Kapitulacja Japonii

Kapitulacja Japonii

Wielu wojskowych, w tym również amerykańskich, jest zdania, że użycie broni atomowej z militarnego punktu widzenia nie było konieczne

8 maja br. odbyły się uroczystości z okazji, jak mówiono i pisano, „70. rocznicy zakończenia II wojny światowej”. W rzeczywistości obchodziliśmy wtedy 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Powszechnie natomiast przyjmuje się, że II wojna światowa zakończyła się z chwilą kapitulacji Japonii 2 września 1945 r.

Targi o Hokkaido

Kiedy Niemcy podpisały kapitulację 8 maja 1945 r., wojna na Pacyfiku nadal się toczyła. Ponieważ ZSRR nie był wówczas w stanie wojny z Japonią, w czasie konferencji poczdamskiej (17 lipca-2 sierpnia 1945 r.) Stalin przyrzekł, że przystąpi do ofensywy przeciw armiom japońskim w Mandżurii. Stało się to 9 sierpnia. 26 lipca w Poczdamie przyjęto deklarację o warunkach kapitulacji Japonii. Zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę 6 sierpnia i Nagasaki 9 sierpnia przyspieszyło decyzję rządu japońskiego o zaakceptowaniu warunków kapitulacji. Gotowość kapitulacji cesarz Japonii Hirohito ogłosił w przemówieniu do narodu 15 sierpnia.
W drugiej połowie sierpnia zaistniały pewne różnice zdań między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim na tle spraw związanych z kapitulacją Japonii. Problemy te były przedmiotem korespondencji między Stalinem a prezydentem USA Harrym Trumanem. Rząd amerykański m.in. odmówił spełnienia prośby Związku Radzieckiego o włączenie północnej połowy wyspy Hokkaido do rejonu kapitulacji japońskich sił zbrojnych przed wojskami radzieckimi. Truman zażądał natomiast prawa dysponowania bazą lotniczą na jednej z Wysp Kurylskich, które miały przypaść Związkowi Radzieckiemu. Zdziwiony tym żądaniem Stalin 22 sierpnia pisał do Trumana: „Co się tyczy Pańskiego żądania, aby mieć stałą bazę lotniczą na jednej z Wysp Kurylskich, które zgodnie z postanowieniem krymskim trzech mocarstw mają przejść w posiadanie Związku Radzieckiego, to uważam za swój obowiązek powiedzieć w tej sprawie, co następuje: po pierwsze, muszę przypomnieć, że taki krok nie został przewidziany przez postanowienie trzech mocarstw ani na Krymie, ani w Berlinie i w żadnym stopniu nie wynika z przyjętych tam decyzji. Po drugie, żądania tego rodzaju zwykle przedkłada się albo państwu zwyciężonemu, albo takiemu państwu sojuszniczemu, które nie jest w stanie samo obronić tej czy innej części swego terytorium i wskutek tego wyraża gotowość oddania swojemu sojusznikowi do dyspozycji odpowiedniej bazy. Nie sądzę, by Związek Radziecki można było zaliczyć do rzędu takich państw. Po trzecie, ponieważ w Pańskim piśmie nie przytacza się żadnych motywów żądania udzielenia stałej bazy, muszę Panu szczerze powiedzieć, że ani ja, ani moi koledzy nie rozumiemy, w związku z jakimi okolicznościami zrodzić się mogło podobne żądanie wobec Związku Radzieckiego”.

Monopol USA

Stany Zjednoczone faktycznie monopolizowały kontrolę nad Japonią. Starano się jednak zachować pozory współdziałania i współpracy międzysojuszniczej. 21 sierpnia 1945 r. Departament Stanu zaproponował rządom ZSRR, Wielkiej Brytanii i Chin utworzenie Dalekowschodniej Komisji Doradczej składającej się z przedstawicieli 10 krajów, które wniosły największy wkład w walkę z imperializmem japońskim. W ten sposób Waszyngton chciał zneutralizować naciski państw, które domagały się współudziału w okupowaniu Japonii. ZSRR i Chiny przyjęły propozycję amerykańską, natomiast Wielka Brytania, Australia i Nowa Zelandia były zdania, że należy utworzyć organ sojuszniczy wyposażony w kompetencje szersze niż tylko doradcze. Amerykanie nie chcieli się zgodzić na te postulaty i w praktyce gen. Douglas MacArthur realizował w Japonii wyłącznie wytyczne Waszyngtonu. Zostały one opracowane do końca sierpnia, a formalnie prezydent Truman zatwierdził je 6 września. Głównym celem okupacji miała być demilitaryzacja i demokratyzacja Japonii.
Stany Zjednoczone nie negowały prawa innych państw do udziału w okupowaniu Japonii, ale wykorzystując swoją obecność wojskową na Wyspach Japońskich, twierdziły, że są tam w imieniu wszystkich państw będących w stanie wojny z Japonią. Taka interpretacja była bardzo wygodna dla Waszyngtonu. Dyrektywy dla MacArthura stwierdzały, że politykę okupacyjną ma on realizować poprzez japońską machinę państwową, włącznie z cesarzem. Rząd japoński w sprawach wewnętrznych miał zachować normalny zakres władzy. Postulaty dotyczące polityki gospodarczej w okresie okupacyjnym były bez porównania łagodniejsze od tych, jakie ustalono dla Niemiec.

Radość na Times Square

Akt kapitulacji podpisano 2 września 1945 r. o godz. 9.08 na pokładzie pancernika USS „Missouri” zakotwiczonego w Zatoce Tokijskiej. Na przebiegu ceremonii zaważyła rywalizacja między amerykańskimi siłami lądowymi i morskimi. Rozstrzygnięto ją w ten sposób, że w imieniu Stanów Zjednoczonych kapitulację przyjął adm. Chester Nimitz, natomiast gen. MacArthur podpisał akt jako naczelny dowódca wojsk sojuszniczych. Ponadto akt kapitulacji podpisali przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Chin, Australii, Kanady, Francji, Holandii i Nowej Zelandii. W imieniu Związku Radzieckiego podpis złożył gen. Kuźma Derewianko. W imieniu rządu japońskiego kapitulację podpisał minister spraw zagranicznych Mamoru Shigemitsu, a w imieniu sił zbrojnych gen. Yoshijiro- Umezu.
Wojska japońskie przebywające w różnych rejonach otrzymały rozkaz złożenia broni. MacArthur chciał podpisać najpierw główny akt kapitulacji Japonii, a dopiero później przyjmować kapitulację od poszczególnych dowódców wojsk japońskich rozproszonych w Azji Wschodniej i na Pacyfiku. Niektóre oddziały kapitulowały dopiero po 10 września. Tak wygasło ognisko wojny na Pacyfiku.
Na wieść o kapitulacji Japonii w Stanach Zjednoczonych wybuchła ogromna radość. Na nowojorskim Times Square i w wielu miastach tańczono na ulicach, ciesząc się z zakończenia II wojny światowej, która pochłonęła życie 298 tys. żołnierzy amerykańskich. Prezydent Truman ogłosił 2 września Dniem Zwycięstwa nad Japonią, V-J Day (Victory over Japan Day), chociaż dodał, że „nie jest to jeszcze dzień formalnej proklamacji zakończenia wojny ani zakończenia wrogich działań”. Stan wojny między USA a Japonią zakończył się podpisaniem traktatu w San Francisco 8 września 1951 r.

Atomowy instrument nacisku

Dlaczego Amerykanie zrzucili dwie bomby atomowe na Japonię? Do dnia dzisiejszego pojawiają się różne wyjaśnienia tej decyzji. Oficjalna wersja podana przez prezydenta Trumana mówiła, że chodziło o zastraszenie Japonii, zmuszenie jej do kapitulacji, skrócenie agonii. Amerykanie ponieśliby o wiele większe straty, gdyby musieli dokonać inwazji na Wyspy Japońskie. W 1949 r. Truman oceniał, że gdyby nie wydał rozkazu zrzucenia bomby atomowej, poległoby najprawdopodobniej jeszcze co najmniej 200 tys. Amerykanów i 200-400 tys. żołnierzy nieprzyjacielskich.
Wielu wojskowych, w tym amerykańskich, jest zdania, że użycie broni atomowej z militarnego punktu widzenia nie było konieczne. Japonia i tak była już na krawędzi kapitulacji. Gen. Henry H. Arnold, dowódca amerykańskiego lotnictwa sił lądowych, przyznał, że Japończycy „nie wytrzymaliby dłużej, ponieważ stracili już wówczas kontrolę w powietrzu”. Adm. William F. Halsey Jr. również pisał, że „pierwsza bomba atomowa była niepotrzebnym eksperymentem. Zrzucenie jej było błędem”. Niektórzy naukowcy amerykańscy (m.in. Enrico Fermi czy J. Robert Oppenheimer) pracujący nad bombą atomową proponowali, aby zademonstrować jej wybuch japońskim politykom i generałom. Już to podziałałoby odstraszająco i zmusiło ich do kapitulacji. Rząd i generałowie amerykańscy odrzucili jednak propozycję pokazowej eksplozji. O co więc chodziło?
Jeden ze współtwórców bomby, dr Leó Szilárd, próbował wpłynąć na Trumana, by nie wyrażał zgody na użycie broni atomowej przeciw Japonii, ponieważ pogorszy to stosunki amerykańsko-radzieckie. Truman był jednak zdania, że należy się nią posłużyć, i to zanim Związek Radziecki wypowie wojnę Japonii. Amerykanie tak wierzyli w skuteczność broni atomowej, że udział ZSRR w wojnie przeciw Japonii nie wydawał im się już szczególnie pożądany.
W świetle licznych prac na ten temat, które ukazały się w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniego półwiecza, można stwierdzić, że obok wspomnianych motywów duże znaczenie miała demonstracja siły wobec Związku Radzieckiego. Przed sojusznikami stało zadanie rozwiązania wielu problemów wynikających z zakończenia II wojny. USA chciały w ten sposób pokazać, że dysponują dodatkowym instrumentem nacisku. Sekretarz wojny Henry L. Stimson, będący w centrum podejmowania decyzji politycznych, 11 września 1945 r. przedłożył prezydentowi Trumanowi memorandum, w którym podał w wątpliwość skuteczność nacisku na ZSRR poprzez szantaż atomowy. Większość amerykańskiego establishmentu miała jednak inne zdanie. Był to początek dyplomacji atomowej i polityki z pozycji siły. „Amerykańskie decyzje dotyczące użycia broni atomowej – pisał prof. Denna Frank Fleming – oznaczały zdecydowany koniec wojennego sojuszu ze Związkiem Radzieckim i początek powojennej rywalizacji”.

Autor jest profesorem doktorem habilitowanym, wykłada w Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Był posłem na Sejm (1991-2001) i marszałkiem Senatu (2001-2005)

Wydanie: 2015, 35/2015

Kategorie: Historia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy