowej w Europie nie wywołał jedynie Hitler, ogarnięty agresją i wybujałymi ambicjami…Niebagatelną rolę odegrały naciski wywierane przez Roosevelta na Wielką Brytanię, by zajęła twarde stanowisko w sprawie Polski, i udzielenie Polakom BEZWARTOŚCIOWYCH GWARANCJI, a następnie porzucenie ich na pastwę losu w momencie, gdy hitlerowcy zaatakowali.
    Dowody wskazują, że Roosevelt grał z Polakami nieuczciwie, ponieważ chciał doprowadzić do korzystnej gospodarczo wojny w Europie, która dawała mu możliwość wydobycia kraju z „recesji Roosevelta” i uczynienia ze Stanów Zjednoczonych najpotężniejszego państwa na świecie. Kierując się takimi długofalowymi planami, chytrze doprowadził do mianowania premierem Wielkiej Brytanii bezkompromisowo wojowniczego Winstona Churchilla po to, by uzyskać pewność, że nie będzie żadnego szybko wynegocjowanego pokoju.
    Ponieważ Churchill i Roosevelt, każdy z własnych powodów, chcieli, aby wojna z Niemcami trwała po upadku Francji…, obaj przywódcy zignorowali szanse zakończenia wojny…..Churchill oszukał Roosevelta, przeciwników w parlamencie i naród brytyjski, wmawiając mu nieistniejące zagrożenie inwazją, dzięki czemu zachował pomoc Ameryki i uniemożliwił oponentom wywieranie presji, w celu rozpoczęcia rozmów pokojowych. W zamian za wsparcie Churchill wypożyczył Rooseveltowi brytyjski wywiad, który przeprowadził operację zdyskredytowania, osłabienia i zneutralizowania przeciwników prezydenta Stanów Zjednoczonych, i zapewnienia mu wyboru na III kadencję….
    W zamian za to, Roosevelt, często naruszając konstytucję Stanów Zjednoczonych i prawo, a także zmieniając w farsę rzekomą neutralność swojego kraju, forsował rozwiązania zapewniające pomoc dla Wielkiej Brytanii….
    Sprawiając wrażenie wielkodusznych gestów moralnego i praktycznego wsparcia, w rzeczywistości wyznaczyły one odbiorcy – bardzo wysoką cenę.
    Wielka Brytania zmuszona została znieść bariery handlowe które chroniły jej pozycję w imperium, i otworzyć rynki przed amerykańskimi przedsięwzięciami biznesowymi na tak korzystnych dla nich warunkach, że doprowadziło to do podporządkowania jej interesów – powojennej supremacji Ameryki, pozwoliło na zastąpienie funta szterlinga – dolarem w roli najsilniejszej waluty światowej, a Ministerstwo Skarbu USA, przejęło w czasie wojny – pełną kontrolę nad brytyjskimi rezerwami złota i walut.”
    Tak oto czczony za nieugiętość i wojowniczość Winston Churchill, zgasił światło nad Imperium Brytyjskim.
    Tak to hołubiony za humanizm i nieprzejednaną walkę ze zbrodniczym nazizmem – Roosevelt, krwią umęczonych narodów, zbudował supermocarstwową pozycję USA z dala od amerykańskiej ziemi.
    Wnioski wyciągnijcie sami.
    Bo reszta jest milczeniem…

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy