Szef telewizyjnej Jedynki, Maciej Grzywaczewski, wyrzucił Kabaret Olgi Lipińskiej z nowej ramówki, o co starał się od dawna. Zamiast kabaretu zaproponował Lipińskiej reżyserowanie nowego sitcomu. Tylko on mógł to wymyślić: autorce jedynego kabaretu dla ludzi inteligentnych proponować serial pseudokomediowy dla kretynów, ze śmiechem podkładanym z taśmy!
Lipińska przepracowała w telewizji całe życie. Nie zmógł jej komunizm, Walendziak z „pampersami” ani Miazek. Dopiero Grzywaczewskiemu się udało. W telewizji mówi się, że nie znosił Lipińskiej, bo nie rozumiał jej kabarecików i nie wiedział, kiedy w jej programie trzeba się śmiać.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy