Były race. Dużo rac. Tak jak na meczach, zwłaszcza Legii Warszawa. Tylko kar nie będzie. Bo tym razem kibole skrzyknęli się nie na ustawkę, ale na pielgrzymkę. Do Częstochowy.
Ich duszpasterz, ks. Jarosław Wąsowicz, publicysta „Gazety Polskiej Codziennie”, z innym publicystą, też z tabloidu, przez parę godzin trzepali im mózgi. Może myśleli, że przemawiają do awangardy polskiej młodzieży, do największych patriotów? No i, jak powszechnie wiadomo, do prawdziwych dżentelmenów! Przekazali też kibolom Testament Polski Walczącej. I poświęcili, co tam kto przyniósł. A efekt? Kibole będą się lać dopiero za dwa miesiące.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy