I smieszno, i straszno zrobiło się, gdy Andrzej Stankiewicz – osobnik z utrwaloną renomą paszkwilanta – zabrał się do ataku na prof. Jerzego Sułka. Od lat „Rzeczpospolita” drukuje o Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie wyłącznie napastliwe teksty. Skąd ta zapiekłość? Stankiewicz, rozprawiając się z dwoma członkami zarządu fundacji, rozpostarł parasol ochronny nad tym trzecim. Dla dwóch prezesów Stankiewicz jest killerem, a dla trzeciego mamuśką. Tajemnicę jego uczuć zna chyba tylko ten, kto nadał mu tę robotę.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy